Nie zrealizowaliśmy w stu procentach założonego planu - jak widać na śladach ostatnie 3 dni, zwłaszcza po odbiciu od kapitalnych dróżek i szutrów przy granicy (dzięki latośłętka za sugestię!), były już prowadzone dość głównymi drogami (Krynki - Sokółka - Dąbrowa Białostocka - Lipsk) . Wiatr wiejący nieprzerwanie w pysk ostatnie 3 dni i ogólne mocne zmęczenie spowodowały, że nie mieliśmy już mocy i woli trzymać się wiosek przygranicznych.
I jest to najlepszy powód aby tam wrócić
. Miałem to samo, dopiero w ten weekend zaliczyłem gminę Czeremcha, którą ominąłem parę lat temu.