Autor Wątek: Surly Ogre projekt  (Przeczytany 57997 razy)

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 17:15 »
No i nie bardzo rozumiem dlaczego nie użyć tego Toughroada? Przecież to zbliżony typ roweru do Ogra, a właśnie lżejszy.

Ale jeździ się zupełnie inaczej ;P
No i kto Ci zespawa amelinium pośrodku niczego? Jak przymocujesz świeżo upolowanego dzika do widelca? Jak zamienisz napęd na single speed'a, gdy coś padnie? Gdzie przewieziesz osiem koszyków na bidon? I jak zamortyzujesz wibracje w terenie na sztywnej ramie?

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 17:43 »
Ale to bikepackingowo jedziesz, że oba bagażniki usuwasz?
No i nie bardzo rozumiem dlaczego nie użyć tego Toughroada? Przecież to zbliżony typ roweru do Ogra, a właśnie lżejszy.
Tak. Zamierzam pierwszy raz spakować się bikepackingowo, wykorzystując, że Jordania łatwiejsza jest pogodowo i logistycznie od np. Islandii. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Toughroada nie biorę z prozaicznego powodu, ze kupiłem go w grudniu i właściwie oprócz kilku wycieczek jednodniowych to nie miałem okazji sprawdzić go w terenie. W Jordani zdecydowaliśmy się jechać Jordan Bike Trail, szlakiem terenowym, dosyć wymagającym pod względem nawierzchni. Ogre jest sprawdzony w bojach, zatem minimalizując wszelkie ryzyka jedzie Ogre.  Poza merytoryczny aspekt jest też taki, ze jadą w sumie cztery Ogry i jeden Troll, zatem stado będzie zgodne :) Toughroad, musi jeszcze poczekać na swoją kolej.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 18:07 »
No i nie bardzo rozumiem dlaczego nie użyć tego Toughroada? Przecież to zbliżony typ roweru do Ogra, a właśnie lżejszy.
No i kto Ci zespawa amelinium pośrodku niczego?

Mój ulubiony argument znowu powraca 8) Zawsze to miłośnicy stali wyciągają, już wyświechtane do granic możliwości. O ilu słyszałeś rowerach aluminiowych które trzeba było spawać na wyprawach? Bo jak czytam tu różne relacje na forum od wielu lat - to chyba nigdy się takie coś nie trafiło. Natomiast parę stalowych ram wysiadkę ludziom robiło, sam znam taki przypadek forumowicza.

Jak przymocujesz świeżo upolowanego dzika do widelca?
Karbonowe widelce są bardzo popularne w bikepackingu i spokojnie ludzie dają radę przymocowywać do nich koszyki. To nie jest taki karbon jak w przypadku szosowego widelca, te stosowane do rowerów terenowych są sporo wytrzymalsze.
Jak zamienisz napęd na single speed'a, gdy coś padnie?
Przypadek równie częsty jak pękanie aluminiowych ram  ;)
Gdzie przewieziesz osiem koszyków na bidon?
Na bagażniku zmieścisz i 3 dwulitrowe butelki, a i bikepackingowo nie ma takiej potrzeby poza  wyprawami w dzicz. Byłem na niejednej wyprawie bikepackingowej, gdzie do niczego ośmiu koszyków na bidon nie potrzebowałem, wystarczy camel na plecach, albo dotroczenie butelki do torby
I jak zamortyzujesz wibracje w terenie na sztywnej ramie?

Ogr jest przecież rowerem sztywnym w podstawowej konfiguracji, więc gorzej tu wypada od Toughroada, który ma przynajmniej karbonowy widelec. W obu możesz założyć amortyzator jak masz ochotę.

W Jordani zdecydowaliśmy się jechać Jordan Bike Trail, szlakiem terenowym, dosyć wymagającym pod względem nawierzchni.
Ten szlak to jest przede wszystkim wymagający pod względem przewyższeń, północna część to średnio koło 3000m w pionie na 100km, a to bardzo dużo, to jest więcej niż w Alpach. Układ szlaku jest taki, że pod górę są z reguły asfalty, w dół szutry. Więc czasowo na podjazdach będzie się spędzać dobre 5 razy tyle czasu co w dół. I nie jest to szlak z technicznym terenem (takich odcinków jest bardzo mała ilość), raczej szutry.

Jak dla mnie ta trasa właśnie idealnie pod Toughroada pasuje, w ogóle to dobry rower pod bikepacking. Ogr do lekkiego bikepackingu to raczej dziwny pomysł, to rower dobry pod ciężki bagaż typu 4 sakwy, gdzie już 2-3kg nie robi różnicy. Ale w bikepackingu to masz ze 3-4kg wagi więcej do wiezienia pod górę, a niewiele za to dostajesz.
Poza merytoryczny aspekt jest też taki, ze jadą w sumie cztery Ogry i jeden Troll, zatem stado będzie zgodne :) Toughroad, musi jeszcze poczekać na swoją kolej.

E, to jakaś grubsza wyprawa widzę ;) Kiedy ruszacie? Bo to termin w sam raz na te tereny, bo już tak od maja to smaży za mocno

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 18:17 »
Tak. /.../

#jatolajkuje en bloc.

(Kliknij, by pokazać/ukryć)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 18:31 »
Jak dla mnie ta trasa właśnie idealnie pod Toughroada pasuje, w ogóle to dobry rower pod bikepacking. Ogr do lekkiego bikepackingu to raczej dziwny pomysł, to rower dobry pod ciężki bagaż typu 4 sakwy, gdzie już 2-3kg nie robi różnicy. Ale w bikepackingu to masz ze 3-4kg wagi więcej do wiezienia pod górę, a niewiele za to dostajesz.
E, to jakaś grubsza wyprawa widzę ;) Kiedy ruszacie? Bo to termin w sam raz na te tereny, bo już tak od maja to smaży za mocno

Może i masz rację, ale skoro ruszamy już 5 marca, to nie będę się miotał na końcówce. Mam nadzieję, ze to nie jest moja ostatnia wyprawa zatem i Toughroad sie doczeka.

Tymczasem dalej modernizuję Ogra. "Pożyczyłem" do niego koła, które kupiłem z myślą o Toughroadzie. Tutaj zeszło całkiem sporo bo w sumie 640 gram na komplecie. Wymieniłem również siodełko ze sztycą i tutaj zredukowałem 560 g. Ponieważ nowe koła nie mają dynamopiasty to odeszła jeszcze lampka 200g.

W sumie Ogre waży teraz 13,5kg. W stosunku do wagi wyjściowej na Islandię jest o 4,6 kg lżejszy.

« Ostatnia zmiana: 24 Lut 2020, 18:39 Sedymen »

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 20:43 »
O ilu słyszałeś rowerach aluminiowych które trzeba było spawać na wyprawach?

O swoich  :lol: Choć 'wyprawami' by tego nie nazwał, ale złamałem w rowerach wszystko co było do złamania już chyba. Zarówno stalowych, jak i aluminiowych.

Karbonowe widelce są bardzo popularne w bikepackingu i spokojnie ludzie dają radę przymocowywać do nich koszyki.

Zgoda. Ale Sedymen zdaje się nie zmieniał domyślnego widelca w Giancie, więc ma miejsca aż na jedną śrubkę. W Ogrze po cztery.


Przypadek równie częsty jak pękanie aluminiowych ram  ;)

Właśnie w takim celu Surly produkuje rowery - czego nie wymyślisz, to dasz radę wsadzić, czy doraźnie zadrutować ;P

bikepackingowo nie ma takiej potrzeby poza  wyprawami w dzicz. Byłem na niejednej wyprawie bikepackingowej, gdzie do niczego ośmiu koszyków na bidon nie potrzebowałem, wystarczy camel na plecach, albo dotroczenie butelki do torby

Jesteś hardcorem ;P Ja zużywam z 8 - 12 butelek piwa na dzień, a nawet wrzucając zapas do plecaka miewałem problemy z logistyką.


Ogr jest przecież rowerem sztywnym w podstawowej konfiguracji, więc gorzej tu wypada od Toughroada, który ma przynajmniej karbonowy widelec. W obu możesz założyć amortyzator jak masz ochotę.

Lecz nie o amortyzację się tu rozchodzi, a o wibracje, które przenosi amelinium na nasz tyłek. Zauważ, że w większości stalówek pionowa rura pod sztycą ma ugięcie, które pracuje podczas jazdy. W swojej obecnej stalówce ze względów wizualnych wolałem mieć prostą i... To czuć po kilku godzinach jazdy, nawet po kiepskich asfaltach, co dopiero w terenie. Można się ratować jakąś wygiętą karbonową sztycą, ale czy takową chciałbyś mieć na wyprawie z przytroczoną podsiodłówką?

