Korzystając z przedłużonego weekendu zafundowałem sobie tygodniowy wyjazd na Węgry - stabilna prognozy pogody +20, taki letni wyjazd.
Pociągiem przejechałem Słowację i wystartowałem rowerowo z Lucenaća. Przez graniczny Ozd dotarłem do Gór Bukowych (Szilvasvarad, Eger), takie czeskie kopce, a same góry jak na Węgry dosyć spore, prawie 1 tys. metrów, nawet jakiś "ski center" wypatrzyłem.
Przez Eger, kierowałem się w stronę Debreczena, "pozwiedzałem" resztki węgierskiej puszty w ok. Hortobagyi. Takie bagna, sucha wiosna, więc nie był zbyt wiele wody, można było "pochulać po stepie" - ale były już komary (niestety).
1 maja dotarłem (podmiejskim pociągiem) do Budapesztu, były imprezy, nawet pochód zorganizowany przez węgierską partię robotniczą. Centrum miasta zamknięte dla samochodów, wytyczyli tor uliczny dla samchodów Formuły 1 (może 2
), były pokazy lotnicze - cały dzień na fotki.
Wyjechałem z miasta przez Budakeszi i dalej przez Komarom i Gyor do Bratysławy - powrót pociągiem.
Kilka fotek:
https://photos.app.goo.gl/2k08rp4rZa5rIA3R2