Autor Wątek: Ukraina/Mołdawia/Rumunia - Majówka 2018  (Przeczytany 1605 razy)

Offline Mężczyzna CFCFan

  • Wiadomości: 470
  • Miasto: Godów
  • Na forum od: 12.05.2014
Cześć

W tym roku wypada bardzo długa Majówka. Przynajmniej na uczelni, mamy wolny cały tydzień. Jak do tego dodamy dwa weekendy, to robi się na prawdę grubo. Dlatego do głowy wpadł mi fajny pomysł. Czas w końcu ruszyć na wschód! Ogólnie to ten rok będzie pod znakiem działań mojej osoby na wschodzie :D Na początek coś małego ;)

Planowana trasa dostępna poniżej:
https://ridewithgps.com/routes/26985639

A teraz kilka podstawowych informacji o wyjeździe

Termin: 28.04 - 09.05.2018r.
Start z Przemyśla ok. 10.00 - muszę dojechać zugiem z Gliwic. Meta raczej w Koszycach. Tam hops do zuga i jedziem do Cadcy albo nawet Cieszyna czy Ostrawy (nie wiem, nie szukałem jeszcze biletów).

Całość chcę zrobić na szosie, na lekko w stylu bikepacking. Namiot jednoosobowy, karimata, śpiwór no i jakieś ciuchy na deszcz.

Do przejechania ok. 2300km. Alpy to nie są, więc spokojnie, z jakimś małym zwiedzaniem po 200km dziennie można robić. W ostateczności zarwie się jakąś nockę :D


To tyle co do wyjazdu. I teraz moje pytanie. Z tego co widziałem, kilka osób już jeździło w tamtych stronach. Jak macie chwilkę, dajcie znać co sadzicie o trasie. Dzięki za wszystkie wskazówki, co warto zobaczyć, albo gdzie odbić :)

A no i jak ktoś byłby chętny, to można się dołączyć  ;D

Pozdro,
CFCFan


Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1404
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
Celowo ominięta Transalpina?

Wracałem 2 lata temu z Rumunii i kończyłem w Koszycach własnie. Jeździ stamtąd czeskie Pendolino "Kosican" - docelowo do Pragi, ale leci pod Tatrami i przez Cieszyn wlaśnie.

Gdybyś jednak jechał przez Transalpinę, to warto jeszcze zahaczyć góry Apuseni.

Jak coś to pytaj, wygrzebię swoje ślady i wspomnienia ;)

Po Ukrainie nie jeździłem, ale chyba warto wziąć poprawkę na realne dzienne dystanse w tym kraju. Ale to się musi wypowiedzieć ktoś bardziej doświadczony.
« Ostatnia zmiana: 8 Mar 2018, 19:03 byczys »

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Na Ukrainie omijałbym boczne drogi (nawierzchnia - zwłaszcza na Zakarpaciu). Ciężko Ci będzie zrobić 200km, zwłaszcza na szosówce. Przemyśl - Lwów- Stryj, tam jest dobry asfalt, dalej na wschód (Kołomyja, Czerniowce)  już nie pamiętam, ale tak bym sobie wytyczył trasę na szosówkę.

Przez Słowację, pociągi (posp.) Koszyce - Żilina, co 2godz. i dodatkowo Intercity do Pragi lub Ostrawy (p. Cieszyn). Intercity wymagaja rez. na rower (problemy). Jest też przewoźnik LeoExpres, ale on nie zabiera rowerów (nie zabierał w 2017). Ze Żiliny można też do Zwardonia (Skalite), połączenia są dobrze skomunikowane.


Transalpina jest przecież (częściowo) :)
W ub.r. jechałem z Petrosani właśnie drogą 7A, do skrzyżowania z 67C (klasyczna) i przed  Obarsia Lotrului (przełęcz) było 6km marnego szutru.
Mało kto jeździ tą 7A, będziesz pierwszy :)
« Ostatnia zmiana: 8 Mar 2018, 17:22 sinuche »

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Nie wiem jak reszta, ale na Ukrainie na przełęczy Użockiej (150 km) asfalt jest tak wykruszony że go w praktyce nie ma, potem km 160 to jest szutrówka. Na 275 km masz odcinek parunastu km w ogóle bez drogi (to zaznaczone na mapie to błąd), gdzie rower trzeba nieść idąc w rzece. Generalnie ukraińskie Zakarpacie na szosie to fatalny pomysł.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
z jakimś małym zwiedzaniem po 200km dziennie można robić.

Bardzo optymistyczne założenie. Mołdawia na rower jest dość upierdliwa, masz ciągłe podjazdy przez całą długość kraju, na Twoją korzyść jest to, że to maj a nie lipiec. Ale nie zakładałbym tak optymistycznych dystansów ze zwiedzaniem. Jeśli masz szosę, to Cię wytelepie na słabych mołdawskich i ukraińskich drogach.

Dzięki za wszystkie wskazówki, co warto zobaczyć, albo gdzie odbić

To zależy, co lubisz i co Cię interesuje. Na północ od Kiszyniowa można odbić lekko na wschód i zobaczyć Stare Orhei, natomiast na zachód od Bielc drogą R15 jest polska wioska Styrcza, gdzie jeszcze można znaleźć ludzi mówiących po polsku i znajduje się Dom Polski. W Bielcach również jest Dom Polski, można próbować szukać tam noclegu.

Na Ukrainie chcesz jechać przez Karpaty - zorientuj się, czy te drogi są przejezdne. Może się okazać, że wyglądają one tak jak Німецька Мокра, która jest na Twojej trasie (chociaż zdjęcia stare) i nie przejedziesz nie tylko szosą, ale i innym rowerem może być problem. To nie Alpy  ;D

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Aha, i w maju tunel na szczycie Drogi Transfogaraskiej pewnie będzie zamknięty, z tego co kojarzę, to zazwyczaj otwierany jest w czerwcu.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Aha, i w maju tunel na szczycie Drogi Transfogaraskiej pewnie będzie zamknięty, z tego co kojarzę, to zazwyczaj otwierany jest w czerwcu.
No tak.

Transalpina to pewno będzie jeszcze w śniegu, to początek maja.
Te szutry, to będzie ew. błoto, obawiam się że na szosie się nie da. :)
« Ostatnia zmiana: 8 Mar 2018, 17:40 sinuche »

Offline Mężczyzna Qba

  • Wiadomości: 164
  • Miasto:
  • Na forum od: 04.02.2014
Droga przez Użok jest świetna widokowo, ale na szosówce tego nie przejedziesz.

Dobry asfalt był na M-06/E471, ale droga jest bardzo ruchliwa i dosyć wąska. Przejazd rowerem po niej nie będzie należał do najprzyjemniejszych ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19868
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Od Samboru aż na samą przełęcz Użocką jest położony nowiuteńki asfalt, więc jazda jest idealna, natomiast dalej już standard ukraiński.

Ja bym jednak przeprojektował tę trasę i do Rumunii wjechał przez przejście w Syhocie Marmaroskim. Ukraina na szosówce to jest męczarnia, to jest dziura na dziurze. Jechać się da, ale to męczy, a szczególnie przy takich dystansach. Poza tym jazda po rumuńskiej stronie granicy  będzie zwyczajnie ciekawsza, ten rejon Czerniowiec to nic ciekawego.

W Rumunii też IMO zdecydowanie za dużo głównych dróg. To będzie nieprzyjemna i niebezpieczna jazda, tam jeżdżą jeszcze gorzej niż u nas, a rzadko kiedy jest pobocze. Nawet z tego powodu na zeszłorocznym TCR już w trakcie wyścigu zakazano jazdy jedną z takich dróg właśnie ze względu na ogromny ruch i niebezpieczną jazdę. Szybciej w ten sposób na pewno będzie, ale troszkę słabo się kraj odbierze z perspektywy dróg z dużym ruchem, ale to już co kto woli.

Offline Mężczyzna CFCFan

  • Wiadomości: 470
  • Miasto: Godów
  • Na forum od: 12.05.2014
Dzięki za szybki odzew i wiele przydatnych informacji :D

Celowo ominięta Transalpina?

Mój błąd :P Myślałem, że Transalpina jest krótsza, więc byłem pewien, że całą ją zmieściłem w śladzie. A jednak nie. Jutro to skoryguję i wstawię nowy ślad ;)

Dzięki za info na temat dróg na Ukrainie. Jednak, muszę je dokładniej prześledzić i jakoś sensownie ten odcinek poprowadzić ;)


To zależy, co lubisz i co Cię interesuje. Na północ od Kiszyniowa można odbić lekko na wschód i zobaczyć Stare Orhei, natomiast na zachód od Bielc drogą R15 jest polska wioska Styrcza, gdzie jeszcze można znaleźć ludzi mówiących po polsku i znajduje się Dom Polski. W Bielcach również jest Dom Polski, można próbować szukać tam noclegu.

Dzięki za info o Mołdawii. Z tego co widziałem na necie, to za bardzo atrakcji turystycznych tam nie ma :D Na pewno chciałbym wpaść do Kiszynowa aby odwiedzić koleżankę. No i chyba skorzystam z Twoich podpowiedzi ;) A reszta to tylko widoki z siodła

Aha, i w maju tunel na szczycie Drogi Transfogaraskiej pewnie będzie zamknięty, z tego co kojarzę, to zazwyczaj otwierany jest w czerwcu.

Dzieki za info! Zapomniałem o tym :D Pogrzebałem w necie i takie coś znalazłem:

"To sum up, technically, you could drive, cycle or walk on the Transfagarasan before 1st of July in two cases:

the authorities decide to open it before the standard opening time
on your own risk if the road is usable"

Czyli, jak śnieg stopnieje to jedziem. A jak będzie dalej biało to nazot i kombinujem inną trasę ;)

No to ja dalej planuję. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jadę sam, więc decyzję o starcie można podjąć po analizie prognoz pogody, nawet dzień przed :D  DZIĘKI!!

Offline Mężczyzna lepiotrek

  • Więcej uczy cudza głupota niż własny rozsądek
  • Wiadomości: 166
  • Miasto: Sochaczew
  • Na forum od: 23.04.2014
Posłuchaj rady Wilka w sprawie Rumunii.
Główne drogi to walka o przeżycie - dramat.
Nie mam takiego doświadczenia jak Wilk ale dwa razy byłem i 3 razy uciekałem z rowerem do rowu żeby mnie nie rozjechali. Niestety jedna z moich wycieczek pokrywała się z twoją trasą.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10708
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Też mam podobne doświadczenia - jedziesz kilka dni bocznymi drogami, jest super, a potem wjeżdżasz na krajówkę z TIRami i jesteś w innym świecie. A że teren górzysty, to droga wąska, zjechać nie m gdzie.

Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2479
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Na ukraińskim Zakarpaciu byłem w maju 2017 i zgadzam z Iwem i Wilkiem. Zakarpacie na szosę jest takie sobie, mówiąc delikatnie.

Jeśli jednak jesteś zdecydowany (tak wnioskuję z wypowiedzi w wątku) to rozpiszę Ci całość trasy, żebyś wiedział co i jak ;)

Medyka - Mostyska - duży ruch, ale szeroka i dobrej jakości droga
Mostyska - Sambor - w maju, trwały jakiś remonty, najprawdopodobniej jest teraz tak że na zmianę jest nowy asfalt i całkowicie zdewastowana droga z ogromnymi ubytkami w asfalcie
Sambor - Przeł. Użocka (do granicy obwodu lwowskiego ;)) - piękny nowy asfalt, szeroka droga - sam fragment jest bardzo malowniczy, IMO klasyk karpacki
Przeł. Użocka - Niżne Worota - brak asfaltu, kiepski szuter, bardzo słaby fragment na szosę
Niżne Worota - Mirżhija - dużo dziur, szczególnie na przełęczach
Mirżhija - Kołaczawa - lepiej, że podjazd będziesz miał do Mirżhiji, bo droga jest mocno zniszczona, zjazd do Synewira cześciowo wyremontowany, nie jest źle, całość mocno średniej jakości
Kołaczawa - Ust Czorna - tutaj Iwo i Dudi mają przedawnione info, droga Kołaczawa - Ust Czorna została zbudowana, jest tam aktualnie dobrej jakości szuter, na szosę i tak będzie średni, ale już na takim gravelu przelecisz to jak odrzutowiec
Ust Czorna - Tereswa - za Ust Czorna (jakieś 10 km) zaczyna się asfalt, jest niezłej jakości, bez większych dziur
Tereswa - Granica - dobry asfalt

Da się to przejechać, ale musisz brać pod uwagę, że mocno na Zakarpaciu zwolnisz. Sama trasa, urokliwa i godna polecenia (szczególnie przeł. Użocka i droga Kołaczawa - Ust Czorna.

Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1404
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
Tu trochę dyskutowaliśmy o rumuńskich kierowcach:

https://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=20134.0

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Dzięki za info o Mołdawii. Z tego co widziałem na necie, to za bardzo atrakcji turystycznych tam nie ma :D Na pewno chciałbym wpaść do Kiszynowa aby odwiedzić koleżankę. No i chyba skorzystam z Twoich podpowiedzi ;) A reszta to tylko widoki z siodła

Jest jeden fajny zameczek na północy kraju.
Sama Mołdawia jest pagórkowata ale nieznacznie coś jak nasze Ponidzie. Pagórki są od północnej granicy z Ukrainą aż po sam Kiszyniów. Od Kiszyniowa na wschód kraj jest płaski niczym stół.... ani jednej zmarszczki jakby to był  całkiem inny świat.

Ukraina.
Z Iwano-Frankowska do Czeniowiec masz gładziutki asfalt i zero górek. Pierwsze wzniesienie masz w Czerniowcach bo całe miasto jest położone na stoku.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum