A mi go szkoda. Nie widzę sensu rozkręcania dramy nad jego losem, szydzenia i pastwienia się. Miał swoje problemy, ludzie mieli z nim swoje, my nie wiemy co się działo.
Cytat: vverka w 2 Mar 2020, 10:06A mi go szkoda. Nie widzę sensu rozkręcania dramy nad jego losem, szydzenia i pastwienia się. Miał swoje problemy, ludzie mieli z nim swoje, my nie wiemy co się działo. Szkoda, że nie wypada udostępniać prywatnych wiadomości Trochę wiemy co się stało.
Nie każdy ma predyspozycje do biznesu, nie każdy potrafi sprostać wszystkim aspektom dzisiejszego prowadzenia firmy i czasem, zupełnie bezwiednie, ląduje się w sytuacji, której naprawdę nigdy się nie chciało.
Powtarzające sie zagranie "oddamy Ci pieniądze za wyjazd, który nie doszedł do skutku z naszej winy, pod warunkiem podpisania zobowiązanie że nie będziesz się wypowiadać..." zaliczasz się do kategorii "brak predyspozycji do biznesu"?
Popełnił błędy i musi je naprawić. Ale eśli zabrakło Mu wiedzy i odporności, to uważam że wpadł w to wszystko mimowolnie, mając naprawdę szczere, uczciwe, oryginalne intencje. Stąd żal.
Nie zrozum mnie źle - nie bronię Go bezwarunkowo. Popełnił błędy i musi je naprawić. Ale jeśli zabrakło Mu wiedzy i odporności, to uważam że wpadł w to wszystko mimowolnie, mając naprawdę szczere, uczciwe, oryginalne intencje. Stąd żal.
Ludzie są różni - wystarczy rozejrzeć się po forum W każdym biznesie w końcu trafia się na tych, którzy będą Cię chcieli złapać zębami za nogawkę, żebyś się koncertowo wyp^Hłożył. Jedni zrobią to z zawiści, drudzy dla zasady, a trzecim zasłużenie podpadniesz, bo popełnisz jakiś błąd. I tu wracamy do mojego wcześniejszego posta:organizacja takich wypraw przerosła Jacka, prowadzenie takiego biznesu okazało się za trudne. Popełnił jeden błąd, drugi, pojawiły się pieniądze, więc doszły obowiązki finansowe, te zamieniły się w jakieś zobowiązania, może spiralę długów. Pojawiły się nerwy, brzydkie słowa w odpowiedzi na czyjeś obelgi, etc. I właśnie takie zobowiązania do podpisania.Po kilku latach nieustającej presji - zarówno własnej, wynikającej z chęci wyjścia na prostą, ale też cudzej, w postaci hejtu ze strony innych, pewnie już ociera się o depresję i kwalifikuje się do jakiejś terapii.
Nie ma niszy. Bo takie usługi istnieją i sporo emerytów z nich korzysta, gdzie każdy jedzie za dnia dowolnym rowerem bez bagażu, a wieczorem jest biwak, podjeżdża van z tobołami, serwisem cateringiem itp.To czego próbowało united cyclist nie miało prawa się spiąć finansowo, więc koniec był łatwy do przewidzenia. Bo albo ktoś preferuje pojechać po kosztach, więc załątwi wszystko samemu, albo woli zapłacić i mieć wsparcie techniczne i ułatwienia w cenie.