Przejechałem się rano do pracy. 13 km. Stwierdziłem że im nie zazdroszczę. Twardzi mężczyźni...
Jeszcze nie wszystko pozamiatane. 2 godziny to zaledwie niewielka zaliczka. Decydująca okaże się najbliższa chłodna noc - kto i ile czasu będzie odpoczywał i ile zachowa sił zachowa przed górami
Po dobie jak na razie sprawdzają się moje przewidywania, Radosław Rogóż wyraźnie na prowadzeniu, przejechał 565km, za nim dwójka Daniel Śmieja i Zbigniew Nowak ok.525km, więc już jakieś 2h do tyłu.Też ciekawe ile osób się w limicie wyrobi, bo tutaj limit jest całkiem wymagający - na trasie 1122km i prawie 9tys w pionie - 4 dni, czyli de facto trudniejszy niż na BBT, choć oczywiście daleki od skali trudności MRDP. A ledwie 3 osoby przekroczyły 500km pierwszej doby. Od Odry będzie ich czekał fatalny asfaltowo kawałek, a następnie duże góry, tak więc wyrobienie zapasu kilometrów na wcześniejszym płaskim jest wskazane. Szanse końcówki to marnie widzę, ostatni Jakub Jenzach ledwie 230km w 24h, odbiornik Krzysztofa Wlazło stanął, bo wg SMS jest sporo dalej.
3 ostatnich zawodników na ten Moment (Jakub Jeznach, Marcin Nalazek i Piotr Organek) nie ma juz praktycznie szans na ukończenie w limicie.Optymizm Wigora ,że ukonczy w 48 godzin ( tak ma podane w wizytowce) też można włożyć miedzy bajki.