Autor Wątek: Rumunia. Karpaty Wschodnie. Kilka dni na koniec wakacji.  (Przeczytany 5301 razy)

Offline Mężczyzna pepin

  • Wiadomości: 90
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 15.06.2015
    • geoploszka
Ale tam pięknie, znakomita wycieczka. Plenery zacne. Zazdroszczę

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Świetna sprawa, mam nadzieję, że ze swoimi dzieciakami kiedyś będziemy podobne jazdy uprawiać, pozdrawiam.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
mam nadzieję, że ze swoimi dzieciakami kiedyś będziemy podobne jazdy uprawiać

Rzuć okiem tutaj.

Jeździmy w ekipach z dziećmi w bardzo różnym wieku. Można się spróbować zgrać. Dla dzieci, towarzystwo innych dzieci, to zwykle największa atrakcja wyjazdu. W wypróbowanej ekipie, wiele miejsc, z pozoru trudno dostępnych z dziećmi, staje się osiągalna.

PABLO

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
To racja co piszesz, niemniej moje dzieci są aktualnie w wieku 6 i 4 lata, póki co pozostają mi na razie szutry i leśne dukty w raczej płaskim terenie by nie zrazić ich na początek.

Co do zgrania, też mieszkam w Warszawie, czy organizujecie się na jakimś forum?
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Fajnych miejsc na płaskim terenie, łatwo dostępnych weekendowo z Warszawy nie brakuje. Wschodnie i północne Mazowsze, Mazury, Warmia, Podlasie, czy chociażby przygraniczne tereny na Litwie, Białorusi czy na Ukrainie. Do wyboru, do koloru. Zresztą dzieciom to bez różnicy. Jak są w grupie rówieśników to się bawią. Nie zwracają uwagi na dystans, tylko, aby się dobrze bawić.

BTW - sześciolatek, to jest w stanie przejechać całkiem przyzwoity dystans. Kwestia motywacji i nie ograniczania przez nadopiekuńczość i stereotypy dorosłych.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Pablo, zabierz mnie kiedyś ze sobą ;D

A tak serio, to znów machnąłeś super wyjazd, mam nadzieję, że moje dzieci będą chciały ze mną tak jeździć.

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 1978
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
PABLO CREW = jak zwykle wysoki poziom
(zazdroszczę ekipy)

super!

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
zazdroszczę ekipy

Nie ma czego zazdrościć. Nie mam ekipy na tego typu wyjazdy. Przez lata starałem się zebrać, ale niestety nie udało mi się. Widocznie jest coś ze mną nie tak.

PABLO

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Nie ma czego zazdrościć. Nie mam ekipy na tego typu wyjazdy. Przez lata starałem się zebrać, ale niestety nie udało mi się. Widocznie jest coś ze mną nie tak.

Mam nadzieję, że żartujesz. To raczej cena za indywidualizm i ambicję. Lider zwykle dojeżdża do mety sam.

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 1978
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
Nie ma czego zazdrościć. Nie mam ekipy na tego typu wyjazdy. Przez lata starałem się zebrać, ale niestety nie udało mi się. Widocznie jest coś ze mną nie tak.

Mam nadzieję, że żartujesz. To raczej cena za indywidualizm i ambicję. Lider zwykle dojeżdża do mety sam.

Szy.

pieści się  :P

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Ale sam przecież nie jeździsz, dzieci to też część ekipy.

Zdecydowanie, przynajmniej raz na jakiś czas, wolałbym pojechać samemu niż z ekipą w postaci dzieci. O wyjeździe w normalnej ekipie nawet nie wspominam.

Zresztą to bez znaczenia bo i tak nie mam wyboru. Jeżdżę tak jak mogę, a nie tak, jak bym chciał.

PABLO

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009

Nie ma czego zazdrościć. Nie mam ekipy na tego typu wyjazdy. Przez lata starałem się zebrać, ale niestety nie udało mi się. Widocznie jest coś ze mną nie tak.

PABLO

Wszystko jest ok. Pamiętasz, że ja także z dzieciakami tułałem się po Polsce i Europie? Teraz jeżdżę sam bo kto by chciał jeżdzić ze starym dziadem. ;)

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009

Ja się przestawiłem ze zdjęć na przeżywanie na bieżąco. Złapałem się na tym, że mam pełne segregatory slajdów z udokumentowanymi szczegółowo różnymi zakątkami Karpat i nie tylko oraz gigabajty zdjęć cyfrowych i ... leżą sobie. Są tylko dodatkowym obciążeniem, bo ... wyrzucić/skasować szkoda. Choć nie korzystam. Publikować - nie ma po co.

Uwolniłem się też od "potrzeby" sfotografowania. Nie traktuję już tego jak "zdobyczy" z wycieczki. Dzięki temu nie przeszkadza mi, że jest mgła/chmury na górze, że słońce już przygasło, że pogody nie ma, że kolory nie takie, że zasilania braknie do aparatu, itp. Nie mam parcia, że jeszcze tu i tam warto podejść/podjechać aby coś sfocić. Cieszę się z tego, bo dawniej robiłem zdjęcia, zamiast dobrze się przyjrzeć, przeżyć, posmakować. Odkładałem przyjemność na później, a to później nie następowało.


PABLO

Mam podobnie. Po zachłyśnięciu się różnego rodzaju forami i blogami odpuściłem i nieco odeszłem w zapomnienie by żyć głównie dla siebie a nie dla innych.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Twój rowereł na większości zdjęć wyglądał na tytanowy  ;)

Masz może statystyki ile czasu pchaliście rowery, a ile czasu dało się jechać?


A co do zdjęć, to ja chyba przedstawiam inny gatunek - są one głównym celem wyjazdów, ale tylko i wyłącznie nocne, więc trasy 'dzienne' traktuję jako odpoczynek od fotografii  8)

Offline Mężczyzna Bubu

  • Wiadomości: 564
  • Miasto: Ziemia Dobrzyńska
  • Na forum od: 06.06.2018
    • Relacje z wycieczek i wypraw
Wysoko (w przenośni i dosłownie) ustawiasz poprzeczkę Pablo...
Jak rozwiązujesz logistykę dojazdu - samochód? Dla mnie jednak dojazd nawet w Maramuresz (dobra, mam te 200km dalej, ale bez przesady) to jednak dość wymęczająca sprawa. Wyjazd "na parę dni" brzmi abstrakcyjnie :) Próbowaliśmy jechać już non-stop, bez noclegu po drodze, ale wtedy pierwszy dzionek był jednak słaby...

PS. Zamiast piwska (i to Timisoreany? dobra, de gustibus...) polecam wziąć parę słoików Nutelli dla juniorów, skoro masz takie nadmiarowe luzy bagażowe ;)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum