Autor Wątek: Sposoby na znalezienie bezpłatnego bezpiecznego noclegu pod dachem na wyprawie  (Przeczytany 8561 razy)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5198
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
No tak jakoś. Głupio później nie pogadać, kiedy gospodarz ma chęć na rozmowę, a ty myślisz już tylko o tym, by polec i spać do rana.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7412
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Cytat: Sedymen w Wczoraj o 11:44

    Warmshower, ale pamiętaj, że decydując się brać musisz też być zdecydowany dawać.


Tak? Ja przez dobre kilka lat tylko dawałem. Działało. Tam nie ma obowiązku żadnego, można też tylko brać.

Obowiązku nie ma. Jednak osobiście uważam, że jeżeli ktoś dołącza do społeczności WS z nastawieniem, ze będzie tylko korzystał to nie jest w porządku. Jest różnica, między obowiązkiem a poczuciem przyzwoitości.

Najlepszą opcją z doświadczenia wydają się rozmowy z osobami które posiadają dostęp i klucze do nieruchomości mające dach, podłogę i zimną wodę którą się zajmują, opiekują, pilnują i są decyzyjne co do zarządzania takimi miejscami oraz są dostępni pod wieczór kiedy szukamy noclegu czy np. osoby sprawujące funkcje społeczne pomagające też innym np.:

- sołtysi, burmistrzowie, osoby z rad miast, osiedli
- członkowie Ochotnicznych Straży Pożarnych
- stróże i ciecie pilnujący obiekty przemysłowe, firmy
- pracownicy obiektów które są własnością Państwa (np. zamknięte ale pilnowane urzędy, muzea, szkoły)
- księża, zakonnicy
zawsze proponuję moją wiedzę i doświadczenie w rozwiązaniu ich problemów i pomoc w wykonaniu jakiejś pracy dorywczej czasowej za nocleg. I korzystają z tego
Jakoś obu powyższych kwestii sobie nie wyobrażam. W porównaniu z rozbiciem namiotu to jakaś katorga istna.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

8850

  • Gość
Wolę zdecydowanie funkcje socjalną, sam nocleg na wyprawie to trochę słabo. Zazwyczaj pedałuję ok. 12 godzin codziennie na wyprawie (godz. 6-18), więc potem chętnie pogadam ogarniając nocleg. Dzięki rozmowie można zdobyć ciekawą miejscówkę i poznać fajnych ludzi a na wieczor i tak trzeba zdobyć zazwyczaj coś do zjedzenia w sklepie.

Ludzie rozumieją że jesteś zmęczony i wcale nie będzie siedział z Tobą nikt do północy :) generalnie kończy się często na 20 minutowej rozmowie lub wspólnej kolacji. Fajnie ze możesz też komuś coś pomóc choć jest to krótkie. Poza tym gospodarz zazwyczaj nie mieszka i nie funkcjonuje w tym budynku który Ty otrzymujesz do przenocowania dlatego ma swoje obowiązki i sprawy jeśli nie jest żulem który będzie siedział przy Tobie bo nie ma co robić w życiu :).

Dzięki czemu rano po godz. 5:30 można spokojnie wstać suchy, ciepły, z naładowanym prądem i przygotowanym sprzętem do odjazdu, ogarnąć toaletę i zacząć pedałować przed godz. 6 (nie jem rano śniadań na wyjeździe). Przyjemne że możecie wymienić się telefonami i utrzymywać kontakty w przysżłości.

Jak spałem pod namiotem nie miałem ochoty wychodzić z zawilgoconego namiotu przed 7 rano. A jeszcze czasem naturalni mieszkańcy lasu (komary podczas rozbijania i kolacji) lub czasem lokalsi nad wodą (nocne wycia) gdzieś w okolicy dawali popalić  Przerabiałem też spanie w stoperach. Mój namiot przez wiele lat nie widział pola kempingowego i to było miłe ale w złą pogodę to katorga.

Więc wszystko zależy od tego co kto lubi i z jakim morale rano wstaje. Oby morale szybowało :)
« Ostatnia zmiana: 28 Sie 2018, 19:27 8850 »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum