Mój pierwszy rower - 50 lat później

[Król Julian]

W sobotę (21.07) jadę nim z Łodzi do Osjakowa (chyba że mi kręgosłup nie odpuści, bo od niedzieli jestem połamany, ale powoli się poprawia).
Dołącz się na kawałek to chętnie opowiem.

Chętnie, ale w niedzielę prowadzę ten rajd
https://www.facebook.com/events/203863833571789/
a wyjechanie również w sobotę może wywołać mały kryzys, zatem mało realne, ale jak coś to będę się odzywał.

[Robb]

Czy jestem pierwszą osobą która zadaje to kluczowe wiele lat tamu pytanie???:
Dasz się karnąć???

Nie, nie jesteś

Dasz się karnąć?

[Borafu]

Czy jestem pierwszą osobą która zadaje to kluczowe wiele lat tamu pytanie???:
Dasz się karnąć???

Nie, nie jesteś

Dasz się karnąć?

No wiesz, ale Giovanniego to ja lubię

Sorry, Robb ale umknęło mi Twoje pytanie.
Odpowiedź jest taka sama - wpadaj i jedziesz.

Piwo też postawię tym forumowiczów, którzy przyjadą.
A jakby ktoś miał dobry pomysł jak z pożytkiem wykorzystać ten rower na zbożny cel to jestem otwarty.

[Borafu]

No to stało się.
Ruszyłem.

[hansglopke]

No to stało się.
Ruszyłem.

Jakaś trasa? Relacja sms? Monitoring?

[Borafu]

Relacja? Forum / FB.
Trasa: Łódź - Pabianice - Dobroń - Gucin - Buczek - Żagliny - Patoki - Widawa - Konopnica - Osjaków.
Zapraszam.

Aktualnie Talar, jak na zdjęciu

[hansglopke]

Niezły młyn.
Nad Grabią

[Król Julian]

Niezły młyn.
Nad Grabią

Niestety jego sąsiad się spalił w tym roku - w Barycz. Dwa tygodnie wcześniej w Szynkielewie nad Dobrzynką. Ciekawe, czy to przypadek? Tego w Baryczy bardzo szkoda. Piękny drewniany młyn. Robił wrażenie.

[Borafu]

Zbliżamy się. Już tylko 9km.

[RS]

Okropnie skrzywdziłeś rower tym czarnym proszkiem...
Siodło wyje jak stado wilków (przepraszam Michała), obręcze i błotniki wydają się trochę za młode. Nie wiem co napisać o oponach. Jestem totalnym lajkonikiem w sferze PRL'owskich rowerów, więc moja ocena jest niewiele warta, ale odczucia mam mieszane.
Niewątpliwie na słowa uznania zasługuje fakt, że w ogóle zechciałeś go ożywić i zrobiłeś to porządnie. Kwestie estetyczne mają znaczenie drugorzędne.
Można było jednak (można też w przyszłości) uzupełnić go o jakieś naklejki z epoki i inne elementy, by przywrócić "klimat".
Mimo paru niedociągnięć, jestem na "tak". 

Przyjmiesz komplement od innego chłopa? Dobrze wyglądasz na rowerze.

[transatlantyk]

Siodło może być, ale bidon kompletnie nie z epoki. Faktem jest, że nie mam pojęcia jakie wtedy bidony były, bo nie używałem.

[RS]

Miałem na myśli to, że to do siodełka należałoby dopasować kolor ramy.

[Borafu]

Bidonów w zasadzie nie było.
Ten jest na gumowych opaskach i zaraz go zdejmę, ale na drogę potrzebowałem coś do picia.

A tak w ogóle to jesteśmy w Osjakowie.
Zrobione!

[qbotcenko]

Taki hipsterski singlespeed powstał ;P
Zabawnie wygląda koszyk bidonu na takim rowerze, no ale w sumie miejsce dość rozsądne przy takiej małej ramie 

[hansglopke]

Gratulacje.

Bidon jak najbardziej. Zazwyczaj montowaliśmy na sztycy od kierownicy. Też miałem w Jubilacie.
Kształt:


a jak ktoś miał rurkę w korku do picia to prawie jak Szurkowski mógł się czuć na swoim wigry.

RS. Człowiek wynalazł swój pierwszy rower na strychu, wyremontował, przejechał się prawie 100km (mam znajomych, którzy mają bardziej wypasiony rowery od mojego a takiego dystansu nie pokonali) a Tobie się kolor nie podoba?