Wszystko zależy czy chcesz mieć Poloneza czy Mercedesa
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
To, że różnica między Crosso a Ortliebami jest taka jak między Polonezem a Mercedesem to zwykłe herezje.
Cytat: średni w 12 Maj 2018, 23:39Wszystko zależy czy chcesz mieć Poloneza czy MercedesaTo, że różnica między Crosso a Ortliebami jest taka jak między Polonezem a Mercedesem to zwykłe herezje. Nie róbcie z tego wątku przesłania pt. "jak chcesz jeździć z sakwami to tylko Ortlieby, bagażnik Tubus, przerzutki XT, śpiwory puchowe i drogie namioty". Serio da się prościej i taniej, a przy tym wygodnie i komfortowo. W cenie Ortliebów można mieć parę dobrych sakw Crosso i dobry bagażnik Crosso - bardzo dobry zestaw na start, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na wyjazd. Jak kogoś stać i chce kupować Ortlieby, to pewnie, czemu nie, tylko niech ma pełny obraz, a nie ściemy o Polonezach
Na codzień do pracy jeżdżę z sakwą Arsenal 312 kupioną za około 170 zł więc cena Skrzyska ok. Sama sakwa ma przejechane niemal 20 tysięcy km w 3 lata, także zimą i dopiero teraz podkleiłem ją w kilku przetartych miejscach - mogę ją polecić. Nie wygląda już najlepiej więc pod pracą od jakiś 2 lat jej nie zdejmuję, wyjmuję z niej tylko torbę z ubraniami i jedzeniem oraz ulockiem - jedna chwila, bardzo wygodne rozwiązanie, myślę że na codzień wygodniejsze od podsiodłówki, ale tu nie potwierdzę bo jej nie mam.W weekendy z rana też robię małe wyjazdy po około 100 km (w domu dwoje małych dzieciaków więc jak pewnie u Ciebie w dzień trzeba się z nimi bawić), wtedy zdejmuję sakwę i zakładam torebkę biodrową z mapą, bananami i drobną przekąską. Bagażnika nie zdejmuję, nie jeżdżę na czas więc 5 min w jedna czy w druga na tych 650 gramach mniej po odjęciu tubusa mnie nie interesuje.Na wyjazdy codzienne jak piszesz polecam sakwy lub jedna sakwę. Co innego z wyjazdami kilkudniowymi, tu może faktycznie każdy gram się liczy. Jak widzisz nie ma rozwiązań uniwersalnych, musisz się zastanowić jak częściej jeździsz, pozdrawiam.
Zeczywiscie na początek nie ma ci się pchać na sprzęt z najwyższej półki.
Głuoie myślenie bo potem i tak trzeba wydać trochę większą kasę by mieć coś najlepszego. Po co wydawać dwa razy jak można tylko raz. Kupujesz Ortlieba i na 40 lat masz spokój z głowy. Nie trzeba przy tym nic podklejać tylko łatasz kiedy będzie dziura. Także i sakwę nie trzeba zostawiać na bagażniku gdyż .... jeden klik i sakwa sciągnięta.
Więc.. Czy zwykły bagażnik i takie sakwy z Lidia za 40 zł wystarczyłyby na dojazdy do pracy?Bo te drogie jak Ortlieb, crosso, itp myślę, że bardziej przydałyby się do wypraw kilkudniowych gdzieś za miasto (bo są z lepszych materiałów, itp, itd), a nie "po bułki"..
Zobacz Crosso Twist 35l. Są z Cordury. Doskonałe rozwiązanie na codzienne użytkoanie i szybki wypad. Zimą były w dużej przecenie.