Jak masz 2 tygodnie urlopu i ani dnia więcej - to też raczej planujesz dokładniej, by maksymalnie wykorzystać niedługi czas wolny.
Ale totalna wolność i ciekawość dnia następnego też ma swoje plusy
A podejrzewam, że o wielu miejscach gdybym się naczytał i naoglądał w internecie, to albo bym był rozczarowany, albo nie wywarły by na mnie takiego wrażenia jakie wywarły
Tylko jak doprowadzić do tego, by objechać fajne miejscówki i jednocześnie nic o nich wcześniej nie wiedzieć. Jedyna odpowiedź, jak mi się nasuwa, to podczepić się pod osobę, która zorganizuje wyjazd za nas.
Cytat: "Waxmund"Ale totalna wolność i ciekawość dnia następnego też ma swoje plusyZ całą pewnością i czasem żałuję, że tak bardzo przywiązałem się do szczegółowego planowania.Cytat: "Waxmund"A podejrzewam, że o wielu miejscach gdybym się naczytał i naoglądał w internecie, to albo bym był rozczarowany, albo nie wywarły by na mnie takiego wrażenia jakie wywarły Tu masz całkowitą rację. Tylko jak doprowadzić do tego, by objechać fajne miejscówki i jednocześnie nic o nich wcześniej nie wiedzieć. Jedyna odpowiedź, jak mi się nasuwa, to podczepić się pod osobę, która zorganizuje wyjazd za nas. A mi się to cholera nie za bardzo udaje To mówiłem ja, największy planista trasowy na forum
I tu się Remigiusz z Tobą nie zgodzę. Jadąc spontanicznie czyli bez planowania jedzie się przeważnie z dala od ciekawych miejsc. Czasami takie miejsca są 200-300 m od naszej marszruty i bardzo łatwo przeoczyć małą tabliczkę wskazującą.
dlatego w tym roku parę osób podłączy się do mojej
Podłączy się, podłączy, tylko Ty to chłopie planuj Na razie tylko niebieska kreska na mapie - trochę mało.