Rower dla grubasa do 3000 zł.

[voltawa]

Witam, jestem osobą otyłą, która waży 150 kg przy wzroście 180 cm. Możecie się śmiać lub nie ale postanowiłem w końcu coś z tym zrobić. Dietę już sobie zrobiłem, teraz pora na wysiłek. Stwierdziłem, że dobrym sposobem będzie jazda na rowerze, tylko nie wiem jaki rower kupić, aby wytrzymał. Więc zarejestrowałem się tu na forum i szukam pomocy. Planuje na tym rowerze jeździć trochę po asfalcie, trochę po jakiś polnych drogach i trochę po lasku. Proszę o doradzenie jaki rower kupić, tak jak wspomniałem w temacie do 3 tysięcy złotych. Pozdrawiam.

[RDK]

Mój aktualny, składany z zamawianych części (wartość wszystkich części na dzień zakupu gdzieś ok. 2000 zł). U mnie max to ok. 130kg ze 2-3 lata temu + jazda ze średnio 15kg bagażu. Widzę korelację z częstszym pękaniem szprych, więc warto się przy okazji nauczyć je wymieniać, żeby nie tracić więcej pieniędzy i czasu (każdy dzień roweru w serwisie, to mniej okazji od zbicia wagi). W poprzednim roku udało mi się zejść do 105, przez zimę przybyło do 112, które teraz czeka na zbicie, także nie załamuj się, gdy waga będzie iść w górę. Powodzenia w walce

[emes]

Jakikolwiek miejski lub turystyczny. Ważne żebyś wygodnie siedział i miał ochotę jeździć. Swoją wagą się tu nie przejmuj, praktycznie wszystkie rowery dadzą sobie z nią radę (a upewnić się możesz, zaglądając do instrukcji).

Ja bym podjechał do Decathlonu i wziął jakiś niedrogi, prosty model. To przyzwoity sprzęt, za dobrą cenę, dostępny od ręki.

A potem jeździj ile się da. Pedałowanie w żwawym tempie^* to genialny spalacz kalorii, do którego lepsze jest tylko pływanie. Ale kto miałby cierpliwość trzaskać baseny w te i we wte przez kilka godzin, kiedy trwającej tyle samo na wycieczce rowerowej jeszcze sporo się naogląda?

Dietę trzymaj. To najważniejsze. Inaczej żaden rower nie pomoże.

^*żwawe tempo to pojęcie subiektywne. Masz czuć, że nie zamulasz, ale też nie masz się ścigać.

[voltawa]

Dzięki za odpowiedzi i doping. Jakiegoś górala nie da się ogarnąć w tej cenie?

[Borafu]

Witam, jestem osobą otyłą, która waży 150 kg przy wzroście 180 cm. Możecie się śmiać lub nie ale postanowiłem w końcu coś z tym zrobić.

Witaj.
Z tym obśmiewaniem to poczekamy do jesieni i zaczniemy jeśli wtedy będziesz miał dalej 150kg, dobrze? 

Przy tej wadze warto pamiętać o szprychach przy przejeżdżaniu przez wszelkie przeszkody i nie przejeżdżać niczego bez wstawania. Nie chodzi mi tylko o krawężniki, ale także korzenie w lesie itp.
Statycznie to każdy sensowny rower wytrzyma, dynamicznie będzie mu trudniej,

[kolega_na_fullu_;-)]

Jasne, że się da. Z przytoczonego już Decathlonu masz B'Twin 520 za 1300 i 540 za 1600 zł. Ciekawą propozycją (i w promocji) jest Riverside 900 za 1600 zł.
Polecam MTB 29", mam Fuji Nevada (z kilkoma wymienionymi rzeczami) i są na Allegro w tej cenie.
Przy Twojej wadze warto by kupić dobry hamulec.

[voltawa]

Witam, jestem osobą otyłą, która waży 150 kg przy wzroście 180 cm. Możecie się śmiać lub nie ale postanowiłem w końcu coś z tym zrobić.

Witaj.
Z tym obśmiewaniem to poczekamy do jesieni i zaczniemy jeśli wtedy będziesz miał dalej 150kg, dobrze? 

Przy tej wadze warto pamiętać o szprychach przy przejeżdżaniu przez wszelkie przeszkody i nie przejeżdżać niczego bez wstawania. Nie chodzi mi tylko o krawężniki, ale także korzenie w lesie itp.
Statycznie to każdy sensowny rower wytrzyma, dynamicznie będzie mu trudniej,

Okej Myślałem o czymś takim https://katalog.bikeworld.pl/2014/web/produkt/rowery/mtb_29er_hardtail/specialized/33893/hardrock_sport_disc_29

[emes]

Pojedzie. A jeszcze zostanie w budżecie miejsce na dodatki.

[maper]

Uważam, że jeżeli to ma być hardtail MTB, to dla Ciebie lepszy byłby rower na mniejszych kołach, np. 27,5". Nie masz aż tak dużego wzrostu, by koniecznie pakować się w tłentynajnera, a mniejsze koła łatwiej zniosą dużą masę rowerzysty (krótsze szprychy).

[Wilk]

Jakikolwiek miejski lub turystyczny. Ważne żebyś wygodnie siedział i miał ochotę jeździć. Swoją wagą się tu nie przejmuj, praktycznie wszystkie rowery dadzą sobie z nią radę (a upewnić się możesz, zaglądając do instrukcji).

No nie wiem czy tak wszystkie. 150kg to już jest waga, która może mieć znaczący wpływ na wytrzymałość kół. Dlatego warto rozważyć złożenie kół na bardzo wytrzymałych komponentach, bo z tymi seryjnymi mogą być problemy.

[Król Julian]

Dlatego warto rozważyć złożenie kół na bardzo wytrzymałych komponentach, bo z tymi seryjnymi mogą być problemy.

Jak będą padać to się złoży mocniejsze. Chłop dopiero zaczyna więc nie pakuj go w składanie roweru. Popieram ideę zakupu gotowca, a jak coś wysiądzie to wtedy można na pancerne zmieniać. Zwróć uwagę na szerokie gumy to trochę ulży obręczą a Tobie doda kolejne kalorie do spalania.
A ogólnie to nie ma co demonizować. Wiele grubasków, bez urazy, zasuwa na rowerkach i jest ok. To właśnie jest fajne w rowerkowaniu. Bieganie z nadwagą to ciężka sprawa. Nie chodzi o wynik ale o stawy. Rower problem radykalnie zmniejsza.

[RS]

Mnie, podobnie jak Wilkowi, przemknęła przez głowę myśl, że zwykłe koła mogą sprawić kłopot i że przydałoby się założyć coś pancernego. Podejrzewam, że ze sklepowej specyfikacji może być więcej elementów do wymiany, bo autor wątku jest mało typowy.
Może siodełko, może mostek itd.

Nie wiemy, czy te trzy tysiące, to dla voltawy dużo, czy mało. Jeśli raczej dużo, to ja bym pomyślał o używce. Przy takiej wadze ciała może się okazać, że będą problemy z naprawami w ramach gwarancji, a używkę za połowę tej kwoty spokojnie się znajdzie. Kolejne pięć setek na dostosowanie roweru do swoich potrzeb i serwis.
Potrzebna jest jednak podstawowa wiedza techniczna lub znajomość jakiegoś serwisu/serwisanta, bo zlecanie wszystkich prac bez niej będzie upierdliwe.

[sinuche]

MTB z amortyzacją (najlepiej full), szerokie opony, i pilnować ciśnień (w kołach i amortyzatorze), przy takiej wadze zmienia sie geometria. Szerokie siodełko (trzeba sobe dobrać, aby było wygodnie).
Koła na zamówienie, jakiś dobry serwis powinen zrobić koła na obciążenie do 150kg.

ps. mam znajomego, który ważył 110+ i pierwsze co się posypało, to koła (szprychy).

[Dziadek]

Nie mam doświadczeń z nowszymi komponentami ale te sprzed 10-15 lat dają radę. Ważę 130-135, w sakwy biorę 20-25, rower z bidonami i Brooksem podchodzi pod 20 i nie pamiętam, kiedy urwałem szprychę. Tzn. pamiętam, jak wsiadając z "odbicia" doprowadziłem do wkręcenia przerzutki w szprychy i wycięcia 3 sztuk. Teraz robię to bardziej dostojnie i jest OK. A zdarzają się gorsze asfalty, szutry, polne drogi. Do jazdy na lekko mam rower na kołach "szosowych" (cudzysłów, bo nie są to Ksyriumy czy inne Aksiumy 6 szprychowe) z obręczami szerokimi na 13 mm i też daje radę. Generalnie: 36 szprych, komorowe obręcze, piasty klasy Deore i powinno być dobrze.

[emes]

150kg to już jest waga, która może mieć znaczący wpływ na wytrzymałość kół. Dlatego warto rozważyć złożenie kół na bardzo wytrzymałych komponentach, bo z tymi seryjnymi mogą być problemy.

Zakładam jednak, że człowiek z nadwagą nie będzie roweru ciurał po wertepach tak brutalnie jak jeździec z wagą w normie. Raczej zacznie od spokojnej jazdy, a w miarę utraty wagi i nabierania kondycji zacznie ambitniej podchodzić do tematu. I się wyrówna.

Natomiast składanie kół to trudny temat, nawet dla wielu, którzy dużo jeżdżą.