Autor Wątek: Słowacji Raj + Góry Apuseni  (Przeczytany 657 razy)

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2248
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Słowacji Raj + Góry Apuseni
« 22 Wrz 2018, 11:46 »
Korzystając z kilku dni urlopu wybrałem się na krótką wycieczkę na Słowację i do Rumunii. W planach było spędzić dwa dni w Słowackim Raju i 3-4 dni w Górach Apuseni w Rumunii. Dojazd samochodem, noclegi zarezerwowane przez Booking.

Gdy wyjeżdżałem w sobotę rano z Krakowa lało jak z cebra. Pucowało tak prawie przez całą drogę, dopiero gdy przebiłem się na drugą stronę Tatr zaczęło się przecierać. Pierwszy dzień postanowiłem zrobić z buta przełom Hornadu.  Wyruszyłem z parkingu w Podlesoku. Pierwsza część leci korytem rzeki w głębokim wąwozie. Kilka odcinków pod podestach, jakieś drabinki itp. Cała trasa zajęła mi około 6 godzin. Dosyć wymagająca kondycyjnie, góry może nie jakieś wysokie ale okropnie ślisko, pełno luźnych kamieni, trzeba cały czas się pilnować, mięśnie muszą być cały czas napięte. W sumie fajnie ale cały szlak nie rzucił mnie na kolana.

Drugi dzień było już lepiej, rower to jest to. Dużo szlaków rowerowych, szybko docieram do samego serca gór, jedzie się fantastycznie. No i wtedy zaczęły się problemy, najpierw jakieś dziwne odgłosy z tylnego koła, potem zauważyłem, że łańcuch jakiś taki dziwnie luźny. Dalej poleciało szybko - diagnoza nie mogła być inna. Dupnięty bębenek. Jeszcze chwyciłem się ostatniej deski ratunku, myślę - może jakiś syf wpadł , jakaś gałąź. Może jak odkręcę kasetę i założę z powrotem to wróci do normy. Jak pomyślałem tak zrobiłem, ale efekt był taki, że ledwo dotknąłem się przerzutki złamał mi się hak. Tak - przerzutka dyndała już na pancerzu.

Pierwsza myśl - nic się nie stało, zawsze wożę zapasowy hak ze sobą. Był tam gdzie się go spodziewałem...ale nie od tego roweru. No to kicha !!!
Stałem tak i dumałem co tu z tym zrobić gdy nadjechała polsko słowacka grupka rowerzystów. Zaoferowali swoją pomoc, zaproponowali podwózkę autem technicznym, które za nimi jechało. Zgodziłem się na to i kilka km przejechałem z rowerem na pace. Wyrzucili mnie gdzieś w górach i dopiero gdy odjechali uświadomiłem sobie, że nie wiem gdzie jestem. Nie miałem mapy bo była mi niepotrzebna,  ślad w Garminie prowadził mnie zaplanowaną wcześniej trasą.
Na szczęście szybko się opamiętałem, najpierw zająłem się rowerem, zrobiłem z niego ostre koło, potem zlokalizowałem swoje położenie i powoli ruszyłem w dół.  Jakoś dotarłem na kwaterę ale trwało to naprawdę długo. Byłem w kropce bo następnego dnia miałem lecieć do Rumunii, kwatera była już zapłacona...a ja bez roweru.

Następnego dnia rano pożegnałem się z gospodarzami i poleciałem do Nowej Spiskiej Wsi. Miałem namiary na serwis. Byłem zdesperowany byle tylko uruchomić rower. Nie liczyłem na to, że uda mi się kupić bębenek do mojego Novateca, ale byłem zdecydowany na całe koło. Do tego nowy łańcuch i kaseta. Ale najważniejszy była hak bo bez tego ani rusz. Panowie w serwisie okazali się całkiem ludzcy, poszukiwania haka trwały pół godziny ale zakończyło się sukcesem. Gdy wyciągnąłem zacisk tylnego koła kaseta sama odpadła, a z jej wnętrza wysypały się metalowe okruchy. 
Tak jak myślałem, musiałem kupić nowe koło, kasetę oraz łańcuch. Okazało się też podczas dokładnych oględzin, że tylna opona jest pęknięta i wybulona dętka stworzyła już całkiem spory balonik.
Kosztowało mnie to wszystko trochę kasy ale najgorszy był stracony czas. Cały dzień w plecy bo zeszło mi z tym do popołudnia. Przez chwilę myślałem cze jest sens jechać do tej Rumunii, ale kwatera była już zapłacona więc w sumie nie miałem wiele do stracenia.
Zajechałem na miejsce około północy. 

Rano wybrałem się na wycieczką zapoznawczą z okolicą. Po asfalcie wjechałem na przełęcz na wysokość ok. 1200 m., a potem wjechałem na kamienistą drogę, która wprowadziła mnie na zarąbistą halę. Było super, piękna pogoda, wspaniałe, puste góry, dalekie widoki, cisza, spokój.  Dalsza część trasy leciała po bardzo trudnym terenie, coś w rodzaju drogi, ale okropnie kamienista i stroma. Chociaż jechałem bardzo zachowawczo to nie uniknąłem gleby. Na szczęście niegroźnej. Ostatni fragment musiałem sprowadzać. 
W ten sposób spadłem na 500m i stąd najpierw szutrówką, a potem asfaltem przez typowo rumuńskie wioski dojechałem na kwaterę. 

Kolejny dzień miałem bardzo ambitny, zamierzałem zdobyć najwyższy szczyt tych gór...ale telefon z domu. Muszę wracać do Polski. Nic się nie dzieje, ale jestem potrzebny. 
Jak się pieprzy to się wszystko pieprzy. Jeszcze rano chciałem się chociaż na 2 godzinki wybrać, ale jak tylko rzuciłem okiem na mapy to szybko zobaczyłem, że objechał bym tylko płaski odcinek prowadzący do podnóża gór. Nie ma sensu. Trzeba będzie wrócić to za rok bo jest kilka trasek do zrobienia.
 
Rower - Accent Peak , składak. Koła na piastach Novatec. Modelu nie pamiętam, ale ta co poleciała to był jakiś wyższy model.
Noclegi - Słowacja - Ponzion Thamysy  w Spiskie Tomassovice / Rumunia - JRB Hotel w Lunca
 
Fotki
https://photos.app.goo.gl/iNqVP923H2SSKBzx7
 
Przełoma Hornadu z buta
https://www.strava.com/activities/1843624734
 
Słowacki Raj na ostrym kole 
https://www.strava.com/activities/1846300752
 
Góry Apuseni 
https://www.strava.com/activities/1849939039
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7327
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Słowacji Raj + Góry Apuseni
« 22 Wrz 2018, 16:14 »
Pierwszy dzień postanowiłem zrobić z buta przełom Hornadu.
Za gówniaka (może z 10 lat miałem) na tyle mi się podobał ten szlak, że do dziś go pamiętam. Muszę sobie go kiedyś odświeżyć i zrewidować mój sentyment do niego :) Fajny fragment z drabinami (droga do Klasztorska) ominąłeś.

Koła na piastach Novatec. Modelu nie pamiętam, ale ta co poleciała to był jakiś wyższy model.
Lepiej już wybierać te tańsze novateki. Miałem podobnej klasy przygodę :D


My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Odp: Słowacji Raj + Góry Apuseni
« 22 Wrz 2018, 16:34 »
Czy dobrze widzę że na zdjęciu z kasetą widoczna jest też złamana oś?

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2248
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Słowacji Raj + Góry Apuseni
« 22 Wrz 2018, 17:25 »
Tak, posypała się cała piasta można by powiedzieć. Możliwe, że bębenek jako taki nie uległ uszkodzeniu ale już mnie to nie interesowało. Póki co z Novateców się wyleczyłem, obecnie istnieją dla mnie tylko DT...do czasu aż przyżyję na nich podobną przygodę :)

Po drabinkach szedłem, Klasztorisko też odwiedziłem, fajne miejsce. Generalnie ten cały Raj to faktycznie raj. Zwłaszcza rowerowo bardzo mi tam spasiło.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline średni

  • Wiadomości: 1383
  • Miasto: Strzelce Op.
  • Na forum od: 18.02.2009
Odp: Słowacji Raj + Góry Apuseni
« 22 Wrz 2018, 20:39 »
 ;D Jak mówi stare przysłowie Szewc w dziurawych butach chodzi ;).Teraz będzie DT Swiss :P

Przełom Hornadu był dla mnie najfajniejszym szlakiem z obecnych w Słowackim Raju,akurat byłem krótko po nieszczęśliwym wydarzeniu w 2015r,ale może kiedyś znowu odwiedzę to miejsce.Napewno przechodziłeś koło tego miejsca.

https://tatromaniak.pl/aktualnosci/katastrofa-smiglowca-w-slowackim-raju-to-oni-zgineli/

Kto nie podróżuje nie zna wartości człowieka.
"Góry Uczą Pokory"

Offline Mężczyzna maper

  • Wiadomości: 1683
  • Miasto: Straszyn
  • Na forum od: 15.02.2016
Odp: Słowacji Raj + Góry Apuseni
« 22 Wrz 2018, 20:47 »
W przełomie Hornadu przeżyłem kiedyś szok, widząc ojca idącego po stupaczkach z dwiema kilkuletnimi córkami. Obie trzymał za ręce. Na trzymanie się łańcuchów w bardziej eksponowanych miejscach trzeciej ręki już brakowało.

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Odp: Słowacji Raj + Góry Apuseni
« 22 Wrz 2018, 20:55 »
Ja widziałem jak rodzice na drabinie obok wodospadu wciągali za włosy dziecko które dostało ataku paniki.

Offline średni

  • Wiadomości: 1383
  • Miasto: Strzelce Op.
  • Na forum od: 18.02.2009
Odp: Słowacji Raj + Góry Apuseni
« 22 Wrz 2018, 21:10 »
Tak zgadza się,nie którym ludziom brak wyobraźni na tych szlakach.
Kto nie podróżuje nie zna wartości człowieka.
"Góry Uczą Pokory"

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2248
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Słowacji Raj + Góry Apuseni
« 22 Wrz 2018, 21:29 »
Tam jest zawsze mokro, kamienie strasznie wypolerowane i śliskie. Dużo ludzi w "adidaskach"  różne cuda tam robiło i tamowało ruch.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3001
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Słowacji Raj + Góry Apuseni
« 23 Wrz 2018, 05:46 »
Twój przypadek pokazuje, że wypada ze sobą wozić nie extrawheel'a, a cały zapasowy rower na holu  :icon_neutral:

W sumie dawniej jechało się na jedym koniu, drugi, już bez obciążenia biegł sobie na linie obok, więc ma to sens.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum