Autor Wątek: Rower koncepcyjny hybrydowy ale... trochę inny.  (Przeczytany 15533 razy)

Offline Mężczyzna docent161

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: KWA ....
  • Na forum od: 06.05.2018
Zgadza się  ;D

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Tak samo jak nie zmieni trendu, że rowery elektryczne będą się szybko rozprzestreniać. Wczoraj widziałem ostre koło, dzisiaj stałem na przejeździe rowerowym obok ostrego koła. A kiedyś elektryki będą stać obok hipsterów z przerzutkami.

Będą się rozprzestrzeniać jedynie wśród pewnych kręgów. Jako pojazd do jazdy po mieście oraz jako pojazd do rekreacji dla wygodnickich, dla mięczaków i dla starszych ludzi. I tyle. Jest to dość duża grupa - ale daleko jej do grupy rowerzystów, tak więc gadanie, że kiedyś rower z przerzutką będzie dziwactwem - to czyste wróżbiarstwo.

Rowerowi nie grozi wielka konkurencja z tego powodu - bo oferuje zupełnie co innego. Na rzecz motorynek elektrycznych odejdą od niego ludzie z tych grup, które opisałem, reszta zostanie, bo oni wychodzą na rower po to by pracować mięśniami, a nie sobie sprawę sztucznie ułatwiać. Widziałem w Alpach wiele elektryków - i wszystko to byli ludzie z takich właśnie grup niedzielnych rowerzystów.

I zupełnie nie widzę potrzeby tworzenia osobnego działu na takie pojazdy. To jest forum rowerowe, a nie motorynkowe czy samochodowe.

Offline Mężczyzna jgkmarcin

  • Wiadomości: 1111
  • Miasto: Jelenia Góra
  • Na forum od: 01.04.2015
To już się dzieje. Na forum temat e-rowerów już zaczął żyć. Jest nawet relacją z wyprawy do Hiszpanii. Utworzenie nowego działu tylko uporządkuje dyskusję.


"..z tylu różnych dróg przez życie,
Każdy ma prawo wybrać źle..."

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Tak samo jak nie zmieni trendu, że rowery elektryczne będą się szybko rozprzestreniać. Wczoraj widziałem ostre koło, dzisiaj stałem na przejeździe rowerowym obok ostrego koła. A kiedyś elektryki będą stać obok hipsterów z przerzutkami.
Do jazdy po mieście rower elektryczny moim zdaniem ma średni sens. Samo dodanie wspomagania jest dosyć problematyczne i kosztowne. Po co możliwość pedałowania jeśli ma się silnik? Hulajnogi są tańsze, mniejsze, lżejsze. Prostota mechaniczna powoduje, że serwis powinien być łatwiejszy. Małe kółka łatwiej zakryć błotnikiem niż koło w rowerze - jedną z poważniejszych wad roweru jest właśnie zalewanie butów.

Będą się rozprzestrzeniać jedynie wśród pewnych kręgów. Jako pojazd do jazdy po mieście oraz jako pojazd do rekreacji dla wygodnickich, dla mięczaków i dla starszych ludzi. I tyle. Jest to dość duża grupa - ale daleko jej do grupy rowerzystów, tak więc gadanie, że kiedyś rower z przerzutką będzie dziwactwem - to czyste wróżbiarstwo.
Jeśli baterie staną się lżejsze i tańsze, a na stacjach benzynowych można będzie się szybko podładować, to turystyka rowerowa może się zmienić. Zamiast lecieć samolotem wygodniej będzie dotrzeć na miejsce przejeżdżając w dwa dni 600 km (tu przydałaby się możliwość jazdy ze wspomaganiem powyżej 25 km/h)
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Trochę Panowie żyjecie w bańce, właśnie do dojazdów do pracy kupuje się najwięcej rowerów elektrycznych. A raczej wynajmuje ze względów podatkowych. Pierwszy rower elektryczny, który widziałem (z napedem Sram pod koniec lat 90) został zakupiony właśnie na dojazdy do pracy.

A jeżeli chodzi o turystykę - w krajach rozwiniętych po prostu wymienia się baterie rozładowane na naładowane, równo 10 lat temu wziąłem na stacji ładowania takich baterii w Salzburgu ulotkę z mapką stacji wymian akumulatorów na Donauradweg.



Offline PABLO

  • Wiadomości: 3721
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Hulajnogi są tańsze, mniejsze, lżejsze.

Przynajmniej w Warszawie, przyrost ludzi poruszających się po mieście na elektrycznych hulajnogach i deskorolkach jest wyraźnie zauważalny.

Ograniczeniem w polskich warunkach mogą być małe kółka. Brakuje chodników z równą nawierzchnią, po których mogłyby się poruszać osoby na takim sprzęcie. Rower pozwala jechać normalnie, czyli po ulicy.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
To już się dzieje. Na forum temat e-rowerów już zaczął żyć. Jest nawet relacją z wyprawy do Hiszpanii. Utworzenie nowego działu tylko uporządkuje dyskusję.

To są zupełnie mikroskopijne ilości w zestawieniu z tym co jest o rowerach. O rowerach poziomych było tutaj o wiele więcej - a swojego działu nie mają i nikomu to nie przeszkadza. Więc skoro nie ma działu na rowery napędzane siłą mięśni, to z jakiej racji by miał być na motorynki elektryczne?

Polityki też jest na forum dużo więcej, a jakoś działu osobnego nie ma, jest w HydeParku z wszystkim innym. I słusznie bo to forum rowerowe, nie polityczne. I tak samo jest to forum rowerowe, a nie motorynkowe. Jak ktoś chce gadać o silnikach i napędach elektrycznych i spalinowych - to znajdzie dużo lepszych miejsc w sieci, zamiast się ładować tutaj. Bo z prawdziwym rowerem nie ma to wiele wspólnego, to są zupełnie inne typy pojazdów, dla innego typu użytkownika.

Do jazdy po mieście rower elektryczny moim zdaniem ma średni sens. Samo dodanie wspomagania jest dosyć problematyczne i kosztowne. Po co możliwość pedałowania jeśli ma się silnik? Hulajnogi są tańsze, mniejsze, lżejsze. Prostota mechaniczna powoduje, że serwis powinien być łatwiejszy. Małe kółka łatwiej zakryć błotnikiem niż koło w rowerze - jedną z poważniejszych wad roweru jest właśnie zalewanie butów.
To jest racja, jest już w Warszawie całkiem sporo elektrycznych hulajnóg. I rzeczywiście do jazdy typowo miejskiej to dużo lepsze rozwiązanie niż ważący 20kg kloc, kosztujący 10 tys. W mieście często trzeba kawałek rower przenieść, podjechac autobusem itd. - hulajnoga ma tu sporą przewagę.
Jeśli baterie staną się lżejsze i tańsze, a na stacjach benzynowych można będzie się szybko podładować, to turystyka rowerowa może się zmienić. Zamiast lecieć samolotem wygodniej będzie dotrzeć na miejsce przejeżdżając w dwa dni 600 km (tu przydałaby się możliwość jazdy ze wspomaganiem powyżej 25 km/h)

Tylko, że to są mrzonki. Rynek zasilania stoi w miejscu od wielu lat i nie ma żadnych postępów, żadnych dużo bardziej wydajnych pomysłów, pomimo tego że jest to najbardziej używane w najbogatszych i najbardziej technicznie zaawansowanych gałęziach przemysłu jak produkcja telefonów. Baterie atomowe to jest na chwilę obecną fantastyka, widziałem takie artykuły i 10 lat temu - i nic z tego nie wyszło, rozmawiać można tylko o tym co jest realnie na rynku. Na razie zasięg elektryków jest komiczny i nadają się jedynie do jednodniówek dla turystów stacjonarnych. Pomysł z zakładaniem silnika spalinowego by baterię ładować - to jest zupełny absurd i całkowicie niepraktyczne rozwiązanie.

Offline Mężczyzna jgkmarcin

  • Wiadomości: 1111
  • Miasto: Jelenia Góra
  • Na forum od: 01.04.2015
To już się dzieje. Na forum temat e-rowerów już zaczął żyć. Jest nawet relacją z wyprawy do Hiszpanii. Utworzenie nowego działu tylko uporządkuje dyskusję.

To są zupełnie mikroskopijne ilości w zestawieniu z tym co jest o rowerach. O rowerach poziomych było tutaj o wiele więcej - a swojego działu nie mają i nikomu to nie przeszkadza. Więc skoro nie ma działu na rowery napędzane siłą mięśni, to z jakiej racji by miał być na motorynki elektryczne?

Polityki też jest na forum dużo więcej, a jakoś działu osobnego nie ma, jest w HydeParku z wszystkim innym. I słusznie bo to forum rowerowe, nie polityczne. I tak samo jest to forum rowerowe, a nie motorynkowe. Jak ktoś chce gadać o silnikach i napędach elektrycznych i spalinowych - to znajdzie dużo lepszych miejsc w sieci, zamiast się ładować tutaj. Bo z prawdziwym rowerem nie ma to wiele wspólnego, to są zupełnie inne typy pojazdów, dla innego typu użytkownika.
 

Nie mam e-roweru i może nie będę musiał w przyszłości z niego korzystać lecz temat ten mnie interesuje podobnie jak TABR czy BBT, chociaż już nigdy na szosówkę nie wrócę. Oczywiście, że mogę założyć konto na Forumrowerowe.org gdzie elektryczne są wydzielone ale Podrużerowerowe są dla mnie na pierwszym miejscu i wolałbym żeby tak pozostało. Poziomki mają swoje forum a wspomaganie elektryczne dot. każdego rodzaju roweru, także poziomek.


"..z tylu różnych dróg przez życie,
Każdy ma prawo wybrać źle..."

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8788
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Będą się rozprzestrzeniać jedynie wśród pewnych kręgów. Jako pojazd do jazdy po mieście oraz jako pojazd do rekreacji dla wygodnickich, dla mięczaków i dla starszych ludzi. I tyle. /.../

Zwyczajo-/dotychczasowi samochodziści/-stki (zwłaszcza przy pogodzie) z aut wyska-, na e-bicykle przeskakują.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Do jazdy po mieście rower elektryczny moim zdaniem ma średni sens.
Uważam dokładnie odwrotnie. To idealny pojazd na dojazdy do pracy i właśnie rowery elektryczne kupowane jako środek lokomocji w mieście będą rozprzestrzeniać się najszybciej.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
To jest racja, jest już w Warszawie całkiem sporo elektrycznych hulajnóg. I rzeczywiście do jazdy typowo miejskiej to dużo lepsze rozwiązanie niż ważący 20kg kloc, kosztujący 10 tys. W mieście często trzeba kawałek rower przenieść, podjechac autobusem itd. - hulajnoga ma tu sporą przewagę.
Zapomniałem jeszcze wspomnieć o zasilaniu. Większość ludzi mieszka w blokach. W piwnicach raczej nigdy nie ma gniazdek, a wynoszenie klocowatego roweru po schodach nie jest specjalnie przyjemne. Czasem żeby naładować trzeba najpierw podjechać na myjnię.

Tylko, że to są mrzonki. Rynek zasilania stoi w miejscu od wielu lat i nie ma żadnych postępów, żadnych dużo bardziej wydajnych pomysłów, pomimo tego że jest to najbardziej używane w najbogatszych i najbardziej technicznie zaawansowanych gałęziach przemysłu jak produkcja telefonów. Baterie atomowe to jest na chwilę obecną fantastyka, widziałem takie artykuły i 10 lat temu - i nic z tego nie wyszło, rozmawiać można tylko o tym co jest realnie na rynku. Na razie zasięg elektryków jest komiczny i nadają się jedynie do jednodniówek dla turystów stacjonarnych. Pomysł z zakładaniem silnika spalinowego by baterię ładować - to jest zupełny absurd i całkowicie niepraktyczne rozwiązanie.

Technologicznie tego typu jazda jest już w tym momencie możliwa. Jedno ogniwo 18650 daje około 10 Wh i waży, tyle mniej więcej powinno wystarczyć na przejechanie rowerem jednego kilometra z prędkością nieco ponad 20 km/h. Bateria 60 ogniw (3 kg) powinna wystarczająco wspomagać przez 120 km. Wystarczyłoby zrobić dwie przerwy (np. w tolerancyjnych restauracjach) ciągu dnia i dystans 300 km byłby całkiem realny.

Sprawdzałem jeszcze ile ważą rowery elektryczne i wychodziło by na to, że problem wagi nie wynika głownie z baterii, tylko ze wszystkich pozostałych elementów.

Uważam dokładnie odwrotnie. To idealny pojazd na dojazdy do pracy i właśnie rowery elektryczne kupowane jako środek lokomocji w mieście będą rozprzestrzeniać się najszybciej.
Moim zdaniem ideowo jest to chybiony pomysł, bo możliwość pedałowania nic prawie nie wnosi. Hulajnoga elektryczna waży mniej niż zwykły rower, zajmuje mniej miejsca i jest od niego nawet tańsza.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna cyniczny

  • Wiadomości: 637
  • Miasto: Piaseczno
  • Na forum od: 26.11.2012
    • Wycieczki rowerowe bliższe i dalsze
Moim zdaniem ideowo jest to chybiony pomysł, bo możliwość pedałowania nic prawie nie wnosi. Hulajnoga elektryczna waży mniej niż zwykły rower, zajmuje mniej miejsca i jest od niego nawet tańsza.

Hulajnoga jednak tez ma wady w porównaniu do roweru.
Zdecydowanie słabsze możliwości ładunkowe, przewożenie zakupów to pewnie plecak, bo z siatami na kierze przy małych kółkach lepiej nie jeździć.
Słabsze też opcje zabezpieczenia przed kradzieżą, a mało który sklep/restauracja/teatr/kino przychylnym okiem będzie patrzyło jak wchodzimy z hulajnoga pod pachą.

Lester

  • Gość
Większość ludzi mieszka w blokach. W piwnicach raczej nigdy nie ma gniazdek, a wynoszenie klocowatego roweru po schodach nie jest specjalnie przyjemne.
Sądziłem, że baterię na czas ładowania można odpiąć od roweru. Czyżbym się mylił ?

Offline Mężczyzna cyniczny

  • Wiadomości: 637
  • Miasto: Piaseczno
  • Na forum od: 26.11.2012
    • Wycieczki rowerowe bliższe i dalsze
Sądziłem, że baterię na czas ładowania można odpiąć od roweru. Czyżbym się mylił ?
Nie wiem czy we wszystkich, ale przykładowo w eco-bike w instrukcji jest wyraźnie napisane, że baterie można wyjąć w celu jej naładowania.
Cytuj
4.2 Montaż i demontaż akumulatora
Jeśli  gniazdko  elek
tryczne  jest  blisko  twojego  roweru,  możesz  ładować
baterię bezpośrednio na rowerze.
Jeżeli  nie  masz  możliwości  ładowania  baterii  w  miejscu  gdzie  rower  jest
zaparkowany, możesz wyjąć baterię z roweru.
Baterię  butelkową  wyjmij  i  podłącz  do  ładowania  zgodnie z poniższymi zdjęciami


Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Hulajnoga jednak tez ma wady w porównaniu do roweru.
Zdecydowanie słabsze możliwości ładunkowe, przewożenie zakupów to pewnie plecak, bo z siatami na kierze przy małych kółkach lepiej nie jeździć.
Przeważnie plecak jednak wystarcza. Nie wszyscy wożą pręty i inne dziwne rzeczy. Możliwe, że da się jechać z siatką / czymś w jednej ręce, ale mogę się mylić, bo hulajnogi nie używałem. Są wady, ale hulajnoga jest prostsza, w wielu wypadkach wygodniejsza i kilka razy tańsza.

Słabsze też opcje zabezpieczenia przed kradzieżą, a mało który sklep/restauracja/teatr/kino przychylnym okiem będzie patrzyło jak wchodzimy z hulajnoga pod pachą.
Myślę, że można przypiąć u-lockiem. Jeśli zrobią się popularne, to pewnie pojawią się i odpowiednie zabezpieczenia. Rower elektryczny ze względu na cenę strach zostawiać nawet przypięty.

Sądziłem, że baterię na czas ładowania można odpiąć od roweru. Czyżbym się mylił ?
A fakt! ;D W większości da się odpiąć.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum