Witam
Jak pisał admin w poście, nic nie powie tyle o kolarzu co jego opis choćby jednej wycieczki rowerowej. Dlatego krótko opiszę moją historię kolarską.
Na pierwsze wyprawy rowerowe z sakwami jeździłem już blisko 20 lat temu. Najpierw to były pojedyncze noclegi ale jak się rozkręciłem, to udało się przejechać Polskę z zachodu na wschód i spowrotem, a innym, razem z południa na północ i całe polskie wybrzeże.
Było też kilka wypadów poza granice Polski. Chyba najfajniejsza moja trasa rowerowa to Wrocław--Bratysława-Budapeszt-Balaton (do okoła)-Bratysława-Wrocław (około 1500km w 9 i pół dnia pedałowania).
Potem miałem kilka lat przerwy (praca, rodzina) ale od 4 lat udało się wróćić do jeżdżenia i realizacji kolejnych wypraw. W 2015 powrót nad Balaton i trasa wzdłuż Dunaju. W 2016 w 3 dni w koło Tatr. W zeszłym roku najfajniejszy wyjazd górski w najwyższe pasmo Ukrainy w celu zdobycia rowerem Białego Słonia na Popie Ivanie.
Teraz jestem w trakcie dopinania kolejnej wyprawy na Ukrainę ale to już temat na inny wątek :-)
Pozdrawiam Wszytkich nakręconych do jeżdżenia.