Autor Wątek: Rower koncepcyjny hybrydowy ale... trochę inny.  (Przeczytany 15522 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
To doskonały użytkowy środek lokomocji - tani, ekologiczny i wygodny względem graniczeń ruchu (ścieżki rowerowe/las), ale tu trzeba trochę szerszego spojrzenia i odrobiny tolerancji.

Jaki tani? O wiele droższy od normalnego roweru. Tani to jest w porównaniu do samochodu, do roweru to mu sporo brakuje.

@Wilk, nie rozumiem dlaczego rower miejski za 10 tys. to parodia? Powtarzam, jeśli ktoś ma kasę to dlaczego ma jeździć na "tanim" np. Alivio skoro może na XTR? A jeśli może z silnikiem to czemu nie? Nie mówię o jeździe zimą ale w "sezonie".

Dlatego parodia, że w Polsce jest minimalny odsetek ludzi co zaryzykują rower za 10tys do jazdy regularnej jazdy miejskiej. Jazda miejska to nie jest tylko praca dom, tylko ogarnianie wielu spraw i nieraz trzeba zostawiać sprzęt wystawiony na pastwę złodziei. A tacy co mają taką kasę że z lekkim sercem wystawią rower za 10tys na takie ryzyko - to nie jeżdżą rowerami, tylko samochodami z najwyższej półki.

Jak moja żona zacznie regularnie jeździć... Ona nie jest zainteresowana taką jazdą. Jak naprawdę wielu, lubi po prostu przejechać się kawałek i niezbyt zmęczyć.  ;)

No i e-bike to dla niej świetne rozwiązanie. Bo to jest sprzęt dla wygodnickich. Chcą szybciej dojechać do pracy, nie chcą się zmęczyć, chcą wygodniej pokonywać jurajskie pagórki. A prawdziwi rowerzyści nie chcą żeby było łatwiej, tylko żeby było trudniej. Wjadę górkę na rowerze to mam jakąś satysfakcję, odpalenie silnika odebrałoby mi cały fun z jazdy rowerem
Pamiętaj. Nie wszyscy chcą wpaść do roboty w obcisłych gaciach, kapiąc potem na lewo i prawo. Nie każdy musi męczyć się pod górkę tylko po to żeby sobie coś udowadniać.
Tobie, mi i innym z tego forum sprawia frajdę jazda zwykłym rowerem ale nie każdy jest tak sam. Nie oceniajmy innych ludzi. ;)

Ale to jest właśnie wygodnictwo. Zresztą mocno koloryzujesz, jeżdżę regularnie do pracy rowerem w każdych warunkach, w zwykłych ciuchach i nigdy zapocony nie jestem, może minimalnie w największe upały. Wystarczy jechać spokojniej i nie ma problemu

Nie musisz się zgadzać z moją opinią, ja przedstawiam tu jedynie swoje zdanie. I moje prawo do takich opinii.


Zresztą nie ma co tego co dalej ciągnąć, ja swoje zdanie przedstawiłem i nie ma co go kolejny raz pisać tego samego. Dla mnie e-bike w kontekście podróży rowerowych (a przypominam że tego dotyczy ten wątek) to absurd. Podróże to dla mnie kontakt z naturą, walką z samym sobą, zmagania z pogodą itd. A nie rozważania na ile mi baterii starczy i gdzie ją na trasie doładować - bo to by był główny punkt wyprawy na e-bike.  ;)

A konkretnie wątek dotyczy 100% absurdu, czyli roweru z dwoma silnikami - spalinowym do napędzania elektrycznego. Jeszcze do tego damy wyjście na 3 powerbanki, tableta, przenośny telewizorek, mała lodówkę - i wyprawa będzie jak malowanie.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
A prawdziwi rowerzyści nie chcą żeby było łatwiej, tylko żeby było trudniej.
Więc się nie wypowiadajcie Ci, którzy z prawdziwymi rowerzystami nic wspólnego nie macie.
Wjadę górkę na rowerze to mam jakąś satysfakcję, odpalenie silnika odebrałoby mi cały fun z jazdy rowerem
Tobie tak innym nie.

Jeszcze raz napiszę. E-bike to rower a jego użytkownicy to rowerzyści. Każdy ma prawo wyboru czym sobie będzie jeździł. Zapominacie w dyskusji, ze można mieć kilka rowerów. Np. e-bika do pracy i jeden lub kilka tradycyjnych rowerów do innych zastosowań. I co wtedy. Jak zakwalifikować takiego gościa. Pół rowerzysta?


A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Prawdziwi rowerzyści-to się kojarzy fatalnie. Kto jest prawdziwy?może tan,kto należy do większości? Bo jeśli tak, to prawdziwy rowerzysta jedzie sobie 30 km w weekend na piknik z rodziną. Wówczas ktoś, kto jedzie kilkaset km bez przerwy jest dla prawdziwego rowerzysty psychicznym zjebem i przegrywem, który ucieka od prawdziwego życia w jakieś bezsensowne wysiadywanie jaj na rowerowym siodełku.
A jak to jest z kierowcami, też są prawdziwi? Od ilu cylindrów zaczyna się prawdziwość? A np. Wankel lub hybryda przekreśla prawdziwość?

Trochę refleksji może, bo tu już rowerzysta rowerzyście wilkiem.

Offline Mężczyzna docent161

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: KWA ....
  • Na forum od: 06.05.2018
Powiem tak e-bike to takie udogodnienie znakiem czasów współczesnych ... To tak jakbym porównał kopanie fundamentów koparką jak i łopatą - wybór oczywisty , albo przygotowanie posiłków dawniej palono w kuchni a teraz indukcja lub gaz - wybór oczywisty można po staremu i ?? jak ktoś chce ciężko to też może ...

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
No i e-bike to dla niej świetne rozwiązanie. Bo to jest sprzęt dla wygodnickich. Chcą szybciej dojechać do pracy, nie chcą się zmęczyć, chcą wygodniej pokonywać jurajskie pagórki. A prawdziwi rowerzyści nie chcą żeby było łatwiej, tylko żeby było trudniej. Wjadę górkę na rowerze to mam jakąś satysfakcję, odpalenie silnika odebrałoby mi cały fun z jazdy rowerem

Ale to jest właśnie wygodnictwo. Zresztą mocno koloryzujesz, jeżdżę regularnie do pracy rowerem w każdych warunkach, w zwykłych ciuchach i nigdy zapocony nie jestem, może minimalnie w największe upały. Wystarczy jechać spokojniej i nie ma problemu
Nie każdy potrafi jeździć wolno po mieście. Mnie denerwuje gdy na liczniku nie ma +30 km/h i wyprzedzają mnie samochody. Jaka by nie była pogoda jestem zgrzany :// Jeśli chcę trenować to idę biegać, nie wiedzę sensu w przemęczaniu podczas miejskiej jazdy na rowerze.

E-rower może być dobrym rozwiązaniem dla osób, które mieszkają poza granicami miasta i do pracy mają w 15 - 20 km, albo mieszkają całkiem na wsi i wszędzie mają daleko. To już jest konkretny dystans i nie każdemu chce się taką trasę codziennie przejeżdżać. Zdecydowanie lepsze to niż jazda samochodem, trzeba się cieszyć, że ktoś się choć częściowo nawrócił. Im mniej samochodów, tym lepiej. Na tak długim dystansie hulajnoga się już nie będzie dobrze sprawdzać.


Wówczas ktoś, kto jedzie kilkaset km bez przerwy jest dla prawdziwego rowerzysty psychicznym zjebem i przegrywem, który ucieka od prawdziwego życia w jakieś bezsensowne wysiadywanie jaj na rowerowym siodełku.

(...)

Trochę refleksji może, bo tu już rowerzysta rowerzyście wilkiem.
Ludzie się męczą, trenują, walczą z własną psychiką, a potem ktoś inny bezczelnie jeździ na legalnym dopingu. Trochę zrozumienia :P
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna hansglopke

  • Wiadomości: 2643
  • Miasto: Zduńska Wola
  • Na forum od: 22.02.2013
Po pięknym bumie na elektryczne rowery przyjxzie czas na zwykłe, taki trend,  jak na ostre koło, czy kapitalizm po socjaliźmie.
"Rower do ultra musi być przede wszystkim wygodny. Reszta jest mniej ważna."  - Turysta

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Ciekawe, czy złodzieje też zrobią się na tyle wygodni, że przerzucą się na e-bajki?
Niestety tak. W Norwegii, w Tromso, kobieta przypinała solidnym u-lockiem e-baika przed centrum handlowym. Zażartowałem sobie, że słyszałem, że w Norwegii nie kradną rowerów. Odpowiedziała, że jednak e-baików to nie dotyczy, bo zdarzają się kradzieże tych rowerów. CCC
Czyli przypinamy każde koło osobno, ramę, silnik jak się da - łącznie 4 zapięcia, a akumulator do plecaka?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Prawdziwi rowerzyści-to się kojarzy fatalnie. Kto jest prawdziwy?może tan,kto należy do większości? Bo jeśli tak, to prawdziwy rowerzysta jedzie sobie 30 km w weekend na piknik z rodziną. Wówczas ktoś, kto jedzie kilkaset km bez przerwy jest dla prawdziwego rowerzysty psychicznym zjebem i przegrywem, który ucieka od prawdziwego życia w jakieś bezsensowne wysiadywanie jaj na rowerowym siodełku.
A jak to jest z kierowcami, też są prawdziwi? Od ilu cylindrów zaczyna się prawdziwość? A np. Wankel lub hybryda przekreśla prawdziwość?

Nie próbuj dorabiać komicznych ideologii, już widzę, że parę osób zaczyna odpływać mocno  ;)
Odpowiedź na to pytanie jest oczywista - ten kto jeździ rowerem jest prawdziwym rowerzystą. Tak jak ten co jeździ samochodem jest samochodziarzem, a ten co płynie w wodzie prawdziwym pływakiem. Logika w najczystszej postaci. Ja po prostu stosuję logikę, ale Ty i parę innych osób próbują mi wmówić, że białe jest czarne i że jazda motorynką jest jazdą rowerem i analogicznie że unoszenie w wodzie w nadmuchiwanych rękawkach jest pływaniem. Jak ktoś w to wierzy - jego sprawa, wiele jest rozmaitych religii na świecie, a każda ma swoich misjonarzy :P

EOT z mojej strony, bo szkoda mi czasu na przelewanie z pustego w próżne.

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Ewa ma Cube Cross z centralnym Boshem Performance. Jak jedziemy pod namiot, ja ciągnę dzieciaki, ona cięższe bagaże.

Tylko dzięki niemu możemy jechać dziennie podobne dystanse, w podobnym tempie. Wcześniej była to dla niej mordęga... Chociaż dzieciaki rosną, ostatnio pod jedną ścianką musieliśmy się zamienić mimo że miałem 22x34... ;)

Na codzień jeździ szosówką, jeśli już wsiądzie na elektronika to w co najwyżej w najniższym trybie mocy, który dodaje raptem 30% watów ekstra, czyli de facto równoważy większą wagę roweru.

Aha, prędkość odcięcia wspomagania to 25kph, a moc przykłada proporcjonalnie do wkładanej w pedały - nie ma żadnej przepustnicy ani niczego takiego.

Wrażenia takie, że rower jest normalny, tylko nogi supermana :)

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Czyli przypinamy każde koło osobno, ramę, silnik jak się da - łącznie 4 zapięcia, a akumulator do plecaka?
Co ty wypisujesz. Czy zwykły rower tez przypinasz każde koło osobno i ramę osobno? Przecież w takich rowerach bateria jest w swoim gnieździe i jest zamknięta zamkiem. Bez klucza jej nie zdemontujesz. Silnik centralny, żeby wymontować to musisz rozkręcić cały rower. Nawet w warunkach garażowych demontaż takiego silnika to poważna robota. Wspomniany wyżej silnik centralny Bosch Performance ma dodatkowo demontowalny moduł panelu sterowania (wyświetlacza), który działa jak immobilizer. Jeżeli wypniesz ten moduł (jest jak licznik montowany na kierownicy i wypina się jednym ruchem) cała elektronika jest niemożliwa do uruchomienia. Działa to identycznie z immobilizerem w samochodach.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Czyli przypinamy każde koło osobno, ramę, silnik jak się da - łącznie 4 zapięcia, a akumulator do plecaka?
Co ty wypisujesz. Czy zwykły rower tez przypinasz każde koło osobno i ramę osobno? Przecież w takich rowerach bateria jest w swoim gnieździe i jest zamknięta zamkiem. Bez klucza jej nie zdemontujesz. Silnik centralny, żeby wymontować to musisz rozkręcić cały rower. Nawet w warunkach garażowych demontaż takiego silnika to poważna robota. Wspomniany wyżej silnik centralny Bosch Performance ma dodatkowo demontowalny moduł panelu sterowania (wyświetlacza), który działa jak immobilizer. Jeżeli wypniesz ten moduł (jest jak licznik montowany na kierownicy i wypina się jednym ruchem) cała elektronika jest niemożliwa do uruchomienia. Działa to identycznie z immobilizerem w samochodach.
Rower za x przypinam jednym zapięciem. Jak będę miał rower za 5x to będę miał problem, raczej nie uwierzę w fabryczne zabezpieczenia.

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1714
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
A wracając do głównego tematu. Czy zamiast kilkunastokilogramowego sinika do ładowanie baterii +paliwo nie lepiej zabrać ze sobą kilka baterii i zatrzymywać się na ładowanie z gniazdka co kilka dni. Może wagowo wyjdzie korzystniej. Ile taka bateria waży?
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
A wracając do głównego tematu. Czy zamiast kilkunastokilogramowego sinika do ładowanie baterii +paliwo nie lepiej zabrać ze sobą kilka baterii i zatrzymywać się na ładowanie z gniazdka co kilka dni. Może wagowo wyjdzie korzystniej. Ile taka bateria waży?
No skąd.
Tu się właśnie dowiedziałem że na Zakarpaciu mają benzynę we wiaderkach ale nie mają prądu.

Offline Mężczyzna 365

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 27.02.2018
Tak sobie myślę, że taka hybryda oprócz być może zalet, będzie posiadała również wszystkie wady trzech napędów.
Zepsuć się może napęd rowerowy, elementy napędu elektrycznego, a dodatkowo elementy układu ładującego. Silnik spalinowy jest w tej trójce chyba najbardziej podatny na awarie.
I jak tu wyjechać w trasę? Normalnie można wziąć parę części, a w tym przypadku?
Paweł.

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Zapewniam Cię, że silnik o którym dyskutowaliśmy jest wielokrotnie trwalszy i znacznie bardziej niezawodny od jakiegokolwiek roweru wyprodukowanego w historii.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum