Za daleko mieszkasz...
Gdyby to było w centralnej (narzekam) to chętnie bym pojechal bo lubię nocne klimaty wampirów.
Za daleko mieszkasz...
Zdecydowanie za daleko
Na razie nie zamierzam się przeprowadzać (by było bliżej)
Ech, gdzie te czasy (pierwsza moja edycja w 2013 r.), kiedy ludkowie
via train (chyba z Bydgoszczy) przybyli na zbiórkę pod Neptunem w Gdańsku... po czym po kilku godzinach na plaży w Chałupach, Jastarni witaliśmy niezapomniany wschód Słońca, była Nas wówczas spora gromadka... a teraz "duch rowerowania" gdzieś zaginął i dystans ok. 400 kaemów wydaje się nie lada wyzwaniem dla wielu... i chyba co do zasady odstrasza i zniechęca. Szkoda.
Celem jest dotarcie na kosę helską w godzinach możliwie wczesnorannych, a powrót nie musi być "na kołach" (jest wiele alternatyw: tramwaj wodny, kolej żelazna; można też pokusić się o nocleg i wrócić dopiero w niedzielę).