?Skoro Jacek pisze, że to nie on, że to firma, to "firma" pisze jak było.Proste.
wypowiada się były partner - życiowy,
Post Zosi jest dla mnie żenujący. Bo kiedy o swoje dopomina się klient, to jest to czymś zupełnie innym, niż głos zabiera były... partner. Niefajne :/
Post Zosi jest bardzo ważny i wydaje się bardzo wyważony; partnerstwo jest tam zdecydowanie na drugim planie - za to plan pierwszy doskonale uzupełnia historię UC oraz osobę Jacka.
Przykra sprawa. Mieć pasję, a robić z niej biznes to dwie rozbieżne sprawy. Sam kiedyś o tym myślałem, ale mi się odechciało zanim zacząłem
W wyniku ugody po wygranej sprawie odzyskałam 48 z 56 tys zł
Mówi pewnie trochę o praprzyczynach. Nie wiemy co się dzieje teraz. Dość częstym powodem takich rozgrywek są kłopoty finansowe. Kto nie stał pod ścianą bez możliwości jakiegokolwiek ruchu, gdy za drzwiami się ustawia kolejka komorników z nakazami egzekucji, ten nie zrozumie, że można naprawdę gadać i pisać głupoty, zachowywać się nieracjonalnie. Pan Jacek pisał i gadał głupoty już wcześniej, więc miejmy nadzieję, że to nie to.Cyt:"... żeby nie zawieść ludzi, żeby nie poszła zła fama, żeby się działo..."Pani Zofia zna receptę na udany biznes. Wydaje mi się, że pan Jacek nie.
Ciężko się zdobyć na poczucie humoru, gdy ktoś kogoś pozbawia tysięcy złotych
gadanie o staniu pod ścianą i kolejkach komorników jest co najmniej śmieszne
nie wydaje mi się to śmieszne
Firma na początku - jak każdy niedofinansowany startup - przeżywała wiele trudnych chwil. Organizowaliśmy wiele wypraw grubo poniżej progu opłacalności..........Długi - również na moim koncie - rosły.