Uniwersalność to m.in. zakres przełożeń. A tutaj od ciężkiej strony masz 36/11 - to jest jednak mało na szosę. Na płaskim starczy, ale w górach przydają się cięższe biegi. Oczywiście, da się bez tego przeżyć, ale trochę frajdy się traci. A z drugiej strony jest bardzo lekkie przełożenie, które używa się bardzo rzadko, ba najczęściej i tak tracimy najpierw trakcję.
Co do ciężkich to tak może zostać. Obecnego 40/11(12?) używałem bardzo rzadko. Ale co do 24/42 sam miałem wątpliwości, czy to nie pusty bieg. Właśnie patrzę nad ewentualną zamianą na korba/kaseta Shimano SLX w układzie 36-26 na 11-40 lub tylko kaseta SLX 40-11 a korba pozostaje Sram 24-36. Na rzecz Shimano przemawia cena i dostępność blatów do wymiany.
3x11
Przy 3x9 już jest masa wajchowania. W sprzedanym Toughroad miałem 2x10. Dużo nim nie jeździłem ale to co odczułem natychmiast to przyjemna obsługa tego napędu. Wyraźna poprawa komfortu obsługi w stosunku do 3x9. Dlatego uważam, ze układy 2x przy rozbudowie tylnych kaset będą ok w turystyce. 3x wynikało z wcześniejszych ograniczeń z tyłu. Teraz 3x11 jawi mi się jako jakaś masakra obsługowa i tylko pozornie większa ilość przełożeń.
tylko głównie szosą.
(...)Nie, do napędu 3x11 raczej się nie przekonam (...).
(Lub - jeszcze lepiej! - używanego Rohloff'a.)
Z opisów wynika, że tylko szosą Z Tromso na Nordkap do Karasjok i przez Paloejensjuu do Tromso. To właściwie sam asfalt, ale rower nie składam tylko na ta wyprawę. Ja lubię zjeżdżać z asfaltu. Nie, do napędu 3x11 raczej się nie przekonam ale ze zmianą kasety na 40T i napędu na SLX 26-36 warto się przespać.