Autor Wątek: 10 stolic na rowerze z psem- lipiec- wrzesień 2018  (Przeczytany 8264 razy)

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Chociażby taki by ograniczyć cierpienia psa i jego właścicielki.

Nie będę się w tym temacie więcej wypowiadał, ale jeżeli autorka nigdy nie przejechała 80 km jednego dnia z przyczepką ważącą 50 km i ogólnie ma małe doświadczenie rowerowe to ja się mogę założyć że nie przejedzie 5000 km w dwa miesiące tak jak zakłada.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Nie wiem czy masz na celu (jak większość) kolejną dawkę szydery

Rzeczowe porady nie są szyderą.
Z tego co piszesz - wynika, że masz bardzo niewielkie doświadczenie, nie robisz realnych prób takiej jazdy po mieście. Teksty klasy:
Ja i tak zrealizuje ten projekt, nawet pomimo tych wszystkich uwag, że jest to niemożliwe/trudne do wykonania; wiem co chce zrobić i to zrobię 😉
to jest zwykłe chciejstwo.


Jak doskonale nie będziesz potrafiła naprawiać roweru - to przy gigantycznym obciążeniu koło 70kg jazda będzie trudna, człowiekowi nieprzygotowanemu fizycznie będzie ciężko wyciągnąć 80km/dziennie z jazdą po miastach. Umiejętności techniczne pomagają, ale taka waga może ze sporą dozą prawdopodobieństwa spowodować awarie, których nie da się samodzielnie usunąć, trzeba będzie kupować części, trzeba będzie spawać itd. A i opanowanie napraw roweru to nie takie hop-siup jak Ci się wydaje, dla człowieka zielonego technicznie to nie tylko kwestia nauczenia się złożenia i rozłożenia roweru jak Ci się wydaje.

A nawet proste złapanie gumy trzy razy dziennie spowoduje że ustalony kilometraż będzie ciężko osiągnąć, plan się może łatwo rozsypać i trzeba będzie płacić spore sumy zmieniając bilety, a korzystanie z komunikacji publicznej z takim zestawem (rower + pies + przyczepka) to już jest masakra.

Wolisz szczelnie zamykać uszy na takie czysto praktyczne rady, zamiast tego widzisz w tym tylko zniechęcanie i szyderstwo, stawiając na podejście "improwizacja + jakoś przecież będzie". Ja starałem się pomóc, ale jak nie interesują Cię dobre rady praktyka, który wie jakim problemem jest np. pęknięta obręcz na zagranicznej trasie - życzę powodzenia, najlepszym nauczycielem są zawsze własne błędy  ;)

To sa normalne pytania jeżeli planujesz rzeczywiście dołączyć. Wtedy owszem. Bo jesli nie, to jaki jest cel tych pytań i rad? :D

Uzmysłowienie skali wyzwania zarówno fizycznego jak i technicznego. Zwrócenie uwagi, że osoba zielona technicznie i rowerowo powinna wykazać dużo pokory przygotowując się do tak złożonego przedsięwzięcia, bo brak znajomości realiów może łatwo doprowadzić do nieukończenia wyjazdu. To, że wątek jest w dziale "szukam partnera" nie oznacza, że nie wolno nic pisać na inne tematy, czy dawać rad w temacie.

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Pod brakującym numerem 8, jak się domyślam, miała być Kopenhaga? :)

Prowadząc głównie lądem wychodzi mi 6400km. Planujesz ściąć Zatokę Botnicką promem, żeby zamknąć się w 5000km?

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10708
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
To sa normalne pytania jeżeli planujesz rzeczywiście dołączyć. Wtedy owszem. Bo jesli nie, to jaki jest cel tych pytań i rad? :D
Na początku celem było to co napisał Wilk.
Teraz, kiedy już wiemy co myśli o tych poradach Wszechstronna celu nie ma żadnego, poza ewentualnym pokazaniem się.

Dlatego życzę powodzenia i zmykam z tego tematu.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Wszystko (prawie) da się zrobić jeśli się uprze, ale już nawet dołożenie kilkunastu kilogramów jest mocno odczuwalne. Rower z obciążeniem kilkudziesięciu będzie bardzo bezwładny i przy każdym ruszaniu kolana będą bardzo mocno obrywać. Jeśli ktoś regularnie jeździ, to mięśnie odpowiednio stabilizują ruch nogi i ryzyko kontuzji jest mniejsze - można napierać nawet na bardzo twardych przełożeniach. W przypadku osoby bez doświadczenia, a nawet tylko po przerwie, jest to ciągłe balansowanie na granicy kontuzji.

Jeśli Cię nie przekonują kontuzje, to dobrze się przynajmniej zastanów jak będziesz przenosić rower i cały bagaż. Rower + kilkanaście kilogramów bagażu jest już bardzo uciążliwy przy przenoszeniu. Nie chcę się nawet zastanawiać jak by to wyglądało po potrojeniu wagi.

Bez absurdalnego bagażu trasa jest i tak ambitna jak na pierwszy raz. Na Twoim miejscu oszczędzałbym każdy gram bagażu i ogolił psa :P
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
To jeszcze ja się pokażę, pewnie po raz ostatni.
Bez forsy, doświadczenia i planu (zwłaszcza bez tego pierwszego) to przedsięwzięcie wydaje mi się dość ryzykowne.
Jestem przekonany, że nikt z grona tego forum nie zostawiłby autorki na środku drogi, gdyby znalazła się w sytuacji kryzysowej. Ryzyko więc dotyczy kilku osób. No ale nieważne.

Wszechstronna, gdybyś chciała wcześniej przetestować swoje rozwiązania w wycieczce po Polsce, to niniejszym oferuję Częstochowę jako punkt depozytowy, gdzie będzie czekała podesłana wcześniej karma, ubrania itp. a także będzie można się umyć, wyprać i odpocząć. Być może mógłbym znaleźć podobne punkty w innych miastach.


Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Aż mnie ciarki przechodzą na myśl o wpychaniu roweru z przyczepką i 12kg workiem karmy do lasu na biwak. Przez krzaki, rów, oganiając komary. Zakładam, że pies wejdzie sam.

Widok psa może odstraszać intruzów, więc może nie będzie konieczne tak dokładne chowanie się jak przy jeździe samemu.

A swoją drogą zastanawia mnie, jak posiadacze psów rozwiązują kwestię noclegów. Pies siedzi w przyczepce, przywiązany na smyczy, w namiocie? Bo nawet najbardziej ułożonego nie zostawiłbym samopas. A to wejdzie na jezdnię, a to zapoluje, a to spotka myśliwego (najgorzej).

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Psy chyba zwykle śpią w namiocie. Podobno większe problemy są z samym wożeniem psa w przyczepce, nie każdy śpi grzecznie jak bobas, a niektóre w ogóle boją się do niej wejść.

Offline Mężczyzna Franek

  • Wiadomości: 1
  • Miasto: abc
  • Na forum od: 26.04.2018
Witam.

W ubiegłym roku podróżowałem rowerem z psem do Pragi. Chętnie podzielę się doświadczeniem i możemy pogadać w tym również planuję dalszy wyjazd  :) :)

Offline Mężczyzna obserwathor

  • Wiadomości: 181
  • Miasto: Rybnik
  • Na forum od: 19.02.2012
skontaktuj się z tymi sympatycznymi osobami, maja "pewne" doświadczenie w takich wyprawach
https://web.facebook.com/tandemowetriplove/
post wysłany z  komórki -  na węgiel™

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum