Byłem w tym roku w Maroku w marcu. Zauroczył mnie tej kraj oraz ludzie tam żyjący. Oczywiście nie jest cały czas różowo i trzeba się przygotować na wszechobecny bród, nieczystości, naciąganie i itp.
http://podlaskisprint.blogspot.com/2018/03/dzien-1.htmlZapewne będziesz lecieć Wizzarem więc będziesz lądować pod Agadirem.
Uwaga pierwsza, na lotnisku odszukaj portiera nr 13. Będziesz mógł u niego zostawić karton rowerowy za 20 euro. Warto bo takich kartonów nie ma w Maroku. Co więcej mieszka zaledwie 1 km od lotniska więc logistycznie jest to bardzo korzystne.
Uwaga druga, unikaj tego miasta. Jest na swój sposób współczesne, europejskie i nie ma tam nic wartościowego do zobaczenia.
Uwaga trzecia, język angielski jest mało popularny. Zdecydowanie bardziej popularny jest francuski chociaż po poznaniu kilku słów można rozmawiać w ich dialekcie.
Uwaga, czwarta. Polecam od razu jechać w kierunku miasteczka Tiznit. W medynie, starym mieście, znajdziesz hotele i prawdziwe marokańskie życie.
Uwaga piąta, w Maroku nie ma żródeł wody więc cięzko jest nocować pod namiotem koło jakiegoś cieku wodnego. Co więcej, jest wiele wałęsających się psów więc należy się ogrodzić na noc.
Uwaga szósta, strzeż się Marrakeszu. Tak jest najwięcej naciągaczy a medyna jest koszmarnie wielka i nastawiona tylko na turystów.
Uwaga siódma, unikaj wprowadzania do lokalu przez miejscowych. Taksa w takim przypadku od razu wzrasta x3.
Uwaga ósma, śmiało stołuj się na bazarach ale zanim zamówisz jedzenie to zajżyj do garnka co gotują. Czasami są to rzeczy niejadalne dla nas.
Uwaga dziewiąta, śmiało korzystaj z międzymiastowych połączeń autokarowych. Są tanie, przewożą rowery bez problemu ale kursują głównie w porze nocnej.