Hejo
Jestem z Wrocławia, turystycznie jeżdżę 9 lat i kocham rower i góry
Między 9 a 20 sierpnia mam urlop i chcę jechać w Bieszczady (główny cel). Koleżanka niestety nie dostała urlopu, więc piszę tu, bo w kilka osób może być fajniej. Myślę zacząć między Rzeszowem a Jarosławiem i zahaczyć kawałek szlaku green velo, okolice Dynowa, Pogórze Przemyskie no i Bieszczady. Tam pokręcić ile się da i zakończyć w Przemyślu. Transport pociągowy, spanie - namiot, wiata, chata, schron... żarełko - co kto chce... kanapki, owsianka, owoce, gotowanie na kuchence turystycznej i jak będzie miłe miejsce to regionalne swojskie jadło:)
Chcesz jechać? Pisz, daj znać. Mapę ogarniam, jak ty też to jeszcze lepiej
p.s
- jazda pociągiem raczej w dzień powszedni ewentualnie sobota (łatwiej o miejsce).
- chcę odwiedzić tez rodzinne strony dziadka (niedaleko kańczugi) albo na początku albo na koniec wyjazdu.
-jakby się zebrało 2-3 osoby pomieszane (do 5 ze mną maks), to mógłby być fajny team
- wstawanie pi razy drzwi 7-8
- mycie w miarę możliwości w rzekach, strumieniach, butelce kranówy lub mineralki, schronisku itp i awaryjnie mokre chusteczki dla niemowląt
- jak ktoś chętny z wrocka lub okolic, to mozna sie spiknąć na mały wypad przed
- jak ktoś z tamtego regionu to może pokaże fajne miejsca
- dystans dzienny pi razy drzwi (to tez zależy od trasy, pogody, atrakcji) 60-120km. tempo moje po plaskim to 23-25/h. 20/h tez ok
-