"Za darmo" oznacza ten poziom obsługi jak w Polskiem Busie kiedyś - rozebrać rower, owinąć go folią, a i tak nie było wiadomo czy na pewno można - już nie pamiętam, ale chyba nie w każdy autokar Polskiego Busa można było wziąć rower?W tym momencie Flixbus to cywilizuje i maksymalnie ułatwia.
Tak, właśnie taka polityka Flixbusa jest super. A że najpierw F. musi "posprzątać" bo Polskim Busie, któremu do głowy nie przyszło uznać rower za popularny bagaż, to jest jak jest.
40 zł to niecałe 10 euro. 10 euro to standardowa cena za przewóz roweru na połączeniach międzynarodowych do/z Niemiec, zaś 9 euro to standardowa cena na połączeniach IC/ICE/D itp. wewnątrz Niemiec. Cena faktycznie wydaje się nam wygórowana, bo odstaje od standardowej ceny przewozu roweru w Polsce w kolejach dalekobieżnych (9,10 zł EIP, EIC, IC/TLK) i na krótkim połączeniu jak Kraków-Zakopane to faktycznie drogo, ale ten odcinek po zakończeniu remontu kolei będzie dość dobrze obstawiony pociągami regionalnymi i dalekobieżnymi. Natomiast przy wycieczce do Niemiec 40 zł za rower brałbym w ciemno. Tak samo na trasie Poznań-Przemyśl, gdyby oczywiście naszła mnie ochota tłuc się taki kawał autobusem i byłaby taka relacja
Może to kwestia czasu, żeby taki poziom "urowerowienia" dotarł także na trasy w Polsce.
No ale jak można pisać, że ułatwia jak na może 1% połączeń w Polsce jest możliwość przewiezienia roweru? Jakie tu widzisz ułatwienie?
Uprzejmie informujemy, że zgodnie z naszym regulaminem, każdy pasażer może posiadać dwie sztuki bagażu (bagaż podręczny, zabierany do kabiny pasażerskiej, oraz bagaż, którego waga nie przekracza 20kg –przewożony w luku bagażowym). Każda dodatkowa sztuka bagażu zostanie zabrana nieodpłatnie, o ile będzie miejsce w luku bagażowym.Przewóz roweru jest możliwy zgodnie z wyżej opisaną zasadą.Rower zostanie zabrany, jeśli w luku bagażowym będzie miejsce. Sprzęt należy zabezpieczyć poprzez opakowanie tak, by nie uszkodził innych bagaży (odkręcone pedały, skręcona kierownica do osi roweru+folia/karton).
Wygodna apka - to jest absolutny pryszcz przy tym, zresztą jeśli nie używałeś - to w Polskim Busie w sieci kupowało się bilety dokładnie tak samo wygodnie, niemal identyczną stronę mają w konstrukcji.
Szy, uprawiasz marketing szeptany Flixbusa? ;)
ostatnio zmodernizowane wagony ICE w 4 godziny z rowerem z Berlina do Monachium (i obejmuje wszystkie promocje cenowe).
Za długo mnie tu nie było i odzwyczaiłem się od dyskutowania z Tobą - czyli konieczności swoistego "benchmarkingu" napisanych przez siebie słów, by nie zostawić w nich furtki, tym samym umożliwiając Twoje "cięte riposty".
Doskonale wiesz, że odnosiłem się do tych linii Flixbusa, które umożliwiają transport z rowerem. Mogę tylko powtórzyć to samo, że w dalszym ciągu uważam, że ułatwiają one transport z rowerem.
Wyraźnie również wspomniałem, że polityka prorowerowa Flixbusa nie jest stosowana szerzej w Polsce ze względu na wciąż wykorzystywaną flotę tego "wygodnego" Polskiego Busa, gdzie nie ma możliwości instalacji bagażników rowerowych. Nowi zewnętrzni podwykonawcy Flixbusa - np. Inter na trasie Zakopane-Szczecin, którym będę jechał - oferują zabranie roweru w chyba co drugim (co trzecim?) rejsie.
Że jest takich linii mało? Nie zaprzeczam. Zauważam jednak, że wraz z pojawieniem się Flixbusa po raz pierwszy rower pojawił się w opcjach rezerwacji w komunikacji autobusowej i po raz pierwszy zapachniało cywilizacją. Wydawać by się mogło, że każdy rowerzysta powinien się ucieszyć...
W PB nie było problemów tylko początkowo, w autokarach jednopoziomowych, których luk bagażowy był dość duży w stosunku do potrzeb. Sam się zachwycałem pierwszymi naszymi kursami, między innymi do Wiednia. Gdy wprowadzono masowo autokary dwupoziomowe, a ludzie na dolnym poziomie zajęli dotychczasowe miejsce bagażu, sytuacja zmieniła się diametralnie. To cytat z mejla do mnie od Polskiego Busa
Nazwanie tego komfortowym jest raczej trudne. Tym bardziej, gdy nie jesteś "samotnym wilkiem" z podsiodłówką, a parą lub grupą znajomych z wiele większą ilością klasycznego bagażu. I jeszcze szefem tej grupy, na którego barkach leży obowiązek zapewnienia uczestnikom wyjazdu pewnego powrotu do domu.
Kwestia opłaty jest również kwestią gustu. Mogę zapłacić dodatkowe 40 złotych za komfort niebycia zmuszonym do pakowania roweru, myślenia czy zostanę zabrany, niepewności moich towarzyszy, którzy następnego dnia idą do pracy, itp.
Bzdury. Tak po prostu. Bzdury. Od konstrukcji strony, jej tzw. użyteczności, procesu zakupu biletów, przez możliwość wprowadzania zmian, formę zwrotu, istnienie aplikacji, a przede wszystkim: opcję bezbolesnej i wyciągniętej na tak istotne miejsce rezerwacji roweru.