wybieram się w lipcu na ukrainę. start z gdańska, ale najprawdopodobniej skorzystam z pociągu aby dostać się na południe polski, a więcej czasu mieć na jazdę za granicą. możliwe, że zdecyduję się na pedałowanie dopiero z warszawy, zamiast np. przemyśla. planuję około 14 dni, z tendencją raczej zwyżkową. jestem skłonny połączyć siły na wyjazd, ale raczej nie na całe 14 dni. a raczej jakąś część wyjazdu? chętnie też spotkam się z innymi rowerzystami na nakładających się odcinkach trasy na wspólny (dziki) nocleg, piwo, obiad itp.
29 lat, kilka rowerowych wypadów mam już za sobą. staram się jeździć regularnie – t.j. minimum raz w roku. dotychczas najdłuższy sezon trwał nieco ponad 1000km, najdłuższa wyprawa ≈600km, a najdłuższy dzień 110km. nie są to jakieś zabójcze odcinki. zawsze staram się jeszcze coś zobaczyć, nie spieszyć się nadto. wszystkie kilometry zrobiłem raczej na południu / południowym wschodzie polski. jeżdżę na… trudno mi to jednoznacznie określić… powiedzmy, zaadoptowanym mtb
preferuję raczej asfalt (gumy to schwalbe marathon, a docelowo gładsze), ale przepadam za dyskomfortem leśnych dróg.