No i nie bardzo rozumiem dlaczego nie użyć tego Toughroada? Przecież to zbliżony typ roweru do Ogra, a właśnie lżejszy.
Ale to bikepackingowo jedziesz, że oba bagażniki usuwasz?No i nie bardzo rozumiem dlaczego nie użyć tego Toughroada? Przecież to zbliżony typ roweru do Ogra, a właśnie lżejszy.
Cytat: Wilk w 24 Lut 2020, 17:08No i nie bardzo rozumiem dlaczego nie użyć tego Toughroada? Przecież to zbliżony typ roweru do Ogra, a właśnie lżejszy.No i kto Ci zespawa amelinium pośrodku niczego?
Jak przymocujesz świeżo upolowanego dzika do widelca?
Jak zamienisz napęd na single speed'a, gdy coś padnie?
Gdzie przewieziesz osiem koszyków na bidon?
I jak zamortyzujesz wibracje w terenie na sztywnej ramie?
W Jordani zdecydowaliśmy się jechać Jordan Bike Trail, szlakiem terenowym, dosyć wymagającym pod względem nawierzchni.
Poza merytoryczny aspekt jest też taki, ze jadą w sumie cztery Ogry i jeden Troll, zatem stado będzie zgodne Toughroad, musi jeszcze poczekać na swoją kolej.
Tak. /.../
/.../ Ogr do lekkiego bikepackingu to raczej dziwny pomysł, to rower dobry pod ciężki bagaż typu 4 sakwy, gdzie już 2-3kg nie robi różnicy. Ale w bikepackingu to masz ze 3-4kg wagi więcej do wiezienia /.../
Jak dla mnie ta trasa właśnie idealnie pod Toughroada pasuje, w ogóle to dobry rower pod bikepacking. Ogr do lekkiego bikepackingu to raczej dziwny pomysł, to rower dobry pod ciężki bagaż typu 4 sakwy, gdzie już 2-3kg nie robi różnicy. Ale w bikepackingu to masz ze 3-4kg wagi więcej do wiezienia pod górę, a niewiele za to dostajesz.
E, to jakaś grubsza wyprawa widzę Kiedy ruszacie? Bo to termin w sam raz na te tereny, bo już tak od maja to smaży za mocno
O ilu słyszałeś rowerach aluminiowych które trzeba było spawać na wyprawach?
Karbonowe widelce są bardzo popularne w bikepackingu i spokojnie ludzie dają radę przymocowywać do nich koszyki.
Przypadek równie częsty jak pękanie aluminiowych ram
bikepackingowo nie ma takiej potrzeby poza wyprawami w dzicz. Byłem na niejednej wyprawie bikepackingowej, gdzie do niczego ośmiu koszyków na bidon nie potrzebowałem, wystarczy camel na plecach, albo dotroczenie butelki do torby
Ogr jest przecież rowerem sztywnym w podstawowej konfiguracji, więc gorzej tu wypada od Toughroada, który ma przynajmniej karbonowy widelec. W obu możesz założyć amortyzator jak masz ochotę.
Można się ratować jakąś wygiętą karbonową sztycą, ale czy takową chciałbyś mieć na wyprawie z przytroczoną podsiodłówką?
akurat podsiodłówka z karbonu w postaci zwykłej rurki nie tłumi niczego.
akurat podsiodłówka z karbonu w postaci zwykłej rurki nie tłumi niczego. Musiałaby mieć pałąk z włókien przy jarzemku, a to już daje spory offset.
O swoich Choć 'wyprawami' by tego nie nazwał, ale złamałem w rowerach wszystko co było do złamania już chyba. Zarówno stalowych, jak i aluminiowych.
Zgoda. Ale Sedymen zdaje się nie zmieniał domyślnego widelca w Giancie, więc ma miejsca aż na jedną śrubkę. W Ogrze po cztery.
Właśnie w takim celu Surly produkuje rowery - czego nie wymyślisz, to dasz radę wsadzić, czy doraźnie zadrutować ;P
Jesteś hardcorem ;P Ja zużywam z 8 - 12 butelek piwa na dzień, a nawet wrzucając zapas do plecaka miewałem problemy z logistyką.
Lecz nie o amortyzację się tu rozchodzi, a o wibracje, które przenosi amelinium na nasz tyłek. Zauważ, że w większości stalówek pionowa rura pod sztycą ma ugięcie, które pracuje podczas jazdy. W swojej obecnej stalówce ze względów wizualnych wolałem mieć prostą i... To czuć po kilku godzinach jazdy, nawet po kiepskich asfaltach, co dopiero w terenie.
No i karbon nie lubi ściskania, a na krawędzi rury podsiodłowej są idealne warunki do ścinania lakieru i włókien.
Mój ulubiony argument znowu powraca Zawsze to miłośnicy stali wyciągają, już wyświechtane do granic możliwości. O ilu słyszałeś rowerach aluminiowych które trzeba było spawać na wyprawach? Bo jak czytam tu różne relacje na forum od wielu lat - to chyba nigdy się takie coś nie trafiło. Natomiast parę stalowych ram wysiadkę ludziom robiło, sam znam taki przypadek forumowicza.
Gięta /.../