Podczas serwisu łańcucha po 4000km odruchowo złapałem za ramiona korby i wyczułem lekki luz podczas odchylania ramion prostopadle do ramy. Jestem przekonany, że nie było go wcześniej. Z tych 4000km maksymalnie 10% zrobiliśmy po szutrze. Deszczu też mieliśmy ledwie 3 dni. No nie były to ciężkie warunki dla szczelności łożysk. Czy te supporty tak mają, że szybko dostają luzów a mimo to działają długo?
Heh, po cóż Ci to HT2 było na wyprawę... tylko kwadrat. Niezniszczalny. Powodzenia życzę z wymianami.
Technicznie, to od małego luzu w korbach nic wielkiego się nie stanie, ale efekt będzie się powiększał. Jak masz jeszcze możliwość, to spróbuj kupić na zapas same łożyska.
Btw, wbrew temu co sugerują internety, otwieranie łożysk i nawalenie smaru pod korek, nie jest najlepszym pomysłem.
Może przyczyna tkwi w luzie na samej osi. Próbowałeś dokręcić lekko nakrętkę na osi od strony nienapędowej? Luzując oczywiście wcześniej śruby mocujące ramię
Można kupić na miejscu, w Argentynie SKF kosztuje 50 ich pieniążków.
Chętnie kupię tutaj, tylko do jakiego typu sklepu się kierować?
Zdaję sobie sprawę, że teraz jest jeszcze OK. Tylko czy dostanę na czas jakiś znak, żeby wymienić je zanim mi się zablokują na jakimś odludziu czy po prostu wymieniać natychmiast.
Już kiedyś pisałem. Dwa razy miałem przypadek, że po zakupie nowego suportu Accent musiałem na dzień dobry wymienić łożyska. Był "luz" na korbie. Polecm SKF, drogie, ale warto.
Da się poprawić ten tytuł? Bo ja już nie prawdopodobnie, lecz na pewno łapię spory luz na okularach: od ich poprawiania za każdym razem, gdy na to patrzę.