Nieudana świąteczna wycieczka na Rugię.

[Giovanni]

https://www.strava.com/activities/1484923919

Plan był taki: 4 dni wolnego, trasa - Szczecin - Rostock - Przylądek Arcona - Szczecin.
Z powodu awarii namiotu i pogody dojechałem przed Rostock i wróciłem do Szczecina.
Ale z tej porażki akurat wyciągnąłem konstruktywne wioski np. taki, że jak jest około zera to trzeba mieć dobrą izolacje od podłoża bo przez jej brak prawie 2 nocy nie przespałem





(na bs ach jeszcze kilka zdjęć)

[Giovanni]

Śnieg zaczął padać w sobotę ok 17. Napadało tyle, że nie dało się jechać. Zakitrałem się w lesie. W niedziele też padał, ale drogi były już rozjeżdżane i jechało się bez problemów. Ale faktycznie. Co się naoglądałem zimy to moje.
Najważniejsze, że odczułem kilka spraw związanych z turystyką zimową na żywym organizmie i wiem, że zimą 2018/19 będzie lepiej:)

[Giovanni]

ps.

Ale podziwiam determinację - przy takiej prognozie atakować Rugię . Przecież jak wyjeżdżałeś to zapowiadali śnieg i deszcz non-stop prawie na całej trasie, dopiero później się okazało, że dwa dni były z lepszą pogodą (te, które ominąłeś).

Wg mojej prognozy (yr.no) śnieg miała padać w sobotę po południu i całą niedzielę, poniedziałek i wtorek miały być bez opadów

[Król Julian]

Przecież jak wyjeżdżałeś to zapowiadali śnieg i deszcz

Nie każdy wierzy w bajki i wróżby. Może się jednak uda!