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 20:49 »
Można się ratować jakąś wygiętą karbonową sztycą, ale czy takową chciałbyś mieć na wyprawie z przytroczoną podsiodłówką?
Nie wiem jak "wygięta", ale karbonowa podsiodłowa to dobry pomysł na redukcję wibracji. Jeżeli nie jest to model wybitnie wycieniowany i samemu nie waży się bardzo dużo, to taka sztyca jest bezpieczna jeżeli chodzi o doczepienie do niej podsiodłówki. Główny nacisk torby i tak idzie na siedzenie i jego pręty. Tutaj karbon może nie wytrzymać. Ale wspornik wytrzyma spokojnie.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 20:53 »
akurat podsiodłówka z karbonu w postaci zwykłej rurki nie tłumi niczego. Musiałaby mieć pałąk z włókien przy jarzemku, a to już daje spory offset.
No i karbon nie lubi ściskania, a na krawędzi rury podsiodłowej są idealne warunki do ścinania lakieru i włókien.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 20:55 »
Mam na myśli dodatkową masę, którą taka sztyca znosi. Choć w podsiodłówce ciężkich gratów i tak się nie przewozi, to jednak 2-3 kg więcej. I w przypadku mojej, gratisowe tarcie dolnym rzepem.

akurat podsiodłówka z karbonu w postaci zwykłej rurki nie tłumi niczego.

Dlatego napisałem wyżej o wygiętej rurze - https://www.cyclingabout.com/seatposts-overlooked-yet-critical-for-cycling-comfort/ taka Cię trochę mniej masakruje

Prosta rurka to bije nawet solidniej, aniżeli amelinium ;P

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 20:56 »
akurat podsiodłówka z karbonu w postaci zwykłej rurki nie tłumi niczego. Musiałaby mieć pałąk z włókien przy jarzemku, a to już daje spory offset.
Sądziłem, że nawet "rurka" z karbonu tłumi wibracje.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 21:02 »
jak chcesz mieć bardziej miękko, to zrzuć 0.1 bar z opony. Będzie bardziej odczuwalne :P

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 21:52 »
Gięta podsiodłówka, to rozwiązanie pochodzące jeszcze z czasów gdy walczono o jak największą sztywność i manewrowość ramy, a komfort był zupełnie pomijany (np. Alpinestars Almega).
Chodziło o skrócenie bazy kół i dodanie większego prześwitu pomiędzy oponą a rurą podsiodłową.
Trudno mi uwierzyć, że w tak topornej konstrukcji jak Ogre (przepraszam, nie chcę nikogo urazić) zostały wzięte pod uwagę takie drobiazgi jak np. tłumienie drgań w podsiodłówce.
Nie jest wykluczone, że np. współczesne topowe S-Worksy Speca są precyzyjne policzone i tam to działa tak jak założyli projektanci (choćby dlatego, że z wungla łatwiej to zrobić niż z żelaza), ale Ogre...
Możliwe, że Ogre jest z tych lepiej tłumiących, ale stawiałbym raczej na przypadek. Już o tym parę razy rozmawialiśmy i chyba nie ma sensu rozpoczynać kolejnej dyskusji na ten temat.

A gięcie sztycy, to zupełnie inna para kaloszy - wzięło się z potrzeby zwiększenia tzw. offsetu, a działanie amortyzujące jest, a raczej może być, efektem ubocznym.





Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 22:56 »
O swoich  :lol: Choć 'wyprawami' by tego nie nazwał, ale złamałem w rowerach wszystko co było do złamania już chyba. Zarówno stalowych, jak i aluminiowych.
Po prostu miałeś albo dziadowskie ramy, albo wybitnego pecha. Mnóstwo ludzi jeździ na aluminium na trudne trasy i nic się nie dzieje, już nie pamiętam, czy Globalbus na swojej trasie po Ameryce Płd. też nie miał alu.

Zgoda. Ale Sedymen zdaje się nie zmieniał domyślnego widelca w Giancie, więc ma miejsca aż na jedną śrubkę. W Ogrze po cztery.

I co to zmienia? Więcej niż jednego koszyka na goleń to i tak raczej nie założysz, a jedna dziurka wystarczy, bo na niej wisi ciężar. Zresztą i w ogóle dziurki nie są potrzebne, jest wiele metod montowania koszyków do ramy, bez dziurek po prostu będzie upierdliwiej.

Właśnie w takim celu Surly produkuje rowery - czego nie wymyślisz, to dasz radę wsadzić, czy doraźnie zadrutować ;P

Nie po to Surly daje takie rozwiązanie, żeby w razie awarii przejść na SS. Tylko po to, żeby klienci z różnymi potrzebami mogli ją dostosować do swoich oczekiwań w fazie składania roweru. Bo co Ci da przejście na SS na wyprawie gdzie są góry? I tak prawie nic nie pojedziesz. Poza tym z grubsza to samo zrobisz ze zwykłym napędem, zdejmiesz przerzutkę, skrócisz łańcuch i masz prawie to samo.

Jesteś hardcorem ;P Ja zużywam z 8 - 12 butelek piwa na dzień, a nawet wrzucając zapas do plecaka miewałem problemy z logistyką.
8-12 butelek piwa dziennie - to jednak nie jest potrzeba pod jaką się projektuje rowery. Tyle alkoholu dziennie na trasie rowerowej to już pod problem z tą używką podchodzi. Rozumiem 1-2 piwka do obiadu czy na biwaku, ale 12 piw dziennie to jest jazda na bani. 
Lecz nie o amortyzację się tu rozchodzi, a o wibracje, które przenosi amelinium na nasz tyłek. Zauważ, że w większości stalówek pionowa rura pod sztycą ma ugięcie, które pracuje podczas jazdy. W swojej obecnej stalówce ze względów wizualnych wolałem mieć prostą i... To czuć po kilku godzinach jazdy, nawet po kiepskich asfaltach, co dopiero w terenie.

Jeździłem na stali, na alu, na karbonie - i to całe gadanie o amortyzacji ramy to z moich doświadczeń pic na wodę. To są tak znikome różnice, że prawie niezauważalne. Załóż opony szersze o 10mm, albo spuść 2 bary to dużo więcej poczujesz amortyzacji niż na materiale ramy. Prawdziwą amortyzację w rowerze robią amortyzatory i opony, materiał ramy to są symboliczne różnice, ewentualnie kształt ramy deczko coś zmienia.

akurat podsiodłówka z karbonu w postaci zwykłej rurki nie tłumi niczego. Musiałaby mieć pałąk z włókien przy jarzemku, a to już daje spory offset.
Dokładnie tak, też kupując szosówkę dopłaciłem do karbonowej sztycy licząc na tę rzekomą amortyzację, ale przekonałem się, ze materiał żadnej różnicy nie robi, to samo co na alu. Różnicę robi dopiero konstrukcja sztycy, są rozwiązania które pewien stopień amortyzacji dają, np. używałem takiej sztycy Ergona/Canyona, która rzeczywiście amortyzuje, tyle że setback mi nie podszedł.

No i karbon nie lubi ściskania, a na krawędzi rury podsiodłowej są idealne warunki do ścinania lakieru i włókien.

Podsiodłówka raczej nie obciąża za bardzo sztycy karbonowej, można tego bezpiecznie używać, jeździłem tak długo z pełną podsiodłówką. Ale generalnie sztyce karbonowe łapią wcięcia od ściskania obejmą podsiodłówą, ja miałem z tym problem, ale nie przez podsiodłówkę, a przez to że bardzo często przestawiam ustawienie siodła, w końcu pękła mi rama w miejscu obejmy.

Jednym słowem sztyc karbonowych to za bardzo nie polecam, jedynie minimalnie lżejsze od alu, a sporo bardziej problematyczne. Mowa tu o rowerach turystycznych, bo do klasycznej szosówki to jak najbardziej.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Surly Ogre projekt
« 24 Lut 2020, 23:08 »
Mój ulubiony argument znowu powraca 8) Zawsze to miłośnicy stali wyciągają, już wyświechtane do granic możliwości. O ilu słyszałeś rowerach aluminiowych które trzeba było spawać na wyprawach? Bo jak czytam tu różne relacje na forum od wielu lat - to chyba nigdy się takie coś nie trafiło. Natomiast parę stalowych ram wysiadkę ludziom robiło, sam znam taki przypadek forumowicza.
Rama stalowa dłużej pożyje, bo efekt zmęczenie materiału jest zdecydowanie mniejszy. Pytanie tylko kto robi takie przebiegi i czy przypadkiem wcześniej rama nie pęknie z powodu wady konstrukcyjnej.

W rowerze szosowym odniosłem wrażenie, że widelec coś tłumi - jest wygięty, więc ma szansę pracować. W MTB przy oponach 2" raczej trudno zauważyć różnicę. W dodatku biorąc aluminiową ramę za zaoszczędzoną wagę można wsadzić amortyzator..


Mnie przekonuje wyłącznie aspekt estetyczny.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Surly Ogre projekt
« 25 Lut 2020, 08:45 »
Gięta /.../

Cześć! :)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum