Doping

[emes]

Beta-bloker powoduje że serce nie wchodzi na bardzo wysokie obroty przy których wydajność pompowania spada.

No i po co, skoro po 300-400 km ostrym tempem taki efekt uzyskuje się bez chemii?

[jark]

  No i po co, skoro po 300-400 km ostrym tempem taki efekt uzyskuje się bez chemii?

hmm ... może ktoś chce już, na starcie czuć się jakby miał w nogach te 300-400 km

j.

[menel]

Ja od 12 lat biorę beta-bloker Metocard ZK  i na każdym podjeździe zdycham, bo za wolno pompa pracuje.

Ja też ale mi się zdecydowanie lepiej jeździ. Szczególnie przy szybszych interwałach typu Suwalszczyzna albo w porządnych górach jak jest z kilometr do góry.

[Hipek]

Próbowałem się dowiedzieć, kto faktycznie przeprowadza ten test (bo w sumie fajnie wiedzieć, czy to robi pani doktorantka, zbierając sobie materiały do pracy doktorskiej, czy laborant z doświadczeniem), ale odpowiedź od Orga można skrócić jako "pomidor". Czyli nic nie wiadomo.

Jakby tego było mało, przed chwilą zobaczyłem komentarz Wojtka Gubały, o treści:
"Jeżeli osoba, z którą przeprowadzano wywiad jako 'ekspertką', a która uważa, że modafinil jest super środkiem stymulującym w sportach wytrzymałościowych, będzie odpowiedzialna za cokolwiek związanego z kontrolą antydopingową, plus badania nie będą przeprowadzane w labie z akredytacją PolADA, moja porada dla zawodników - świadomie nie zgadzać się na kontrole(!!!) Bo odwalanie czegokolwiek na kolanie może wygenerować przykre sytuacje i smród niepotrzebnie ciągnący się przez długi czas. To, co jest tu opisywane, to nie kontrola, to pozory kontroli.

Czytam właśnie info, że nie będzie pobierania moczu do analizy. To przepraszam bardzo, jak organizator wyobraża sobie oznaczenie wspominanych w tekście anabollików? Tylko wymazami? Wymazy są dobre dla testowania części narkotyków (w tym stymulantów, których użycie widać prawie 'na oko', bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że ktoś będzie jechał BBT na MDMA czy metamfetaminie i nie zwróci na siebie uwagi...), a złe zadanie czułości testu może dać pozytywy dla np.pseudoefedryny (btw - nie ma zapowiadanego załącznika z substancjami do testowania..). Równie dobrze można stać w połowie trasy z alkomatem typu policyjnego (marnej jakości) i kazać każdemu dmuchnąć. ".

[vuki]

O nie, tylko nie alkomat bo biorę orzechówkę do walki ze schabowymi

[Wilk]

No i rację ma Wojtek, bo taka forma testów to zupełne nieporozumienie, do tego nie ma o tym słowa w regulaminie imprezy, więc testy są czysto dobrowolne. Żeby test miał jakikolwiek sens musi być analiza moczu czy krwi i musi to robić laboratorium z certyfikatem, bo "badania" w takiej formie jak mówi ta pani to jakaś zupełna partyzantka. Tylko, że prawdziwe badania antydopingowe to już są koszta, które organizator musiałby ponieść, choć pewnie np. dla pierwszej piątki czy dziesiątki warto by je zrobić.

[kawerna]

Kontrola antydopingowa to poważna sprawa i nie wyobrażam sobie, żeby miał to robić ktokolwiek inny niż wysłany przez POLADA zespół kontrolujący.
Zawiadomienie o kontroli dostaje się na piśmie do ręki, w formie druku samokopiującego i na nim trzeba potwierdzić podpisem godzinę jego otrzymania.
Przy próbkach moczu wygląda to tak, że dostajemy do łapy zestaw dwóch specjalnych pojemników na mocz oraz kubeczek. Następnie sami, ale w towarzystwie członka zespołu siusiamy do kubeczka i przelewamy mocz do dwóch pojemników A i B, które własnoręcznie zakręcamy (mają takie sprytne zamykanie, które uniemożliwia otwarcie poza laboratorium). Numery pojemników
 trafiają do protokołu kontroli.  Któryś z członków zespołu bada jeszcze pH i ciężar właściwy moczu co także odnotowuje w protokole. Po pobraniu próbek protokół podpisuje zarówno przewod. zespołu kontrolującego jak i badany zawodnik. Kopię protokołu dostajemy dla siebie.

I jest jeszcze wywiad z zawodnikiem, w trakcie którego kontrolujący pyta o ew. zażywane ostatnio lekarstwa itp. i to także trafia do protokołu.   

No i na miejscu to pobiera się tylko próbki a wszelkie badania i testy to już w laboratorium.

[Hipek]

do tego nie ma o tym słowa w regulaminie imprezy, więc testy są czysto dobrowolne

Ano widzisz, z tą "dobrowolnością" to nie jest tak dobrze, bo jeśli ktoś nie zgodzi się, choćby z powodu ww. argumentów, to jaki komunikat pójdzie w świat? Jest to napisane w ogólnikowo napisanych zasadach na stronie 1008: "Zawodnik może nie wyrazić zgody na kontrolę, ale informacja na ten temat znajdzie się na liście z wynikami".

Czyli, w zasadzie, zamiast "nie zgodził się na kontrolę", można na liście wyników wpisać "koksiarz", bo każdy już sobie to zinterpretuje w jedyny, słuszny sposób (szczególnie, jeśli będzie to dotyczyło zawodnika z czołówki).

[Wilk]

Ano widzisz, z tą "dobrowolnością" to nie jest tak dobrze, bo jeśli ktoś nie zgodzi się, choćby z powodu ww. argumentów, to jaki komunikat pójdzie w świat? Jest to napisane w ogólnikowo napisanych zasadach na stronie 1008: "Zawodnik może nie wyrazić zgody na kontrolę, ale informacja na ten temat znajdzie się na liście z wynikami".

Czyli, w zasadzie, zamiast "nie zgodził się na kontrolę", można na liście wyników wpisać "koksiarz", bo każdy już sobie to zinterpretuje w jedyny, słuszny sposób (szczególnie, jeśli będzie to dotyczyło zawodnika z czołówki).

To już inna sprawa, ja pisałem o względach czysto formalnych, nie formie pozaregulaminowych nacisków, czy konsekwencjach etyczno-moralno-towarzyskich.

Bo z formalnego punktu widzenia - o kontroli nie ma słowa w regulaminie imprezy, więc jest na czysto dobrowolnej zasadzie. Myślę, że najlepiej by było uzmysłowić Robertowi, że taka forma kontroli o jakiej mówi ta pani nie ma sensu. Jestem zwolennikiem takich kontroli - ale uważam, że albo należy to zrobić zgodnie ze sztuką i zasadami obowiązującymi przy poważnych kontrolach, albo sobie taki pomysł w tej edycji odpuścić, bo forma o jakiej mówi ta pani w wywiadzie to rzeczywiście zupełna amatorka i nie ma żadnej pewności że nie będzie pomyłek, bo nie będzie poważnych procedur kontroli o jakich wspomniał Kawerna.

[Hipek]

No cóż, nadal nie ma merytorycznej odpowiedzi (https://www.facebook.com/bbtour1008/posts/1930333720359360). Za to jest, w mojej opinii, lekko wyczuwalna sugestia, że jeśli ktoś się wycofał i nie startuje, to wiadomo, dlaczego.

[tomek]

Opis procedury przedstawiony przez Kawernę daje wiecej informacji o kontroli antydopingowej niż wywiad z Panią doktorantką na stronie 1008.pl

Ja bym robił rzeczy po kolei, a porządnie. Zacząłbym od udostepnienia zawodnikom przebiegu trasy maratonu w formie 'track' a nie 'route'. Potem dopiero myślałbym o kontrolach AD a na konsultanata w dziedzinie poprosił kolegę Kawernę

No cóż, nadal nie ma merytorycznej odpowiedzi (https://www.facebook.com/bbtour1008/posts/1930333720359360). Za to jest, w mojej opinii, lekko wyczuwalna sugestia, że jeśli ktoś się wycofał i nie startuje, to wiadomo, dlaczego.

Nie traktujmy zbyt poważnie rzeczy, które przez swą formę na powagę nie zasługują.
Formę. Nie cel.

[kawerna]

konsultanata w dziedzinie poprosił kolegę Kawernę

He, he Opisałem procedurę, której sam byłem poddany, żebyście wiedzieli jak to powinno wyglądać. Żeby nie było póżniej jak w tym dowcipie 

[Wilk]

No cóż, nadal nie ma merytorycznej odpowiedzi (https://www.facebook.com/bbtour1008/posts/1930333720359360). Za to jest, w mojej opinii, lekko wyczuwalna sugestia, że jeśli ktoś się wycofał i nie startuje, to wiadomo, dlaczego.

Nie traktujmy zbyt poważnie rzeczy, które przez swą formę na powagę nie zasługują.
Formę. Nie cel.

Ale trudno nie traktować poważnie skoro wszystko wskazuje na to, że będzie to własnie taka wolna amerykanka - dokładnie to wynika z tej dyskusji. Zamiast poważnej odpowiedzi org wstawia niepoważne komentarze. Bo rzeczywiście bardzo trudno będzie na mecie odmówić kontroli w takiej formie, obawiam się, że mentalność tłumu zgniecie argumentację o tym że kontrola w takiej formie nie powinna mieć miejsca, a prawdziwych koksiarzy i tak nie odstraszy. Taka osoba odmawiająca kontroli tylko z tego powodu że uznaje taką formę kontroli za niedopuszczalną może bardzo łatwo dostać etykietkę koksiarza, a to jednak ciężkie brzemię dla każdego amatora.

[tomek]

Czytam komentarze na FB i ręce opadają.
Możesz
1) nie podpisać zgody i dostać etykietkę "Odmówił badania"
2) podpisać zgodę i poddać się "jakiemuś" badaniu i dostać etykietkę:
a) czysty
b) pozytywny czysty (o kurde, przepraszamy jednak jest Pan czysty, pomyliliśmy się przy badaniu, bo dobiero stawiamy pierwsze kroki w tym obszarze i w sumie to nie do końca ani wiedzieliśmy co badamy ani jak, no sorry - jakoś to odkręcimy, nic się nie stało, prawda?)
c) pozytywny

To ja wolę od razu opcję 1.

PS. czytam punkt 2 b) i jak nic przypomina mi się sytuacja z tegorocznego PZ1900, gdzie chciano ścigać za odstępstwa od trasy aż w końcu okazało się, że trasa jednak nie była w 100% jednoznaczna.
No po takim doświadczeniu to tym bardziej poproszę opcję 1.

[yurek55]

http://naszosie.pl/2018/08/17/dopingowe-kary-dla-amatorow-nie-dzialaja/

No właśnie, a jakie konsekwencje w amatorskich peletonach?

Wysłane z telefonu