No no tylko śpij grzecznie.... dobranoc
Niesamowicie się wyspałyśmy
Wycieczka bardzo udana, nie złapała nas ani jedna kropla deszczu! A prognozy groziły... Pogoda tropikalna. Wczorajsze apogeum sięgnęło 44 stopni, natomiast dziś "chłodniej" - 37
iście śródziemnomorska opalenizna
Pierwszy dzień podróży zdawał się łatwiejszy - przejechałyśmy 166 km z Nowogrodu Bobrzańskiego. Trasa praktycznie przejechana w ten sposób jak została nakreślona dzień przed wyjazdem. Zamiast na Łozy, pojechałyśmy na Świętoszów, gdzie jak się okazało remontują most - całe szczęście szło się przemieścić z rowerami
zahaczyłyśmy o zaporę w Pilchowicach, jak sugerował Wilk i zdecydowanie było warto. Nie jesteśmy z tych, które lubią się cofać i pojechałyśmy na Pokrzywnik, gdzie niestety nie było warunków na rower szosowy - musiałyśmy podprowadzić. Następnie wyruszyłyśmy wprost do Camp 66 w Ściegnach. Polecam to miejsce w 100 %
Dziś w związku z pozostawionym autem w Nowogrodzie Bobrzańskim przejechałyśmy coś takiego:
https://ridewithgps.com/routes/27677240ze zbaczaniem na posiłek wyszło 105 km
pod tą trasą mogę śmiało się podpisać i polecić. Bardzo fajne tereny, zwłaszcza dla mnie, ponieważ mieszkam w płaskiej Wielkopolsce i pół trasy zbierałam zęby z ziemi - rzecz jasna z wrażenia
Już planujemy kolejną wycieczkę by głównie nastawić się na jazdę po Czechach
Dzięki za wszelkie wskazówki w imieniu moim i mojej koleżanki!