Przymierz. Pójdź do sklepów, wsiądź na te rowery, zobacz na którym czujesz się wygodnie.
Co do wybranych rowerów:
Kross Level to rower MTB w ścisłym znaczeniu tego słowa. Nie ma nawet mocowań na bagażnik, więc musiałbyś zapakować się w torbę podsiodłową i ew. coś małego w trójkącie ramy. Zakładanie baranka do ramy o takiej geometrii i jeszcze z amortyzatorem to dość karkołomny pomysł (może być, że i w dosłownym sensie
). Nie widziałem by ktoś to robił, a dodatkowym problemem jest konieczność wymiany klamkomanetek na szosowe — a to jeden z najdroższych elementów roweru.
Cube Cross Race to z kolei rower przełajowy, i sądząc po dość sportowej geometrii i braku mocowań na bagażnik również byłby wymagający. Sporo osób na tym forum jeździ na przełajach na długie dystanse, ale zazwyczaj to owoc paru lat dochodzenia do takiej konfiguracji, zarówno przez różne rowery, jak i przez dobór i bezlitosną eliminację dodatkowego ekwipunku, aż do niezbędnego, lekkiego minimum.
Cube Travel to rower turystyczny, na którym każdy pojedzie. Może nie za szybko ale raczej wygodnie. Na temat napędu (pasek i przekładnia w piaście) nie wypowiem się bo nigdy na czymś takim nie jeździłem. Niepokoi mnie mała liczba przełożeń. 8 biegów może oznaczać brak niskich przełożeń na góry.(Aha, jeśli bagażnik widoczny na zdjęciach faktycznie tak wygląda i jest podparty tylko w punktach koło osi, to jest do wymiany od razu, bo nie udźwignie sakw.)
Pisząc o gravelach, miałem na myśli coś jak poniżej, o łagodnej geometrii (kierownica dość wysoko względem siodełka, duży rozstaw kół):
Author Ronin — chyba najtańszy gravel. Kilka osób na forum używa. Pierwsze serie były dziwnie pospawane ale w końcu Author ogarnął produkcję ram stalowych.
Specialized AWOL — też ma paru użytkowników na forum, w tym moją skromną osobę. Już nieprodukowany, więc jedynie z drugiej ręki.
Gravela można spakować tak:
(Oba zdjęcia z
bloga Krzyśka bo on chyba przerobił najwięcej wariantów ładowania AWOLa
)
...albo tak (drożdżówki na lemonce to stały element ekwipunku):
Natomiast pisząc o stalowym sztywnym MTB, miałem na myśli maszynę oblężniczą tego typu, która staje się domem na kółkach. Powolnym ale niepowstrzymanym, pozwalającym zabrać ekwipunek i zapasy jedzenia i wody nawet na 5 dni jazdy bez sklepu po drodze:
Tutaj bez bagażu:
Co zaś tyczy się jedzenia, to kolejny temat-rzeka. Ciekaw jestem co zawierają te racje wojskowe. Na wyprawach zazwyczaj je się tyle, że człowiek nadziwić się nie może gdzie to się mieści
Podstawowym pytaniem, na które musisz sobie odpowiedzieć, to czy gotujesz sam czy kupujesz gotowe.