Autor Wątek: Sakwy czy torby? - do pracy i na wyprawy 300 ~ 400 km  (Przeczytany 11463 razy)

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Wszystko zależy czy chcesz mieć Poloneza czy Mercedesa

To, że różnica między Crosso a Ortliebami jest taka jak między Polonezem a Mercedesem to zwykłe herezje. Nie róbcie z tego wątku przesłania pt. "jak chcesz jeździć z sakwami to tylko Ortlieby, bagażnik Tubus, przerzutki XT, śpiwory puchowe i drogie namioty".

Serio da się prościej i taniej, a przy tym wygodnie i komfortowo. W cenie Ortliebów można mieć parę dobrych sakw Crosso i dobry bagażnik Crosso - bardzo dobry zestaw na start, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na wyjazd. Jak kogoś stać i chce kupować Ortlieby, to pewnie, czemu nie, tylko niech ma pełny obraz, a nie ściemy o Polonezach  ;)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Online Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Się wytłumaczę.

Pyt. brzmiało 'jakie polecacie?'.
Tubusy mam, są db. - polecam.

Innych nie miałem.
O tych, co nie miałem, nie piszę.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Na codzień do pracy jeżdżę z sakwą Arsenal 312 kupioną za około 170 zł więc cena Skrzyska ok. Sama sakwa ma przejechane niemal 20 tysięcy km w 3 lata, także zimą i dopiero teraz podkleiłem ją w kilku przetartych miejscach - mogę ją polecić. Nie wygląda już najlepiej więc pod pracą od jakiś 2 lat jej nie zdejmuję, wyjmuję z niej tylko torbę z ubraniami i jedzeniem oraz ulockiem - jedna chwila, bardzo wygodne rozwiązanie, myślę że na codzień wygodniejsze od podsiodłówki, ale tu nie potwierdzę bo jej nie mam.

W weekendy z rana też robię małe wyjazdy po około 100 km (w domu dwoje małych dzieciaków więc jak pewnie u Ciebie w dzień trzeba się z nimi bawić), wtedy zdejmuję sakwę i zakładam torebkę biodrową z mapą, bananami i drobną przekąską. Bagażnika nie zdejmuję, nie jeżdżę na czas więc 5 min w jedna czy w druga na tych 650 gramach mniej po odjęciu tubusa mnie nie interesuje.

Na wyjazdy codzienne jak piszesz polecam sakwy lub jedna sakwę. Co innego z wyjazdami kilkudniowymi, tu może faktycznie każdy gram się liczy. Jak widzisz nie ma rozwiązań uniwersalnych, musisz się zastanowić jak częściej jeździsz, pozdrawiam.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
To, że różnica między Crosso a Ortliebami jest taka jak między Polonezem a Mercedesem to zwykłe herezje.

Wybacz, ale systemy mocowania to Polonez i Mercedes.

PS. Polecam zestaw Ortlieb + bagażnik Crosso.

Offline Mężczyzna Mateusz105

  • Wiadomości: 26
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 02.05.2018
Wszystko zależy czy chcesz mieć Poloneza czy Mercedesa

To, że różnica między Crosso a Ortliebami jest taka jak między Polonezem a Mercedesem to zwykłe herezje. Nie róbcie z tego wątku przesłania pt. "jak chcesz jeździć z sakwami to tylko Ortlieby, bagażnik Tubus, przerzutki XT, śpiwory puchowe i drogie namioty".

Serio da się prościej i taniej, a przy tym wygodnie i komfortowo. W cenie Ortliebów można mieć parę dobrych sakw Crosso i dobry bagażnik Crosso - bardzo dobry zestaw na start, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na wyjazd. Jak kogoś stać i chce kupować Ortlieby, to pewnie, czemu nie, tylko niech ma pełny obraz, a nie ściemy o Polonezach  ;)

Zeczywiscie na początek nie ma ci się pchać na sprzęt z najwyższej półki. Te crosso napewno zbierają lepsze opinie niż te z decathlonu, poza tym są tylko trochę od nich droższe.

Tylko tych crosso jest kilka rodzajów, myślałem nad modelem Dry..

Na codzień do pracy jeżdżę z sakwą Arsenal 312 kupioną za około 170 zł więc cena Skrzyska ok. Sama sakwa ma przejechane niemal 20 tysięcy km w 3 lata, także zimą i dopiero teraz podkleiłem ją w kilku przetartych miejscach - mogę ją polecić. Nie wygląda już najlepiej więc pod pracą od jakiś 2 lat jej nie zdejmuję, wyjmuję z niej tylko torbę z ubraniami i jedzeniem oraz ulockiem - jedna chwila, bardzo wygodne rozwiązanie, myślę że na codzień wygodniejsze od podsiodłówki, ale tu nie potwierdzę bo jej nie mam.

W weekendy z rana też robię małe wyjazdy po około 100 km (w domu dwoje małych dzieciaków więc jak pewnie u Ciebie w dzień trzeba się z nimi bawić), wtedy zdejmuję sakwę i zakładam torebkę biodrową z mapą, bananami i drobną przekąską. Bagażnika nie zdejmuję, nie jeżdżę na czas więc 5 min w jedna czy w druga na tych 650 gramach mniej po odjęciu tubusa mnie nie interesuje.

Na wyjazdy codzienne jak piszesz polecam sakwy lub jedna sakwę. Co innego z wyjazdami kilkudniowymi, tu może faktycznie każdy gram się liczy. Jak widzisz nie ma rozwiązań uniwersalnych, musisz się zastanowić jak częściej jeździsz, pozdrawiam.

I takie sakwy byłyby mi potrzebne. Po przeanalizowaniu częściej używam roweru do dojazdów z i do pracy. Robię też wtedy porównywalną ilość km co w weekendy.

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Zeczywiscie na początek nie ma ci się pchać na sprzęt z najwyższej półki.

Głuoie myślenie bo potem i tak trzeba wydać trochę większą kasę by mieć coś najlepszego. Po co wydawać dwa razy jak można tylko raz. Kupujesz Ortlieba i na 40 lat masz spokój z głowy. Nie trzeba przy tym nic podklejać tylko łatasz kiedy będzie dziura. Także i sakwę nie trzeba zostawiać na bagażniku gdyż .... jeden klik i sakwa  sciągnięta.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Głuoie myślenie bo potem i tak trzeba wydać trochę większą kasę by mieć coś najlepszego. Po co wydawać dwa razy jak można tylko raz. Kupujesz Ortlieba i na 40 lat masz spokój z głowy. Nie trzeba przy tym nic podklejać tylko łatasz kiedy będzie dziura. Także i sakwę nie trzeba zostawiać na bagażniku gdyż .... jeden klik i sakwa  sciągnięta.

Ale koledze nie są potrzebne sakwy na wielkie wyprawy, tylko do jazd w okolicy domu na jednodniowe trasy. Nie trzeba od razu Ortliebów do tego. Gadanie o 40 latach to też mocne przegięcie, Ortlieby po paru latach intensywnego używania też trzeba wymieniać i podklejanie niewiele pomoże. Mój model załapał na spodzie kupę mikro-dziurek, wszystko się kiedyś zużywa.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Więc.. Czy zwykły bagażnik i takie sakwy z Lidia za 40 zł wystarczyłyby na dojazdy do pracy?

Bo te drogie jak Ortlieb, crosso, itp myślę, że bardziej przydałyby się do wypraw kilkudniowych gdzieś za miasto (bo są z lepszych materiałów, itp, itd), a nie "po bułki"..
Moim zdaniem zdecydowanie tak.
Ja często dzielę posiadany sprzęt na ten wyprawowy, kupowany z myślą o wielodniowych wyprawach w każdych warunkach, który lubię mieć z wysokiej półki i używam go właśnie w takim celu. I drugi rzut wyposażenia to akcesoria do używania codziennie, do pracy, na popołudniowy przejażdżkę. Najzwyklej w świecie szkoda mi drogiego sprzętu  na ciochranie "po bułki do sklepu". To trochę wynika naturalnie, bo mam różne kategorie "jakościowe" różnych sprzętów, sakw, toreb, kurtek, odzieży itp. ale tak generalnie to się układa u mnie. Stąd też widzę, że ten "marny" i tani sprzęt czasami wcale nie jest takiej złej jakości i trwałości jak by cena sugerowała.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Mateusz105

  • Wiadomości: 26
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 02.05.2018
Myślę, że nie potrzebowałbym sakw większych niż 40l do pracy i na wyprawy koło domu. Te za 500zl+ też odpuszczam, bo rzeczywiście nie ma co przepłacać (pracuje na budowie). Poza tym z czasem mógłbym je wykożystac na przednim bagażniku. Cenowo różnicy aż tak dużej nie ma między Crosso a Ortlieb.

Crosso Dry 30L kosztują 200zl, Dry 60L 240zl.
Ortlieb Back Roller City 40L 280zl (Kozystał ktoś z nich?)
Więc różnica w cenie nie jest duża.

Za to inaczej się to ma z bagaznikami, bo za Tubus fly Evo zapłacę 320, a za Crosso 160, więc tu różnica dwukrotna w cenie. Wagowo wychodzą podobnie, z tym, że crosso to Alu, a Tubus to stal.

Jaką różnicę odczuje łącząc że sobą te sakwy z tymi bagaznikami? Który zestaw będzie najlepszy patrząc się jakość/cena?

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Bagażniki Crosso to jakiś dalekowschodni Massload czy jakoś tak, pod tą nazwą są tańsze. Jeśli miałbym łączyć dobre ze złym, wziąłbym Tubusa Logo i Crosso Dry. Taki bagażnik mam ze 20 lat, jeszcze w wersji z aluminiową nitowaną tabliczką. A sakwy cóż - 1 szlif i koniec wodoszczelności. Do Tubusa Logo na pewno pasują wszelkie sakwy.

RDK

  • Gość
1 bagażnik crosso pękł (drobnostka, która wymagała zrobienia nowego otworu do mocowania nieco powyżej starego) mi po 4 latach (ok. 30kkm), w tym ~80 dni za granicą. Drugi jeździ już mniej więcej tyle samo km, ale już tylko pod krajowym obciążeniem.



Pakowność sakw 60l wygląda tak, że do jednej można wrzucić (dosłownie zwinąć i się specjalnie nie patyczkować z kompresją ;)) cały namiot i śpiwór (stelaż może sprawiać problem), do tego zostaje trochę wolnego miejsca np. na kurtkę, spodnie... Jeśli wiezie się ze sobą zapas picia, to 1-2 dwie butelki, aby równoważyć masę. Druga sakwa jest wtedy całkiem do zagospodarowania. Przy 40l trzeba nieco więcej reżimu :D Na wycieczki bez namiotu i śpiworu (wożonych w sakwie) spokojnie wystarcza jedna sakwa. A jakiej pojemności? - Ile komu trzeba lub się zachce ;)

Zaznaczam, że w zasadzie nie mam doświadczeń innych niż crosso, więc tylko tymi się mogę dzielić :) Przedtem były wycieczki <180km z plecakiem i/lub trójkątem oraz krótki czas z sakwą na kierownicę, co akurat nie przypadło mi do gustu.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Zobacz Crosso Twist 35l. Są z Cordury. Doskonałe rozwiązanie na codzienne użytkoanie i szybki wypad. Zimą były w dużej przecenie.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna 365

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 27.02.2018
Dojeżdżałem do pracy z sakwą kupioną w jakimś sklepie za 35 zł. Ciuchy miałem w worku foliowym bo trochę przeciekała ale nie było mi jej szkoda. Codziennie dostawała porcję słońca, piachu, kurzu, wody czy śniegu w zależności od pory roku. Wytrzymała całkiem sporo kilometrów i padła jak ją przeciążyłem i źle założyłem - wyskoczył jeden z uchwytów, a drugi pękł.
Bagażnik kupiony za ok. 50zł - używam trzeci/czwarty rok z rzędu, bez uwag. Czasem wozi po 30 kg.
Na zimę przeszedłem na "system plecakowy" i tak już zostało.
Na wyjazdy Crosso Twist - na razie jeżdżone parę razy, bez uwag.
Na co dzień nie warto mi używać dobrego sprzętu, po prostu szkoda kasy.
Paweł.

Offline Mężczyzna Mateusz105

  • Wiadomości: 26
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 02.05.2018
Po przejrzeniu opisów z kilku sklepów internetowych te Crosso twist 35L wydają się naprawdę porządne. Poza tym są w podobnej cenie jak Ortlieb Back Roller City 40L, a uszyte z cordury. Fajnie :)

Co do tanich sakw.. Boję się ich mocowań do bagażnika, już widziałem filmik co potrafi zrobić taka sakwa. :)

Zobacz Crosso Twist 35l. Są z Cordury. Doskonałe rozwiązanie na codzienne użytkoanie i szybki wypad. Zimą były w dużej przecenie.

Znalazłem je po 280 zł. Mógłbyś podesłać gdzie były i po ile?  😊
« Ostatnia zmiana: 15 Maj 2018, 10:42 Mateusz105 »

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Akurat mocowanie Crosso jest toporne, ale mocniejsze i pewniejsze od wszystkich innych systemów. Trzeba tylko starannie ustawić naciąg.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum