Autor Wątek: Wisła1200 - Ankieta po maratonie dla uczestników  (Przeczytany 7557 razy)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
A ja bym miał prośbę do uczestników, aby spróbowali wypowiedzieć się na temat maratonu w punktach:
1. Sprzęt
a) na czym jechałem
b) teraz już mądrzejszy po maratonie, jaki sprzęt bym wybrał gdybym miał swobodę wyboru

2. Wyposażenie (narzędzia, lekarstwa, ubranie, sprzęt biwakowy)
a) czego mi brakło
b) co zabrałem niepotrzebnie

3. Taktyka, logistyka (rozłożenie sił, noclegi, wyżywienie)
a) co zrobiłem dobrze
b) co się nie udało, na przyszłość zrobię inaczej.

4. Trasa.
a) własna, subiektywna ocena
b) sugestie na przyszłość dla organizatora

5. Czas przejazdu uczestnika
« Ostatnia zmiana: 11 Lip 2018, 10:48 olo »


Offline Mężczyzna Vir

  • Wiadomości: 143
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 18.01.2017
A ja bym miał prośbę do uczestników, aby spróbowali wypowiedzieć się na temat maratonu w punktach:
1. Sprzęt
a) na czym jechałem
full
b) teraz już mądrzejszy po maratonie, jaki sprzęt bym wybrał gdybym miał swobodę wyboru
full z lemondką

2. Wyposażenie (narzędzia, lekarstwa, ubranie, sprzęt biwakowy)
a) czego mi brakło
nic mi nie brakowało, z założenia był nocleg w budynku (agroturystyka itp) więc jedyne do przykrycia to miałem folię nrc ;)
b) co zabrałem niepotrzebnie
z ciuchów wywaliłbym rezerwową koszulkę rowerową, mniej akumulatorków 18650, mniejszy plecak (w rowerze miałem miejsce na jeden bidon 1l, więc musiałem mieć bukłak)

3. Taktyka, logistyka (rozłożenie sił, noclegi, wyżywienie)
a) co zrobiłem dobrze
rozpiska robiła swoje (noclegi z tel, sklepy z godz otwarcia, stacje paliw, restauracje z godz otwarcia), taktycznie też bym pojechał podobnie - próbowałbym zdążyć na drugi prom (byłem 21:45 - spóźnienie 45min i dodatkowe 29km), wtedy byłaby szansa na nocleg w Warszawie (tutaj nie miałem noclegów na rozpisce).
Niedzielna taktyka na przejechanie ciężkiego terenu przed Toruniem i nocleg w hotelu w środku miasta - dzięki temu zagraniu mogliśmy odskoczyć zawodnikom z miejsc 10-13 i dalej mieliśmy realne szanse na walkę o 6m.
b)  co się nie udało, na przyszłość zrobię inaczej
obiad w Płocku - wybraliśmy knajpę, gdzie okazało się, że trzeba długo czekać

4. Trasa.
a) własna, subiektywna ocena
wszystko zależy od charakteru jazdy - dla ścigaczy część miejsc była bezsensu (np taki kawałek między Tczewem a ujściem), ale jak się jechało turystycznie to wtedy można byłoby być "świeżym".
b) sugestie na przyszłość dla organizatora
dać przejazd trasy przez most w Żabnie, a nie prom (tutaj kto nie zdążył to albo musiał czekać do rana albo nadłożyć 29km

5. 88h z minutami (8 miejsce)
« Ostatnia zmiana: 11 Lip 2018, 14:58 Vir »

Offline Mężczyzna oko_strusia

  • Wiadomości: 43
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.06.2017
1. Sprzęt
a) na czym jechałem

 - gravel, opona 35

b) teraz już mądrzejszy po maratonie, jaki sprzęt bym wybrał gdybym miał swobodę wyboru

- full

2. Wyposażenie (narzędzia, lekarstwa, ubranie, sprzęt biwakowy)
Wziąłem zapasową dętkę i łatki, oliwkę do łańcucha, skuwacz, śrubokręt, trytytki - użyta tylko oliwka na 550km
lekarstwa to tylko plastry jakieś- nieużyte
biwakowe: - lekki śpiwór, mata samopompująca, tarp
ubranie- dwa komplety rowerowe na krótko, rękawki, nogawki, koszulka zakupiona na starcie
a) czego mi brakło

- cywilnych ciuchów

b) co zabrałem niepotrzebnie

- drugi komplet rowerowy

3. Taktyka, logistyka (rozłożenie sił, noclegi, wyżywienie)
Pocisnąłem pierwszego dnia z pierwszą grupą i po godzinie odpadłem. Było za gorąco by jeść i klasyczna bomba, braki w wodzie. Jakoś dotarłem do Krakowa na nocleg. Kolejne dni już lepiej i jechałem swoje.
a) co zrobiłem dobrze

- od drugiego dnia sensownie jadłem i piłem na trasie, trzymałem też swoje tempo

b) co się nie udało, na przyszłość zrobię inaczej.

- Nie będę jechał ponad swoją formę.

4. Trasa.
a) własna, subiektywna ocena

- Nie podobała mi się, Było co prawda sporo przepięknych odcinków, nawet trudnych ale za dużo bezsensownych, które powodowały nic tylko ból tyłka, ramion i nadgarstków, np: płyty za Dęblinem(betonowe z dużymi otworami), piachy przed Toruniem, wał przy jeziorze Goczałkowickim. O dziwo baaardzo podobał mi się odcinek za Świeciem. Tam miało to uzasadnienie i trasa śliczna.
b) sugestie na przyszłość dla organizatora

 - Nie reklamować jako gravelowy

5. Czas przejazdu uczestnika
113h (oficjalnie chyba 31 miejsce, ale mogłem być 29 bo mnie przegonili na szlabanie kolejowym)
« Ostatnia zmiana: 11 Lip 2018, 19:08 oko_strusia »

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
1. Sprzęt
a) na czym jechałem

- na góralu, tzw 29er

b) teraz już mądrzejszy po maratonie, jaki sprzęt bym wybrał gdybym miał swobodę wyboru

- ten sam rower, tylko zmieniłbym opony (używałem smart sam 29x2,25), zastosowałbym opony o gładszym bieżniku i lepszym toczeniu się, szerokość ok. 2 cali. Dołożyłbym też rogi i lemondkę (miałem tylko jeden podstawowy chwyt)

2. Wyposażenie (narzędzia, lekarstwa, ubranie, sprzęt biwakowy)
a) czego mi brakło

- w sumie niczego ;-)

b) co zabrałem niepotrzebnie

- wychodzi, że 5 kilogramów bo tyle odesłałem do domu paczkomatem w Wyszogrodzie. Namiot, śpiwór, mata, kuchenka, liofilizaty, uprząż na kierownicę. Inna sprawa, że kolega Janowicz był na mecie przede mną a jechał z czteroma sakwami. W nocy, pod Chełmnem, gdy ją sprowadzałem rower po wąskiej ścieżce opadającej z nachyleniem ok 8% w stronę jeziora, to on tylko przemknął koło mnie jak taran ;-) Przede wszystkim jednak na trasie jest dużo przeszkód. Wpychając rower pod Góry Pieprzowe współczułem gościowy który jedzie z extrawheelem. Szlak Diabelce to inna historia, ja tam ledwo sobie poradziłem z rowerem ważącym ok 21. kg. Do pokonania było też trochę schodów, o drzewach nie wspominając.

3. Taktyka, logistyka (rozłożenie sił, noclegi, wyżywienie)
a) co zrobiłem dobrze

- przede wszystkim jechałem swoim tempem i stylem, nie dawałem się wciągać w szarpanie, albo jazdę z kimś na siłę, wtedy trzeba jechać tempem, w którym nie łapie się rytmu, albo trzeba czekać na kogoś pod sklepem. Duzą część trasy przejechałem wspólnie z Rafałem bo się nieźle dogadywaliśmy, ale też często jechaliśmy osobno. On jechał przełajówką, ja góralem, każdy z nas rytm jazdy np. na asfalcie łapał przy innych prędkościach. Postoje ograniczone i raczej krótkie, wiozłem ze sobą odpowiedni zapas jedzenia i wody, spałem codziennie od pierwszej nocy z pominięciem ostatniej i to był strzał w dziesiątkę. Nie lubię jeździć nocą, senność mnie zabija. Tutaj jeździłem do 21-22 a ruszałem w trasę ok 4 rano.

b) co się nie udało, na przyszłość zrobię inaczej.

już drugi raz na maratonie odesłałem namiot paczkomatem  8) tym razem przynajmniej z niego skorzystałem pierwszej nocy, ale generalnie to zbędny bagaż. Agroturystyk i hoteli jest od groma. Rezerwowo można kupić lekki bivibag. Mówię oczywiście gdy chcemy jechać na dobry wynik. Bo poza tym, to tereny do biwakowania bardzo dobre i fajne.

4. Trasa.
a) własna, subiektywna ocena

Ocena 4/5. Pochodzę z Torunia, mieszkałem blisko Wisły, nie spodziewałem się nie wiadomo jakich uroków, pejzaży. Te wszystkie slogany o ostatniej dzikiej rzece w Europie, pieknej przyrodzie, urokach oczywiście są ważne, ale moim skromnym zdaniem jeżdżenie wzdłuż rzek jest samo w sobie dość nudne, chyba że dodatkowych atrakcji dostarczy trasa. Tutaj było z tym nieźle. Zabrakło mi tylko gdzieś konsekwencji, odcinek Niepołomice - Puławy to był prawie sam asfalt i było no cóż, nudno :P Nudą wiało zwłaszcza na asfaltowej drodze rowerowej wzdłuż Wisły. Na szczęście jechałem tam o 4 rano i spotkałem bardzo duże ilości zwierzyny, sarny, zające, bażanty, gęsi, lisy, czasami nie dalej niż 50 metrów ode mnie. Monotonne też były długie odcinki terenowe, np 30 km non stop po szutrówce, wzdłuż wału, po trawie. Najfajniej wspominam single pod Warszawą, odcinki strome, te z powalonymi drzewami. Miejsca gdzie trzeba było się nagimnastykować, gdzie coś się działo. Słowo klucz: urozmaicenie - czym więcej, tym lepiej. Odcinek za Świeciem był bombowy, do tego stopnia że zaliczyłem kąpiel w błotku (nie zdążyłem się wypiąć z spd i padłem na bok wpięty :D)

b) sugestie na przyszłość dla organizatora

Nazwałbym to maratonem MTB lub maratonem asfaltowo - mtb, tak dla świętego spokoju. Wystartowało sporo osób, które spodziewało się, że będzie łatwiej. W połączeniu z brakiem doświadczenia w ultramaratonach pewnie będą niezadowoleni ;-)

5. Czas przejazdu uczestnika

104 h 30 minut (18 miejsce)
« Ostatnia zmiana: 16 Lis 2018, 09:55 olo »
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Fajnie się czyta, ale miałbym prośbę do kolejnych by pisali tak jak Olo - nie pomijając opisu punktu.
Czytanie listy typu:
4.
a. Czapka
b Koszulka cywilna

Oznacza konieczność każdorazowego powracania do początku wątku, żeby wiedzieć czy tej czapki to brakowało, czy była zabrana niepotrzebnie  ;)

A poza tym gratuluję wszystkim, którzy przejechali.

Offline Mężczyzna karolg

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Wawa
  • Na forum od: 23.01.2013
1. Sprzęt
a) Jechałem na jedynym moim rowerze, który kwalifikuje się do takiej jazdy - 29er ze sztywnym widelcem.
Opony Vittoria Mezcal 2.1, niecałe 2 bary - super, świetny kompromis między oporami na asfalcie, trakcją w piachu i amortyzacją na polnych drogach i wałach.
Napęd 1x10 (32x11-36) - niektórzy mówili, że na pewno będę miał za mały zakres, ale świadomie tak dobrałem i po wyścigu stwierdzam, że to był dobry wybór. Na gładkim mogłem pedałować do ok 35km/h, pod większość górek podjeżdżałem, a pod te najgorsze i tak wypychałem, co było też dobrym odpoczynkiem dla dupska
Kokpit - kierownica on-one OG (25 stopni wygięcia w tył) z chwytami ergona + rogi zamocowane przed klamkami + lemondka. Może trochę ciężko, ale bardzo wygodnie. Teraz przynajmniej nie mam problemów z trzymaniem sztućców ;)


b) Po przejechaniu całej trasy uznałem, że jazda względnie lekkim rowerem mtb to był dobry wybór (bez jedzenia ani wody niecałe 19kg, sam rower 13kg). Na asfaltach mnie wszyscy na gravelach wyprzedzali, ale frajda, którą miałem na trudnych terenowych odcinkach, była tego warta!! Nie jechałem po wynik, nie ścigałem się z nikim poza własnymi słabościami, więc z takim podejściem pojechałbym jeszcze raz na tym samym. Ewentualnie zabrałbym wydajną pompkę żeby regulować ciśnienie w oponach na teren i na asfalt.
Ale oczywiście podczas jazdy nie zabrakło czasu na przemyślenia. Wyszło mi z nich, że najlepiej byłoby jechać na czymś z cienkimi oponami (ok 40mm) i amortyzacją. Czyli albo lekki full do xc, z oponami z gravela i lemondką, albo wręcz amortyzowany gravel, np z Laufem i amortyzowaną sztyca.

2. Wyposażenie
Ogólnie - na lekko, bez namiotu, tylko mata, śpiwór, bivy, jakieś narzędzia, kosmetyki, ciuchy od deszczu i dogrzania się. Założenie było, że śpię na szybko na przystanku / w polu, albo szukam noclegu. I tu zgodnie z założeniami, sprawdziło się. Gdybym miał lekki namiot 1os, to bym go zabrał i nie martwił się aż tak szukaniem miejsca przy deszczowej pogodzie.

3. Taktyka
To moja pierwsza tego typu impreza, na początku jechałem (zbyt) zachowawczo bojąc się o kontuzję, bo nie znałem swoich możliwości. Na końcu szło mi znacznie lepiej, mimo większego znaczenia i bólu - po prostu dawałem z siebie więcej. Co zebrałem doświadczeń to moje..

4. Trasa
Od Warszawy - REWELACJA! Te single, te szutry i leśne ścieżki..! Mimo zmęczenia jechałem jak w transie z bananem na twarzy. Wcześniej było jak dla mnie za dużo nudnych asfaltów.
Sugestia na przyszłość - puścić więcej lasami, szutrami i polami, zamiast asfaltów i tych najgorszych, nieprzejezdnych, zarośniętych wałów. I nie udawać, że jest to gravelowe, tylko nazwać od razu MTB :)

5. Czas
126h (coś koło 45 miejsca)

Offline Mężczyzna Johnny_n

  • Wiadomości: 699
  • Miasto: Bestwina
  • Na forum od: 09.05.2018
1. Sprzęt
a) na czym jechałem

Fat Bike Cube Nutrail

b) teraz już mądrzejszy po maratonie, jaki sprzęt bym wybrał gdybym miał swobodę wyboru

Opcja 1: Fat, ale lekki, np. Trek Farley 9.8, na super lekkich obręczach "Nextie" i opony typu Slick, bądź inne szosowe z lekki bieżnikiem. Wyposażony w rogi i Lemondkę.

Opcja 2: Full na lekkich oponach Schwalbe Rocket Ron bądź Furious Fred i oczywiście z rogami i Lemondką

2. Wyposażenie (narzędzia, lekarstwa, ubranie, sprzęt biwakowy)
a) czego mi brakło

Niczego

b) co zabrałem niepotrzebnie

Dużo rzeczy: ciepłe getry, ciepłą bluzę, za dużo kompletów koszulek i spodenek (choć na mecie było się w co przebrać), trochę za dużo jedzenia, które po 3 dniach wylądowało w koszu. Ale największa porażka to sakwy boczne na widelcu! Kompletnie nie nadają się do przedzierania przez krzaki i zaczęły odpadać. Straciłem sporo czasu, żeby jakoś tymczasowo  umocować. Do tego podczas jazdy pod wiatr, sporo mnie spowalniały. Taki Spinaker to porażka! Zamiast nich, zabrałbym dużą trójkątną torbę, mocowana w duży trójkąt ramy.

3. Taktyka, logistyka (rozłożenie sił, noclegi, wyżywienie)
a) co zrobiłem dobrze

Jazda non stop na początku dzień-noc-dzień. Końcówka wyścigu i ponownie nocna jazda. Gdyby nie to, spuchnięta i zastana kostka mogłaby nie pozwolić dojechać do mety. Do tego minimalistyczny sprzęt biwakowy w postaci foli NRC, pokrowca na rower i minimalnej pompowanej poduszki. Dobrze trafiony nocleg w Janowcu. Co jeszcze? Przeczekana burza przed Krakowem i idealna regeneracja przy pewnym sklepiku, gdzie Pani ugotowała nam pierogi z mięsem. Wyżywienie - zawsze dobrze trafiałem z knajpami, czy innymi punktami z ciepłym prowiantem.

b) co się nie udało, na przyszłość zrobię inaczej.

Zbyt szybki nocleg w Warszawie i Włocławku - łączna strata to ok 100 km w plecy. Po prostu zbyt wcześnie nocowałem z wygody...  ;) Gdyby nie to, na mecie byłbym we wtorek wieczorem, a nie środa rano. Błąd po obtarciu stopy w postaci nie dopięcie buta, co skutkowało kontuzją, z którą jechałem ostatnie ponad 300 km. Teraz cierpię. Co jeszcze? Jechałbym teraz dzień-noc-dzień, nocleg, ponownie dzień-noc-dzień, co jeszcze mogło poprawić wynik. Myślę, że łącznie mogłem urwać co najmniej 15 godzin.

4. Trasa.
a) własna, subiektywna ocena

Wymagająca i ze sporą ilością różnej maści trudności. Jednak po za wspinaczką skałkową w Sandomierzu, dla mnie całkiem spoko. Taka ciekawostka: miało być łącznie ok 3000 m podjazdu, mi GPS pokazał prawie 9 tys.!

b) sugestie na przyszłość dla organizatora

Mniej jazdy przez chaszcze i pokrzywy, a w zamian może jakieś techniczne odcinki. Ludzi bardzo zniechęcała taka jazda i mnóstwo ran ciętych... ;) No i lepiej nazwać to rajdem terenowym, może MTB, a nie Gravelowym. Ale z tego co wiem, to Leszek to już wie... ;)

5. Czas przejazdu uczestnika

119:01:00 (37 miejsce)
"Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to robi" - A.Einstein

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Sprzęt
a) na czym jechałem
Rower przełajowy Accent CX-one z oponami 33mm Challenge Grifo Pro. Napęd 1x10 (z przodu 42t, z tyłu 11-32t)
b) teraz już mądrzejszy po maratonie, jaki sprzęt bym wybrał gdybym miał swobodę wyboru
W zasadzie ten sam ale z lemondką i szerszymi oponami. Do tej ramy da się włożyć max 38mm i w takie bym poszedł.
(Było wiele miejsc na których kląłem jak szewc i od pochylonej agresywnej pozycji mam porażone dwa palce - w trakcie trasy przekładałem też mostek na plus- ale w sumie pojechałbym na tym samym. Rower jest lekki, zwrotny, taki mam i nie planuję mieć innego.

2. Wyposażenie (narzędzia, lekarstwa, ubranie, sprzęt biwakowy)
a) czego mi brakło
Niczego. Miałem wszystko, choć w trakcie trasy w Sandomierzu kupowałem 3 dętki zapasowe. Na trasie złapałem 4 kapcie.
b) co zabrałem niepotrzebnie
-Miałem wypożyczone na testy HeatLiner-a i Shield Bivi z Cumulusa, ale po rozmowach między innymi z Ricardo zdecydowałbym się na lżejszą płachtę biwakową metalizowaną. Tamten zestaw był genialny- używałem pierwszej nocy, ale jednak dwa razy cięższy niż mógłby być.
-Zabrałem dwie lampki (diodową na USB i Fenixa BT20+zapasowy kpl akumulatroków do fenixa i ładowarkę) i jechałem tylko na fenixie i jednym kpl. akumulatroków. Teraz bym zabrał dynamo w piaście i tą minimalistyczną lampkę diodową. Dzięki dynamo bym mógł zrezygnować też z powerbanków.
-Zabrałem też jedną koszulkę z długim rękawem, niepotrzebnie.

3. Taktyka, logistyka (rozłożenie sił, noclegi, wyżywienie)
a) co zrobiłem dobrze
Jechałem swoim tempem. Z początku złapałem się pod grupkę jadącą nieco szybciej niż ja, ale widziałem że chłopy wożą mi się na kole i nie chąc dać zmiany to olałem, zapuściłem sobie audiobooka i już swoim nieśpiesznym tempem kontynuowałem. Sporą część trasy jechaliśmy z Olem. Noc całą jechaliśmy razem co było dobre, bo jakby jeden wpieprzyłby się do rowu, to był drugi. ;) I wziąłem też dwie pary spodenek. Jedne (które były już bardzo stare) wyrzuciłem po połowie. I drugą połowę jechałem w czystych.
b) co się nie udało, na przyszłość zrobię inaczej.
Gdybym nie spał w agro to pewnie ugrałbym trochę minut ponieważ mniej bym spał. Jechałbym do późnej nocy. Ale założeniem nie był wynik za wszelką cenę. A nocleg pod dachem był przyjemny i można było się umyć jak człowiek.

4. Trasa.
a) własna, subiektywna ocena
Kląłem wiele razy i narzekałem Olowi, ale patrząc z perspektywy czasu trasę oceniam na mocne 4 na pięć. Miała być przygodowa i urozmaicona i taka była. Były krzoki, było noszenie roweru, były piachy, błoto, asfalty, szutry, płyty, single i fajnie.
b) sugestie na przyszłość dla organizatora
Robić swoje i nie przejmować się maruderami z internetu. Agentów, którzy narzekali, że sobie rower porysują przez przenoszenie przez drzewa trzeba było od razu blokować.

5. Czas przejazdu uczestnika
105h 43min
« Ostatnia zmiana: 23 Lip 2018, 13:51 rafalb »

Offline Mężczyzna Konrad Adkonis

  • Wiadomości: 71
  • Miasto: Słupsk
  • Na forum od: 25.04.2018
1. Sprzęt
a) na czym jechałem
- szutrówka/gravel – Author Ronin – stalowa rama – 11,5 kg. (w.g. producenta ), opony Ritchey – 40 mm. z agresywnym terenowym bieżnikiem.

b) teraz już mądrzejszy po maratonie, jaki sprzęt bym wybrał gdybym miał swobodę wyboru
- jestem bardzo zadowolony z tego sprzętu - w przyszłym roku, jak pojadę, to sprzętu nie będę zmieniał.

2. Wyposażenie (narzędzia, lekarstwa, ubranie, sprzęt biwakowy)
a) czego mi brakło - jednej zmiany ciuchów. Jechałem na tzw. "skunksa" - tutaj z minimalną ilością ciuchów przesadziłem. Mój zestaw był jeden na rower (spodenki+koszulka) i jeden do spania - na noc. Nie wspominając o skarpetkach...od Warszawy przy prędkości poniżej 10/h. sam siebie już powoli przestawałem akceptować ;) . Taki zestaw był dobry na maks 3 doby, a nie 5. No i zabrakło porządnej kurtki przeciwdeszczowej - zakładałem,że wiosenno- jesienno kurtka wytrzyma lekki deszcz - i już pierwszego dnia się przekonałem,że nie. Idealnie sprawdziły się 3 bidony x 750 ml. Przy panujących podczas maratonu temperaturach i braku sklepu na każdym rogu, taki zestaw uważam za niezbędne minimum. Idealnie sprawdził się system jazdy z lekkim namiotem, lekkim śpiworem i ultralekką matą.

Rower był spakowany następująco:
- namiot - 1,5 kg. - w baranku - bez ograniczeń z dostępem do manetek.
- dwa bidony na przednim widelcu
- jeden bidon z napojem i jeden techniczny - w ramie
- mata samopompująca w torebce pod ramą
- podsiodłówka 14 l. - śpiwór, jedzenie, power banki, rzeczy osobiste.

b) co zabrałem niepotrzebnie
- chyba nie miałem rzeczy niepotrzebnych z wyjątkiem dwóch z czterach power banków.  Nie ze wszystkich rzeczy  korzystałem, ale dętek itp. do niepotrzebnych nie zaliczam.

3. Taktyka, logistyka (rozłożenie sił, noclegi, wyżywienie)
a) co zrobiłem dobrze - założenie, jazdy od świtu, przez około 19 - 20 h. i sen +  regularne posiłki,  to się sprawdziło.

b) co się nie udało, na przyszłość zrobię inaczej.
Przez zbyt turystyczne podejście do tego przejazdu nie udało mi się wykręcać założonego dziennego dystansu - ok. 300 km. / dobę.
W pewnym momencie, drugiego dnia, udzieliła mi się sielankowa atmosfera panująca wśród środkowej stawki uczestników ;) ... No, ale jak tu jechać dalej, jak wiesz, że na kempingu za rogiem rozbija si właśnie około 20-stu maratończyków....jak tu się nie zatrzymać przy przydrożnym sklepie pod wałami, w lejącym się skwarze z nieba, jak już z daleka współtowarzysze podróży krzyczą - "PIWO ZIMNE PIWO !"
- na przyszłość zdecydowanie będę musiał wdrożyć bardziej sportowe podejście ;)

4.Trasa
a) własna, subiektywna ocena
Mega wymagająca trasa... piękne równe asfalty, bruki, płyty, chaszcze po nos...super szutry, wymagające single, noszenie rowerów pod prawie pionowe 10 metrowe ścianki lub po schodach... piach, błoto...dosłownie wszystko.... Na zaliczonych już kilka ultra... ten, mimo stosunkowo niewielkiej ilości przewyższeń, zmasakrował mnie najbardziej. Nie raz kląłem - wcale nie pod nosem, ale taki charakter mieć powinien ten maraton. Jedni narzekali, że za mało asfaltów, inni, że zbyt dużo...wszystkim się nie dogodzi.
-
b) sugestie na przyszłość dla organizatora
- możliwość transportu rzeczy osobistych na metę.
- zrezygnowanie z przedostatniego odcinka, czyli spaceru po wydmach, do odbicia śladu przy umownym końcu Wisły.

5. Czas przejazdu uczestnika
- 126 h. , miejsce 41-sze
« Ostatnia zmiana: 6 Wrz 2018, 16:41 Konrad Adkonis »

Offline Mężczyzna Tomasz Zakolski

  • Wiadomości: 20
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 18.03.2019
Niedawno znalazłem tę ankietę i też się wypowiem.

1. Sprzęt
a) Jechałem na gravelu, napęd szosowy na góry, czyli 50/34 x 11-32, do tego wąska szosowa kierownica, opony Schwalbe Smart Sam 42mm. Z bagaży to zestaw Ortlieba: Podsiodłówka, sakwa na kierownicę oraz mała torba w ramie oraz mały fuel pack na ramę. Razem cały zestaw pewnie ok. 17 kg

b)
Najlepszy byłby lekki full, ew. hardtail na cieńszych oponach + lemondka. Tak się jednak składa, że nie mam MTB, więc pojadę na tym samym, czyli gravel ale z dołożoną lemondką i opony zmienię na Schwalbe G-One 38c. Zrezygnuję z torby na kierownicę. Nie mam flary i taka torba utrudnia zmianę biegów.

2. Wyposażenie
a) Zabrakło mi drugiej pary spodenek i czegokolwiek nierowerowego na nocleg (np. szorty) i porządnego oświetlenia przedniego (miałem tylko dwie lampki, jednak 500 lm, druga 300 lm ładowane na USB)
b) Miałem ze sobą ultralekki namiot jednoosobowy, śpiwór oraz thermaresta. Niepotrzebnie. Po dwóch nocach na dziko bez dobrego dostępu do wody/prysznica, możliwości przeprania rzeczy resztę noclegów braliśmy na kwaterach. Noce na dziko pod chmurką są fajne, ale utrudniają regenerację, zajmują czas na rozłożenie/złożenie biwaku, zwiększają wagę bagażu.

3. Taktyka
a) Trudno mówić o taktyce, bo to mój pierwszy ultramaraton w ogóle. Dobrze zadbałem o sprzęt przed wyjazdem, nie było awarii, a szczęśliwie nie złapałem nawet gumy. Nie zabrakło też wody, bo w rowerze mieszczą się 2 bidony, a na plecach camelbak na 2l, więc 3,5l płynów ze sobą.
b) Źle zaplanowałem sprawę oświetlenia i biwaków oraz regeneracji. Teraz plan jest taki, by nie brać żadnych rzeczy na nocleg oprócz NRC lub metalizowanej płachty, za to dodatkowy komplet kolarski i paczkę ugotowanego makaronu z pesto na zimno - wytrzyma nawet 2 dni, a żywienie się w trasie w opcji wege jest utrudnione. Poza tym dobre oświetlenie. Tu chętnie przyjmę rady i wskazówki. Na razie mam dwa convoye S2+, jednak świecą one krótko. Myślę o zamianie na Solarstorm X2 lub X6 i do tego kilka batterypacków. Wówczas będzie można jechać pierwszą dobę non stop. Spać krócej na kwaterach, np. 3-4h, prysznic i dalej w drogę. Opony Smart Sam nie sprawdziły się na piaskach, G-One są lepsze na suchy teren (no chyba że będzie lało, ale wtedy przejechanie Wisły stanie się 2x trudniejsze).

4. Trasa
a) Trasę opisałem w mojej opinii na fb dość krytycznie. Przede wszystkim nie można jej reklamować jako wyścig gravelowy. Nie jest tak widokowa, jak się zdawało, za to jest dużym wyzwaniem, które polega często na upierdliwości nawierzchni: piach, tłuczeń, płyty Yomb (te najgorsze) za Dęblinem, czasem powalone drzewa na trasie. Po ukończeniu jednak pozostaje satysfakcja.
b) Sugestie, by ominąć najtrudniejszy odcinek za Świeciem, pokonywany przez większość uczestników spacerem zostały wysłuchane, a odcinek zamieniony na fragment po drugiej stronie rzeki. Wczoraj tam byłem - trasa malownicza, koroną wałów, singlem MTB, potem znów wałami i na punkt widokowy w Zakurzewie. Z pewnością poprawi to wrażenia estetyczne z przejazdu. A poza tym wiadomo - nie reklamować jako gravel.

5.
Czas przejazdu 132h (57 miejsce)


« Ostatnia zmiana: 17 Sty 2020, 10:13 Tomasz Zakolski »

Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1403
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
Możesz napisać jaki konkretnie sprzęt biwakowy wiozles i w których torbach miałeś poszczególne jego elementy?

Offline Mężczyzna Tomasz Zakolski

  • Wiadomości: 20
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 18.03.2019
Już piszę. W przedniej sakwie płachta namiotu Vaude lizard  SUL 1-2p oraz zwinięty thermarest X-therm neoair. W torbie pod ramą pałąki do namiotu, w podsiodłówce śpiwór Cumulus Lite Line 400, koszulka, kurtka przeciwdeszczowa, bluza, skarpetki itp.

Offline Mężczyzna Piotr1975

  • Wiadomości: 534
  • Miasto: Bruksela
  • Na forum od: 08.11.2017
Sugerował bym rezygnację z opon schwalbe g-one, jedyna ich zaletą jest waga. Nie tylko ja łapałem kapcia za kapciem o słabej przyczepności nie wspominając.
Nieskończenie mądry jest nasz Stwórca Pan
Swoje dzieło dał obejrzeć również mnie

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3717
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
opony Schwalbe Smart Sam 42mm

Te na zdjęciu to Smart Sam ?

dobre oświetlenie. Tu chętnie przyjmę rady i wskazówki. Na razie mam dwa convoye S2+, jednak świecą one krótko. Myślę o zamianie na Solarstorm X2 lub X6 i do tego kilka batterypacków.

Ja bym szedł w dynamo + czołówka. Dynamo jak da się jechać, czołówka dodatkowo, na miejsca gdzie trzeba podprowadzić, jedzie się wolno, trzeba się rozejrzeć, itp. Akumulatorki w czołówce powinny wystarczyć na całą trasę, dynamo bez ograniczeń.

Opony Smart Sam nie sprawdziły się na piaskach, G-One są lepsze na suchy teren (no chyba że będzie lało, ale wtedy przejechanie Wisły stanie się 2x trudniejsze).

Być może to kwestia rozmiaru opon. Mnie opony Smart Sam dobrze sprawują się na piasku, a w błocie to jedne z lepszych, na jakich miałem okazję przebijać się przez błoto.


Trasę opisałem w mojej opinii na fb dość krytycznie. Przede wszystkim nie można jej reklamować jako wyścig gravelowy. [...] A poza tym wiadomo - nie reklamować jako gravel.

Gravel jest teraz nośnym hasłem. W mojej ocenie, ta trasa to ani gravel, ani teren, ani szosa - raczej wszystkiego po trochu. Taki urok. Wybór należy do uczestników.


Offline Mężczyzna PawelL

  • Wiadomości: 12
  • Miasto: Krzeszów
  • Na forum od: 20.02.2019
Sugerował bym rezygnację z opon schwalbe g-one, jedyna ich zaletą jest waga. Nie tylko ja łapałem kapcia za kapciem o słabej przyczepności nie wspominając.

Potwierdzam opony strasznie delikatne, mają strasznie słabą przyczepność na szutrze w porównaniu do panaracer gravelking sk.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum