Autor Wątek: Rower koncepcyjny hybrydowy ale... trochę inny.  (Przeczytany 15520 razy)

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
...
Ja też jestem z tych co rower używają do przemieszczania się czyli jako wygodny środek transportu własnego dupska w terenie gdzie raczej nie jeżdzi się spaliniakiem...
Nie chcę podsycać dyskusji ideologicznej, bo temat jest o technice, ale sporo zależy od tego jak zdefiniujemy ten "teren".
Jak nie jest bardzo... terenowy, to można też rozważyć przyczepę jako wspomaganie. Są takie rozwiązania, gdzie to przyczepka ma elektrycznie napędzaną oś.
Jeśli jednak "teren" oznacza spore trudności techniczne, to dodanie 10 kg zatrzyma całą wyprawę przed pierwszymi powalonymi drzewami albo rozmytą ścieżką.

Offline Mężczyzna Crazy Horse

  • Wiadomości: 149
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 10.12.2017
...
Ja też jestem z tych co rower używają do przemieszczania się czyli jako wygodny środek transportu własnego dupska w terenie gdzie raczej nie jeżdzi się spaliniakiem...
Nie chcę podsycać dyskusji ideologicznej, bo temat jest o technice, ale sporo zależy od tego jak zdefiniujemy ten "teren".
Jak nie jest bardzo... terenowy, to można też rozważyć przyczepę jako wspomaganie. Są takie rozwiązania, gdzie to przyczepka ma elektrycznie napędzaną oś.
Jeśli jednak "teren" oznacza spore trudności techniczne, to dodanie 10 kg zatrzyma całą wyprawę przed pierwszymi powalonymi drzewami albo rozmytą ścieżką.
Tego wykluczyć się nie da i trzeba się z tym liczyć. Przenosiłem już rower przez leżące na drodze  drzewa i brodziłem przez rowy melioracyjne. Czasem droga kończy się na łące... albo dziurą w płocie - człowiek przejdzie a rower górą... albo ostatnio 3km kopnego piasku a następne 2km usiłowałem jakoś jechać... ogólnie bywało ciekawie ;)
Biednemu to zawsze wiatr w oczy, nóż w plecy i kij w szprychy...

piechucki

  • Gość
Do 1971r. były to ZZR (Zjednoczone Zakłady Rowerowe).
Jeszcze fajniejszy od Huragana był Jaguar.
Się nie upieram, ale w tamtych czasach były "zjednoczenia zakładów", więc raczej mowa o Zjednoczeniu Zakładów Rowerowych (ale się nie upieram ;) )

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Mój rower waży na sucho 17kg. E-bike 20-23kg. To nie jest dla sprawnego faceta jakaś duża różnica. 
W przypadku samoróbek różnica będzie większa. Jak dodasz do tego jeszcze silnik spalinowy i zapas paliwa, to znacznie większa.

Offline Mężczyzna hansglopke

  • Wiadomości: 2643
  • Miasto: Zduńska Wola
  • Na forum od: 22.02.2013
Jeszcze fajniejszy..... był Jaguar.

 :icon_cry:
"Rower do ultra musi być przede wszystkim wygodny. Reszta jest mniej ważna."  - Turysta

Offline Mężczyzna Crazy Horse

  • Wiadomości: 149
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 10.12.2017
Mój rower waży na sucho 17kg. E-bike 20-23kg. To nie jest dla sprawnego faceta jakaś duża różnica. 
W przypadku samoróbek różnica będzie większa. Jak dodasz do tego jeszcze silnik spalinowy i zapas paliwa, to znacznie większa.
Samoróba -  konwersja roweru na elektryka nie jest cięższa od fabrycznej. A wręcz może być nawet lżejszy rower od fabrycznego e-bajka. Silniki są takie same, baterie też ale rower może być lżejszy. Dodatkowo jesli jadę z silnikiem spalinowym to mogę mieć połowę baterii bo nie musi mi wystarczać na 150km tylko co 50km mogę ją doładować. Silnik spalinowy i prądnica to ciężar bagażu. Tak jak namiot czy palnik gazowy i garnki. To nie jest element roweru. Tak samo paliwo. A tego paliwa ze względu na ogólną dostępność i niskie zapotrzebowanie to mogę mieć 1÷1,5l a i tak mam już zasięg blisko 200km - może nawet więcej. Opcją weekendową jest sam rower elektryczny ale z powiększoną baterią i liczenie na to że uda mi się gdzieś wpiąć w gniazdo.
Biednemu to zawsze wiatr w oczy, nóż w plecy i kij w szprychy...

Offline Mężczyzna Crazy Horse

  • Wiadomości: 149
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 10.12.2017
Jeśli jednak "teren" oznacza spore trudności techniczne, to dodanie 10 kg zatrzyma całą wyprawę przed pierwszymi powalonymi drzewami albo rozmytą ścieżką.
Moim zdaniem rower, poza specyficznymi wyprawami długoterminowymi, w odludny teren (dużo wody, jedzenia, dodatkowe mapy, elektronika) lub wyprawami interdyscyplinarnymi (rower + wspinaczka, ryby, ponton, kite itp.) powinien być na tyle lekki, aby można go było w razie potrzeby wnieść po schodach bez zdejmowania sakw na wieżę widokową o wysokości rzędu 40 m. Tego staram się trzymać. Im trudniejszy technicznie wyjazd, tym bardziej ogranicza nas waga sprzętu. Nawet zwykłe szlaki MTB w Alpach wymagają nie raz trawersu po stromej i wąskiej ścieżce na luźnych kamieniach, ciężkiego sprzętu można po prostu nie utrzymać i się zrąbać razem z nim na sam dół po piargu. Od kilkunastu lat jest tendencja aby szlaki długodystansowe dla sakwiarzy nie miały takich atrakcji, ale nie dotyczy to długodystansowych szlaków MTB, a wyznaczyli już kilka takich. Na skałkowym odcinku zbyt ciężki silnik, baterie, dodatkowy silnik spalinowy itd. położy wyprawę. Trzeba będzie się wycofać, bo o ile sakwy można spokojnie przenieść na raty, to rower o masie bazowej 20 kg trzeba łyknąć na raz. A jedna ręka jest przecież zajęta trzymaniem się łańcucha.
Turystyka górska ze sakwami... no nie. Niby można wspunać się na skałkach z rowerem na plecach ale... no właśnie ale? Noe o tym myślę.  Rowerem w góry tak ale nie zawody MTB!
Biednemu to zawsze wiatr w oczy, nóż w plecy i kij w szprychy...

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Jacyś pewnie i jeżdżą na sprzętach za 10tys, tylko to jest kropla w ogóle rowerzystów miejskich. Jeżdżę regularnie mocno ruchliwymi ścieżkami i sprzętów powyżej 3-4tys jest co kot napłakal, natomiast sprzęty poniżej 1000zł widuje się bardzo regularnie.

Tak myślę, że ten e-bike to chyba z tego najniższego przedziału cenowego :wink: :icon_mrgreen:



... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Koszt łatwo policzyć. Zapięcie 10% wartości roweru zatem widoczne zapięcie x 10. Ale podziwiam zmysł do majsterkowania.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Gerwazy

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 396
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 13.10.2016
...Jak zapatrujecie się na rower elektryczny w turystyce? ...

Rower elektryczny w turystyce? Dla mnie jak najbardziej. Już od dobrych kilku lat w krajach rozwiniętych spotkać można sakwiarzy na elektrykach. Sam spotkałem parę starszych ludzi na jednym kempingu w dolinie rzeki Mozy, którzy jechali elektrykami z sakwami z Hamburga a punktem docelowym miała być Lizbona. Chwalili swój pomysł (ich pierwsza wyprawa na elektrykach - wcześniej według relacji zjeździli przez parę dekad większą część świata na rowerach klasycznych). Tym samym przy założeniu, że jesteś w zasięgu cywilizacji/korzystasz z kempingów/B&B itp. oraz dystans dzienny zamyka się do 120km to rower elektryczny świetnie się sprawdzi w podróży.

Nie będę polemizował z głosami dotyczącymi lenistwa/miękkich buł itp. jak również przytaczaniu budujących przykładów osób w słusznym wieku, którzy kilku-dobowe ultramaratony jeżdżą (to ostatnie rzeczywiście buduje/mobilizuje/zachwyca ale dotyczy niestety marginesu populacji) bo wiadomo jak to jest z opiniami - identycznie jak z pewną częścią ciała, każdy swoją ma. Zakładam (właściwie?może jednak błąd popełniam?), iż każdy facet (przepraszam z góry wszystkie Panie ale z uwagi na przykład niezbędnym jest ograniczenie tego założenia do tej brzydszej części populacji) chciałby pewnie w wieku 84 lat mieć sprawność mojego sąsiada, który w szczerej rozmowie, tłumaczył "konieczność" kolejnego ożenku z panią młodszą od niego o dobre dwie dekady czysto fizjologicznymi potrzebami ("normalnie bez seksu to on zasnąć nie może") to niestety statystycznie przeważająca część braci męskiej w tym wieku nie będzie mogła sobie nawet przypomnieć do czego niebieska tabletka służy. Wiem, wiem smutne to ale matematyka (i natura) jest bezwzględna tym samym rower elektryczny może oddalić ten przykry (i niestety nieuchronny)  moment kiedy wspomnienia wyprą marzenia (może się warto zastanowić przed wygłaszaniem kategorycznych tez aby nie trzeba było ich za kilka-kilkanaście lat ciężko "przełykać" - oby nie).

Dla mnie rower elektryczny (właśnie z wspominanym kilka postów wcześniej silnikiem centralnym Boscha) jest przełomowy i dla pewnej grupy ludzi może być (jest) świetnym rozwiązaniem - dodam, że mimo, iż aktualnie nie posiadam takiego roweru miałem kilkukrotnie okazję na nim jeździć (mam do niego rzekłbym "nieograniczony dostęp")  i wrażenia z jazdy są bardziej niż pozytywne.

Mi taki rower taki dał możliwość dalszego cieszenia się ze wspólnie spędzonych chwil z bliską mi osobą (prawie 70 letnią, z zaawansowaną cukrzycą).  Pozwala na wspólne kilkugodzinne wycieczki (do 70km-80km), które to nie dla mnie stanowią wyzwanie ale właśnie dla bliskiej mi osoby. Bez roweru ze wspomaganiem zostałyby nam ewentualnie 20-30km kręcenie dookoła komina. Czy w takim razie jazda na takim rowerze to typowe lenistwo? Na przykładzie właśnie bliskiej mi osoby (inżyniera z zacięciem do robienia statystyk) przejechanie dystansu 65km ze średnią 22,5km (po mieście, więc dochodzą światła, ruch na ścieżkach rowerowych) to wydatek energetyczny rzędu ok. 1600kCal. - wspomaganie na trybie Eco (dodaje około 50W do pedałowania) i pilnowanie pulsu, żeby skoków cukru nie było...tym samym wychodzi ponad 500kCal/h - czyli jak widać taki rower nie jeździ sam - można oczywiście korzystać z dwóch wyższych poziomów wtedy uzyskiwana pomoc jest odpowiednio wyższa a co za tym idzie wysiłek pedałującego niższy.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Wszystko co Gerwazy piszesz to prawda. Ja tylko dodam, że nie należy patrzeć na ten typ roweru jedynie przez pryzmat środka lokomocji dla osób starszych. To jest po prostu rower i każdy może nim jeździć. Nie potrzeba tu żadnej ideologii ani usprawiedliwiania swojego wyboru, bo nie ma czego usprawiedliwiać ani tłumaczyć.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3717
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Nie będę polemizował z głosami dotyczącymi lenistwa/miękkich buł itp.

Nie ma nic złego w samodoskonaleniu, rozwoju formy fizycznej czy dążeniu do coraz to lepszych wyników sportowych. Nie od dziś wiadomo, że przejażdżka rowerem na świeżym powietrzu jest chociażby rozsądnym krokiem pod względem zdrowotnym. Problem pojawia się wraz z infantylnym przekonaniem, że to jest jedyny prawidłowy model życia, a ci, którzy się w niego nie wpisują, to życiowe niedojdy, leniwe i uzależnione od lodówki i telewizora.

PABLO

Offline PiKa

  • Wiadomości: 891
  • Miasto:
  • Na forum od: 18.10.2017
Po prostu są na tym świecie takie buraki o jakim się filozofom nie śniło ;)

Offline Mężczyzna Crazy Horse

  • Wiadomości: 149
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 10.12.2017
Wątek już trochę "przygasł" i emocje opadły wiec czas na moje podsumowanie. Jak widać czas rowerów ze wspomaganiem nadchodzi. W turystyce zagości za chwilę - są już zapaleńcy którzy jeżdżą turystycznie - wielodniowo  na elektrykach. Przykład tu: https://jadwi.com/2010/03/14/33-jak-sprawdzil-sie-rower-elektryczny-czyli-rowerem-do-cerbere-francja-etap-i/
Jedni mówią - niestety, inni - na szczęście.  E-bike do turystyki powinien mieć powiększona baterię tak by wystarczyła na min. 2 dni i możliwość szybkiego ładowania. Takie kryteria spełniają ogniwa LiFePO4. Ale bateria wystarczająca na 2-3dni wspomagania (nie zastępująca tylko wspomagająca) i ładowana w max godzinę to waga około 6kg. Dodatkowo dochodzi wożenie ze sobą ładowarki wysokopradowej - taka mała "spawarka" 20A i o napięciu odpowiednim do naszego silnika. Zależność jest taka że im wyższe napięcie tym większa moc silnika lub mniejsza jego waga. Silnik 350W (chyba odpowiednia moc do wspomagania a nie zastępowania) o napięciu wyższym powinien być lżejszy. Niestety przekłada się to na ilość ogniw w pakiecie - chociaż tu można zastosować elektronikę i pakietem na 12V zasilać silnik na 42V.  Rozważania jaki i gdzie ten silnik - koło przednie, koło tylne czy silnik centralny to już sprawy czysto techniczne. Tak samo czy kupujemy oryginalnego elektryka czy sami konwertujemy swój rower. Tyle sam e-bike.

Teraz hybryda z ładowaniem spalinowym. By całkowicie uniezależnić się od gniazda z prądem można dołożyć agregat prądotwórczy. Niestety jeśli chcemy zastosować już dostępne silniki i prądnice to nie znalazłem rozwiązania lżejszego niż 6kg.  Silnik około 700W napędza prądnicę 200W - niepotrzebnie taki duży silnik a i prądnica wystarczyłaby 100-150W. Gdyby taki generator zbudować jako konstrukcja dedykowana to jego waga mogłaby nie przekroczyć łącznie 3kg. Spalanie silnika 700W (4-suw Honda) pod pełnym obciążeniem to niespełna 0,6l benzyny na godzinę i uzyskujemy w godzinę tyle mocy elektrycznej (prądnica 700W i uwzględniając straty) by naładować akumulator 30Ah/42V - nie potrzebna taka moc!!! Ale mniejszego silnika nie znalazłem a modelarskie nie są trwałe. Tu potrzebne jest rozwiązanie dedykowane. Silnik nawet 2-suwowy 300W max i prądnica 200W max.

Mając ze sobą źródło prądu (teoretycznie generator 3kg a nie dostępne 6kg) nie potrzebna jest powiększona bateria. Nie musimy mieć prądu na 2-3dni. Możemy mieć na 3-4h wiec zamiast 6kg będzie może 1kg a kto wie czy nie mniej. Średnio licząc: pomniejszona bateria1kg + teoretyczna ładowarka spalinowa 3kg to mamy 4kg dodatkowego bagażu na e-biku. Uzyskujemy wspomaganie na dowolnym zakresie od 10% do 90% lub chwilowe zastąpienie czyli 100%. Montując agregat prądotwórczy do roweru np. na przednim bagażniku mamy możliwość ładowania baterii w trakcie jazdy po terenie gdzie można używać silnika spalinowego. Wjeżdżając w teren gdzie nie można użyć silnika spalinowego mamy prądu na 4h jazdy ze wspomaganiem.

Reasumując: dajcie mi agregat ważący 3kg a bez zastanowienia się montuję elektryka!!!



Biednemu to zawsze wiatr w oczy, nóż w plecy i kij w szprychy...

Offline Mężczyzna docent161

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: KWA ....
  • Na forum od: 06.05.2018
Myślę że są już takie lekkie silniki - albo kwestia czasu

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum