Autor Wątek: Pożegnanie z powerbankami w samolotach  (Przeczytany 13938 razy)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Podjazdy pisał o powerbankach w kontekście lotów samolotem. Podróż samolotem z rowerem jest na tyle upierdliwa, że nikt raczej nie leci z nim na dwudniową wycieczkę.

Z mojej perspektywy to niczego nie zmienia. Czy na krótki wyjazd, czy na dłuższy, zabieram praktycznie ten sam sprzęt. Na dłuższy/dalszy wyjazd i tak zie zabrałbym dodatkowej elektroniki bo mi jest po prostu niepotrzebna. Nie widzę zastosowania. Poza tym, absorbuje niepotrzebnie uwagę i jest zawodna. Rozumiem, że dla kogoś kto musi być on-line to istotny problem.

Dawniej nie było powerbanków, za to bateria w telefonach trzymała dwa tygodnie, a do aparatu i innych urządzeń pasowały paluszki.

Do czołówek nadal pasują paluszki - zresztą przy moim użyciu światła na wyjazdach to jeden komplet wystarczy na pół roku. Zwykły telefon, tym bardziej jak jest wyłączny i włącza się go raz na jakiś czas, wytrzymuje ponad miesiąc. Nie używany nawet dłużej. Ja akurat podczas wyjazdów nie używam.

Podczas wyjazdów nie korzystam z nawigacji, Internetu, mocnego oświetlenia, itp. Po prostu nie potrzebuję. To mi bardzo upraszcza wyjazdowe życie. Przestawiam się na życie w drodze.

PABLO

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Na dłuższy/dalszy wyjazd i tak zie zabrałbym dodatkowej elektroniki bo mi jest po prostu niepotrzebna. Nie widzę zastosowania. Poza tym, absorbuje niepotrzebnie uwagę i jest zawodna. Rozumiem, że dla kogoś kto musi być on-line to istotny problem.
Zdajesz sobie sprawę, że pomiędzy zachowaniem Twoim a uzależnieniem od Internetu jest sporo odcieni szarości? Ty nie korzystasz z nawigacji, ale inni owszem, bo jadą w miejsca, gdzie się przydaje. Tobie, jak rozumiem, jedna bateria do aparatu starcza na cały wyjazd, innym nie. Nie mierz wszystkich swoją miarą.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Nie mierz wszystkich swoją miarą.

Napisałem tylko z mojego punktu widzenia. Po prostu nie zgodziłem się z tezą Podjazdy:

to rozłoży całkowicie wyjazdy sakwiarskie z użyciem samolotu.

Bo skoro nie rozłoży wyjazdów w takiej formule jak moje, to znaczy, że nie rozłoży całkowicie.

Równie dobrze, w odpowiedzi na zaczepkę do mnie mógłbym napisać ...

Nie mierz wszystkich swoją miarą.

Bo nadal są i tacy, co nie muszą koniecznie zabrać ze sobą całej masy elektroniki, a potem martwić się o jej zasilanie, ochronę przed uszkodzeniem, zalaniem, kradzieżą, zastanawiać się jak to przewieźć, obsługiwać, "jak dalej żyć" jak się uszkodzi, itp. Nie używam bo nie czuję takiej potrzeby. Nie używam bo zabiera mi dużą część uwagi.

Nie oceniam, stwierdzam fakt.

Dobrze rozumiem, że ludzie są różni, mają różne potrzeby i cele oraz różne podejście do tych samych kwestii. Rozumiem też, że ktoś może mnie nie rozumieć.

To, że większość idzie jednym, utartym nurtem, nie oznacza, że całą resztę należy potraktować jak dziwaków, tylko dlatego, że są w mniejszości i mają inne podejście.

A samoloty już były?

Niech każdy robi tak jak lubi.

PABLO

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Bo nadal są i tacy, co nie muszą koniecznie zabrać ze sobą całej masy elektroniki, a potem martwić się o jej zasilanie, ochronę przed uszkodzeniem, zalaniem, kradzieżą, zastanawiać się jak to przewieźć, obsługiwać, "jak dalej żyć" jak się uszkodzi, itp. Nie używam bo nie czuję takiej potrzeby. Nie używam bo zabiera mi dużą część uwagi.

Szkoda, że ludzie się tak bardzo uzależnili od elektroniki. Dobrze, że nie wszyscy :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Szkoda, że ludzie się tak bardzo uzależnili od elektroniki. Dobrze, że nie wszyscy

Uzależnienie od elektroniki to jedno, ale w parze idzie masowe wręcz uzależnienie od wirtualnego świata.

W miejsce bycia "tu i teraz", pojawia się "rejestrowanie", "transmitowanie", "kreacja", itp.

Umysł pochłania ciągła kontrola tego co dzieje się w wirtualnym świecie.

Coraz więcej podstawowych potrzeb społecznych, emocjonalnych, itp. zaspokajanych jest w taki "zastępczy" sposób.

Kto co lubi ...

PABLO


Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Rozumiem, że dla kogoś kto musi być on-line to istotny problem

W sobotę lecę na 3 tygodnie. Będę całkowicie offline, a pomimo to zabieram powerbanka.
Po co?
Do aparatu i kamerki.
Dałbym rade bez powerbanka, ale jak jest takie udogodnienie to dlaczego mam nie skorzystać?
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017

Cytuj


Uzależnienie od elektroniki to jedno, ale w parze idzie masowe wręcz uzależnienie od wirtualnego świata.

W miejsce bycia "tu i teraz", pojawia się "rejestrowanie", "transmitowanie", "kreacja", itp.

Umysł pochłania ciągła kontrola tego co dzieje się w wirtualnym świecie.

Coraz więcej podstawowych potrzeb społecznych, emocjonalnych, itp. zaspokajanych jest w taki "zastępczy" sposób.

Kto co lubi ...

PABLO


W pełni podpisuję się pod postrzeganiem Pablo. Dream Majer. Nie chodzi o skrajności. Ja też wożę PB i używam czasem nawigacji. Ale sam widzę że przekleństwem wielu wyjazdów jest wieczne szukanie energii przez niektórych ludzi. O tym myślą wiecznie, temu podporządkowują rytm. Percepcja otoczenia przestrzeni ogranicza się im do tego co widać na ekranie.
Pablo ma rację w generalnym kontekście ujęcia problemu.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Ale sam widzę że przekleństwem wielu wyjazdów jest wieczne szukanie energii przez niektórych ludzi.
Tu rozwiązaniem może być dobry powerbank.

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Nie ma jakichś toreb ognioodpornych, do których takie badziewie można by było wrzucić i zamknąć szczelnie?

Nie wyobrażam sobie, żeby zakazali podróżowania z laptopami albo komórkami.
Coś tam na rynku jest w tej materii:
https://allegro.pl/listing?string=torba%20ognioodporna&order=m&bmatch=baseline-uni-1-5-0725
Może producenci zareagują potrzebą rynku.
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
ale Pablo zatrzymał się na etapie mapy papierowej, aparatu na filmy negatywowe i lampy naftowej do jazdy, więc baterii nie potrzebuje
i to jest to o czym pisałem. Próba postawienia słusznego poglądu w absurdalnym świetle. Wątek zaczął się od stwierdzenia, że zakazanie przewożenia powerbanków w samolotach zabije turystykę rowerową w takim wydaniu.
I Pablo słusznie napisał, że to bzdura.
Nikt nie neguje, że powerbanki są użyteczne.
Wytknięte jednak zostało uzależnienie wielu podróżników od infosfery, która wymaga energii elektrycznej i mentalnej, a kontakt z którą nie jest konieczny dla odbycia podróży.
Zatem ewentualne ograniczenia w przewożeniu pb będą oczywiście uciążliwe, ale dla wielu osób drugorzędne.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Hmm... Jak się kto uprze, to kupi zasilanie na miejscu swej destynacji, tudzież wyśle potrzebne rzeczy kurierem na 2-3 dni przed swym przylotem.

Poza tym jakoś mi się nie wydaje, by linie lotnicze nagle zanegowały możliwość posiadania przy sobie baterii - nagle by się okazało, że przez to nie chcą nimi lecieć turyści i biznesmeni, więc kto by pozostał? Wujkowie latający do ciotek na imieniny?  ::)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum