Autor Wątek: Power-bank wyprawowy samodzielnie wykonany o mocy 103,6Wh  (Przeczytany 9407 razy)

Offline Mężczyzna Crazy Horse

  • Wiadomości: 149
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 10.12.2017
Szczególne podziękowania składam młodemu chłopakowi Stanisławowi Niedźwieckiemu  za wsparcie merytoryczne w zakresie elektroniki - ja jestem tylko amatorem, hobbystą.

Jeszcze raz dziękuję.
Biednemu to zawsze wiatr w oczy, nóż w plecy i kij w szprychy...

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Czy to nie jest sztuka dla sztuki? Po co tyle prądu na wyprawie?
Możliwe że częściowo też. Ale jak już wcześniej wspomniałem dziś mamy zbyt dużo elektroniki.
Odpowiedź level mistrz :D Nie prościej byłoby wziąć tej elektroniki mniej? :)

Sam przyrząd robi wrażenie! Chciałabym lubić majsterkowanie, choć już raczej nie w tym życiu ;) Ile czasu zajęła praca?
« Ostatnia zmiana: 11 Maj 2018, 08:43 Janus »

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
BRAWO TY
U mnie zwykle prądu brakuje.
Wożę ze sobą dwa power'y: 8800 i 12200 i na dłuższe "wycieczki" ledwo starcza.
Kiedy jedziesz sam, masz ten komfort dłuższego postoju by doładować powery, ale jeśli w grupie, to raczej "średnio".
U mnie część wagi plecaka (ostatnio "Śladem MRDP 2017"), to właśnie elektronika: powery, ładowarki (prox, fotopstryk, garmin, Young i Hujałej) i w zasadzie to bardziej obciążało plecy niż niezbędne w podróży fatałaszki.
Pomysł dobry.
Ważne, też że działa i spełnia Twoje oczekiwania.
 


Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
https://www.goalzero24.pl/product-pol-3141-Sherpa-100-Power-Bank-przenosna-ladowarka-98-Wh-11-V-26400-mAh.html


Jeżeli ciągniemy z gniastka 3A to czy aby na pewno wystarczą 3 godziny żeby nalać do pełna?

PS. Drogo. Ja mam 18000mAh za 600.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Super. Koledzy twierdzą, że istnieją lżejsze power-banki o podobnych parametrach. I co z tego?  O ile znam życie będziesz jeszcze długo udoskonalał swoje urządzenie. Masz satysfakcję. Nikt i nic Ci jej nie odbierze.
Bywam upierdliwy, stąd więc prośba: nie pisz że urządzenie ma moc 103,6 Wh. Watogodzina to jednostka energii, nie mocy. Nie wypada mylić tego konstruktorowi. Powinieneś używać określenia "pojemność 103,6 Wh", ew. "zapas energii 103,6 Wh", lub podobnie. Zresztą, pojemność wyrażona w Ah jest jednoznaczna i nie ma powodów mnożyć jej przez napięcie, aby wyszła w Wh.
« Ostatnia zmiana: 11 Maj 2018, 10:38 transatlantyk »


Offline Mężczyzna Crazy Horse

  • Wiadomości: 149
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 10.12.2017
Czy to nie jest sztuka dla sztuki? Po co tyle prądu na wyprawie?
Możliwe że częściowo też. Ale jak już wcześniej wspomniałem dziś mamy zbyt dużo elektroniki.
Odpowiedź level mistrz :D Nie prościej byłoby wziąć tej elektroniki mniej? :)

Sam przyrząd robi wrażenie! Chciałabym lubić majsterkowanie, choć już raczej nie w tym życiu ;) Ile czasu zajęła praca?
A czy ja tej elektroniki zabrałem aż tak dużo? Komórka moja, komórka mojej Pani, tablet 7", aparat foto. I tyle. Tylko jak 10lat temu jechałem w trasę to komórka trzymała przeszło tydzień a dziś 24h ale to pod warunkiem że ma dobry zasięg i nie grzebie się w niej, aparat foto był na kliszę więc bateria trzymała 3lata. Dziś aparat z jedną baterią jest nie do pomyślenia. W połowie dnia klęknie. Czy można wziąć w trasę mniej? No niby można...

Biednemu to zawsze wiatr w oczy, nóż w plecy i kij w szprychy...

Offline Mężczyzna Crazy Horse

  • Wiadomości: 149
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 10.12.2017
Super. Koledzy twierdzą, że istnieją lżejsze power-banki o podobnych parametrach. I co z tego?  O ile znam życie będziesz jeszcze długo udoskonalał swoje urządzenie. Masz satysfakcję. Nikt i nic Ci jej nie odbierze.
Bywam upierdliwy, stąd więc prośba: nie pisz że urządzenie ma moc 103,6 Wh. Watogodzina to jednostka energii, nie mocy. Nie wypada mylić tego konstruktorowi. Powinieneś używać określenia "pojemność 103,6 Wh", ew. "zapas energii 103,6 Wh", lub podobnie. Zresztą, pojemność wyrażona w Ah jest jednoznaczna i nie ma powodów mnożyć jej przez napięcie, aby wyszła w Wh.
Tak, zgadza się. Taki trochę skrót myślowy tym bardziej że nie jestem elektronikiem. Co do pojemności to jest powiązana z napięciem. I operując  tylko Ah trzeba wiedzieć do jakiego napięcia się odnosi. Ja mam tylko 7Ah czyli 7000mAh a inni mają "aż" 10000mAh lub nawet 20000mAh. Dopiero "moc" wyrażoną w Wh możemy porównywać ;)
Biednemu to zawsze wiatr w oczy, nóż w plecy i kij w szprychy...

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Czy to nie jest sztuka dla sztuki? Po co tyle prądu na wyprawie?
Możliwe że częściowo też. Ale jak już wcześniej wspomniałem dziś mamy zbyt dużo elektroniki.
Odpowiedź level mistrz :D Nie prościej byłoby wziąć tej elektroniki mniej? :)

Sam przyrząd robi wrażenie! Chciałabym lubić majsterkowanie, choć już raczej nie w tym życiu ;) Ile czasu zajęła praca?
A czy ja tej elektroniki zabrałem aż tak dużo? Komórka moja, komórka mojej Pani, tablet 7", aparat foto. I tyle. Tylko jak 10lat temu jechałem w trasę to komórka trzymała przeszło tydzień a dziś 24h ale to pod warunkiem że ma dobry zasięg i nie grzebie się w niej, aparat foto był na kliszę więc bateria trzymała 3lata. Dziś aparat z jedną baterią jest nie do pomyślenia. W połowie dnia klęknie. Czy można wziąć w trasę mniej? No niby można...
Dwa paluszki w nawigacji wytrzymują 3 dni. Są tanie telefony, które wytrzymują tydzień, a nawet więcej. Statystyczne aparat robi 200-400 zdjęć na jednej baterii. Kiedyś to było 5-10 filmów.
Zapomniałbym - w czołówce jeszcze mam trzy chude paluszki ;)

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
No właśnie, po co to wszystko :)
Ja się obywam na wyprawach bez zasilacza (żadnego).
Komórka wytrzymuje 1 tydzień (jak wyłączam na noc to 3 tyg.) - jak padnie, to nie dzwonię :)
Trzy zapasowe baterie do aparatu.
GPS - nie posiadam (mam mapy papierowe, bliższe rejony to mam w pamięci ;)).
Do oświetlenia kupuję paluszki.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Też jeżdżę bez banków mocy, ale rozumiem, że ktoś ma taką potrzebę. :)


Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
A czy ja tej elektroniki zabrałem aż tak dużo?
Ja tak nie twierdzę (choć nie wiem po co na rowerze tablet - ale co kto lubi). Po prostu sam napisałeś, że wozimy za dużo elektroniki :)

Offline Mężczyzna Gerwazy

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 396
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 13.10.2016
...ja jestem tylko amatorem, hobbystą....


Mimo, że osobiście opędzam się (bez problemu) na wyjazdach kilkudniowych (5-6 dni)  powerbankiem o pojemności 20000mAh (czasami wspomagam się małym panelem słonecznym) - starcza mi to na ładowanie nawigacji/licznika, zegarka i telefonu (który jest jednocześnie aparatem) - to podziwiam i gratuluję pomysłu oraz jego realizacji.
Życzę udanych usprawnień (zakładam, że będą one sukcesywnie wprowadzane).

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
https://www.goalzero24.pl/product-pol-3141-Sherpa-100-Power-Bank-przenosna-ladowarka-98-Wh-11-V-26400-mAh.html

I to wziąłem za wzór do naśladowania a nie power-banki z Auchana.

 ;D ;D ;D

Tylko, że to jest straszliwie przepłacone rozwiązanie. Dwa wysokiej klasy powerbanki quick charge kosztują po 125zł, czyli za 250zł masz większą pojemność od tego rozwiązania za 2000zł bo 150 Wh. I pewnie taniej niż to Twoje rozwiązanie, ile dałeś za to swoje rozwiązanie? Ładując równolegle dwa powerbanki - w 3h uzyskasz ponad 50% naładowania, czyli ponad 75Wh.
Super. Koledzy twierdzą, że istnieją lżejsze power-banki o podobnych parametrach. I co z tego?  O ile znam życie będziesz jeszcze długo udoskonalał swoje urządzenie. Masz satysfakcję. Nikt i nic Ci jej nie odbierze.

No i w takiej kategorii można to rozpatrywać - jako ciekawostki majsterkowicza. Bo użytkowo wygodniejszy i przede wszystkim pewniejszy będzie gotowy powerbank.

Offline Mężczyzna Crazy Horse

  • Wiadomości: 149
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 10.12.2017
Czy to nie jest sztuka dla sztuki? Po co tyle prądu na wyprawie?
Możliwe że częściowo też. Ale jak już wcześniej wspomniałem dziś mamy zbyt dużo elektroniki.
Odpowiedź level mistrz :D Nie prościej byłoby wziąć tej elektroniki mniej? :)

Sam przyrząd robi wrażenie! Chciałabym lubić majsterkowanie, choć już raczej nie w tym życiu ;) Ile czasu zajęła praca?
A czy ja tej elektroniki zabrałem aż tak dużo? Komórka moja, komórka mojej Pani, tablet 7", aparat foto. I tyle. Tylko jak 10lat temu jechałem w trasę to komórka trzymała przeszło tydzień a dziś 24h ale to pod warunkiem że ma dobry zasięg i nie grzebie się w niej, aparat foto był na kliszę więc bateria trzymała 3lata. Dziś aparat z jedną baterią jest nie do pomyślenia. W połowie dnia klęknie. Czy można wziąć w trasę mniej? No niby można...
Dwa paluszki w nawigacji wytrzymują 3 dni. Są tanie telefony, które wytrzymują tydzień, a nawet więcej. Statystyczne aparat robi 200-400 zdjęć na jednej baterii. Kiedyś to było 5-10 filmów.
Zapomniałbym - w czołówce jeszcze mam trzy chude paluszki ;)
Ale ja lubię mieć drogi telefon!  ;D

Powiem jak to było prawie 20lat temu. Wczoraj wpadłem na pomysł że dziś pojadę, tak ad-hoc oczywiście map nie było był atlas samochodowy dobry dla pilota miga o promieniu skrętu 90km a nie dla rowerzysty. No i pojechałem... dziś jak patrzę na te trasy to za głowę się łapię co było obok i co ominąłem bo... na mapie tego nie było. A jak to dziś działa? A no ustalone że w weekend majowy jedziemy w Bieszczady. Od Polańczyka, nad Sanem i dalej - takie kółeczko. Mapy "papierzane" kupione, na fb parę zapytań odnośnie trasy... no i trach! Praca nie pozwoliła. zmiana planów na coś krótszego i bliższego. No to w sobotę decyzja że w niedzielę jedziemy w Góry Świętokrzyskie! Zero map, żadnego globusa na drogę! Jak za starych dobrych czasów!!! :D Ale nie... miałem smartfona i tablet. Mapy on-line i of-line. Dokładność taka że na mapie niby dróżka ale ciężko ją w tych krzaczorach wypatrzeć! nie dla nas ta droga ale jest! Odpalam mapę on-line (jak łapię zasięg! A z tym było krucho!) i zaraz wyświetlają mi się różne atrakcje jakie są na danym terenie! 20lat temu przejechałem 200m od Chelosiowej Jamy i nawet nie wiedziałem że tam jest! Dziś obejrzałem ją najpierw na tablecie i sprawdziłem czy warto te 200m podjechać ;) I dlatego ja w podróży nie stronię od elektroniki .
« Ostatnia zmiana: 11 Maj 2018, 11:38 Crazy Horse »
Biednemu to zawsze wiatr w oczy, nóż w plecy i kij w szprychy...

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum