Znowu ja i znowu o napędzie - tym razem w rowerze do ciorania
Aktualnie jest w nim napęd 1x9 - Z przodu 34 zęby, z tyłu 11-36T.
Manetka jakiś od nowości crap Acery, przerzutka najprawdopodobniej Deore M592.
Właśnie tej ostatniej problem dotyczy, trochę ją ostatnimi czasy zarżnąłem, więc nadszedł czas na wymianę.
Pomysł I. Zakupić Sram'a X5 albo X7 i liczyć, że będzie współgrać tandetną manetką.
Pomysł II. Wyczaić Deore XT w znośnej cenie i mieć pewność, że w miarę zadziała
Pomysł III. Poeksperymentować i zanabyć np. 10 rzędowe Deore i liczyć, że zadziała z 9-rzędową kasetą? Mam w szafie nieużywaną manetkę Deore T6000, więc może chodziłoby z przerzutką trekkingową T6000 lepiej?
Jakie macie przemyślenia/doświadczenia?
Generalnie tymże rowerem sobie cioram po okolicach we wszystkich warunkach, więc nie chciałbym w niego zbytnio inwestować bo i tak zaraz coś rozwalę...