Co do tematu to osobiscie odradzam ci kupowania crossa jesli chcesz jezdzic po takich wycieczkach z sakwami. Mialem przez rok Krossa Crow Fitness i bylem z nim na bornholmie z sakwami tylko z tylu. Po 100 km i 3 panach zobaczylem ze opona mi sie z tylu zaczela rozchodzic! mialem dziury wielkosci palcow! musialem kupic nowa opone a nie mozna bylo wsadzic szerszej. Dodatkowo po powrocie do kraju pekly mi 2 razy szprychy, i twierdze ze to pod wplywem ciezaru sie oslabily. Dlatego generalnie odradzam rower typu cross na takie wyprawy ( oczywiscie jest to tylko moja opinia po takich a nie innych doswiadczeniach). Ja go sprzedalem i wrocilem do normalnego mtb. kupilem levela a2 zostawilem nawet standardowe opony 2.1. Bylem wczesniej zwolennikiem corssow i rzeczywiscie na asfalcie super sie jezdzilo, male opory toczenia lekki wiec mozna bylo cisnac. Ale teraz doszedlem do wniosku ze wole sie wiecej nakrecic ale miec cos solidniejszego, na asfalcie bedzie ciezej ale wjade wszedzie i nie bede sie przejmowac niczym. Dodatkowo w tym krossie mialem felgi szosowe i byly chyba one defacto slabe!
no wlasnie, wolalbym miec w razie czego mozliwosc stabilnego montazu bagaznika i sakw... a nie da sie jakos tych otworow zrobic samemu? czy lepiej nie ryzykowac? Sorry za pytania ale jestem poczatkujacy:D