United Cyclists na konie

[Radosny_Smok]

Być może Pan Jacek też był idealizowany, a sposób potraktowania klientów ukazał prawdziwe drugie ja. Widzimy przecież to, co chcemy widzieć.
ktoś, kto organizuje tak atrakcyjne cenowo wyprawy przecież nie może być zły
Człowiek konkretny stanie na d***, aby osoby takie jak autor wpisu nie były pokrzywdzone z jego winy. Zachowanie organizatora potwierdza, że jest tym, kim jest w istocie.

Tylko ta firma nie jest na rynku 2 miesiące, tylko wiele lat. I w ciągu tych wielu lat było wielu autentycznie zadowolonych klientów. I dlatego trzeba zachować odpowiednie proporcje w ocenie, a nie od razu jechać po całości. Fakty są też takie, że oferowali bardzo atrakcyjne wyjazdy, w jeszcze bardziej atrakcyjnych cenach.

I warto sobie zdać sprawę z tego, że to też mogło mieć wpływ na ocenę niektórych użytkowników. Oni może oczekiwali wyjazdu typowo zorganizowanego, z pełną opieką i pilotem skaczącym koło wszystkich użytkowników - jak to ma miejsce w typowym biurze podróży. Ale w tej cenie bardzo ciężko coś takiego zaoferować, to raczej były wyjazdy dla zdecydowanie zaawansowanych rowerzystów, którym tyłka nie trzeba podcierać i jak się trochę zgubią to nie będą od razu płakać, czy po helikoptery na pustyni dzwonić.

Wilku, ale nie rzecz w niezadowolonych klientach, tylko w ordynarnym oszustwie, którego się dopuścili w stosunku do tych, którzy chcieli pojechać.
Pomijam fakt, że uczestnicy podpisywali "lojalki", że po zakończonym wyjeździe nie będą się negatywnie wypowiadali na jego temat. Skoro tak, to od początku zakładali, że nie zorganizują rzetelnie tego wyjazdu. Naprawdę szczyt profesjonalizmu.

W żaden sposób nie deprecjonuję ich doświadczenia i pomysłów na szalone wyprawy - ale stosunek do innych ludzi - skandaliczny.

[RS]

... i jak się trochę zgubią to nie będą od razu płakać, czy po helikoptery na pustyni dzwonić.

Nie wiem jak było, ale łatwo mi sobie wyobrazić, że wyjeżdżając na pustynię nikt nie pomyślał o tzw. godzinie alarmowej, a to raczej kursancki błąd.
Z opisu Marty nie wynika, by w ogóle wzięto pod uwagę jakieś problemy.
Chętnie bym przeczytał dokładniejszą relację.

W pewnym sensie szy ma rację - sprawa nie jest czarno-biała, ale temat nie jest o całości działalności UC, a o niemożliwości odzyskania pieniędzy za niezrealizowaną usługę. To o wiele prostsze.

[szy]

Ja bym się bał w ten sposób publikować swoje zdjęcie, łatwo wymazać tekst i wstawić inny...

Cokolwiek, byleby dodał przecinek, usunął tę "sierotę" z końca wiersza i odstęp przed wykrzyknikami (dwoma... :/) ;)

Szy.

[Waxmund]

Np "Jacek oddaj nam pieniądze za wykonaną usługę, oszukuj ludzi!" ?

[szy]

W pewnym sensie szy ma rację - sprawa nie jest czarno-biała, ale temat nie jest o całości działalności UC, a o niemożliwości odzyskania pieniędzy za niezrealizowaną usługę. To o wiele prostsze.

Ale nie wiem, czy to, co dzieje się teraz, można tak wyjąć z całej sprawy. Jacek na pewno nigdy nie zakładał, że UC mają oszukiwać ludzi. Niestety, im dłużej prowadzisz jakąś działalność, tym różniejsze rzeczy Ci się zdarzają. Czasem mając odwagę i ambicję, potykasz się na biurokracji i czyjejś nieuczciwości, co pcha Cię w sprawy, o które wcześniej byś siebie nie podejrzewał... :/

Na pewno sprawa która ma teraz miejsce jest karygodna. Ale gdzieś tam, jakieś miesiące lub lata temu, stało się coś, jakiś błędny wybór Jacka, który spowodował przykry bieg wypadków. Nieee, nie zamierzam bronić Go jakoś specjalnie, ale... Mam jednak jakiś szacunek dla Niego, że przez lata robił fajne, rowerowe, odważne, mega ambitne rzeczy. Sam kilkanaście lat prowadzę dzialalność i wiem, że wcale nie jest łatwo wytrwać w tym bez skazy.

Howgh, wracam do roboty :)

Szy.

[MateM]

Ja bym się bał w ten sposób publikować swoje zdjęcie, łatwo wymazać tekst i wstawić inny...

Kto i po co miałby to robić?  Facet nie jest właścicielem liczącej się firmy krajowej tylko organizatorem niszowych wypraw rowerowych, jednym z wielu w tym kraju.

[Wilk]

Wilku, ale nie rzecz w niezadowolonych klientach, tylko w ordynarnym oszustwie, którego się dopuścili w stosunku do tych, którzy chcieli pojechać.
Pomijam fakt, że uczestnicy podpisywali "lojalki", że po zakończonym wyjeździe nie będą się negatywnie wypowiadali na jego temat. Skoro tak, to od początku zakładali, że nie zorganizują rzetelnie tego wyjazdu. Naprawdę szczyt profesjonalizmu.

W żaden sposób nie deprecjonuję ich doświadczenia i pomysłów na szalone wyprawy - ale stosunek do innych ludzi - skandaliczny.

Ależ ja tego zachowania w żaden sposób nie bronię. To jak się zachowali wobec tego klienta jednoznacznie potępiam, przecież wyraźnie o tym napisałem wyżej, do tego sam udostępniłem ten post na FB. Dla oszukiwania ludzi nie ma żadnego usprawiedliwienia i czy przyczyną była utrata płynności czy buracki sposób prowadzenia interesu - nie ma tu znaczenia.

Tylko zwróciłem uwagę, by aż tak daleko nie płynąć z hejtem po tym biurze jako po całości, bo to nie jest tak, że cały czas się tak zachowywali i tylko z afer słynęli. Nie były to wyjazdy dla każdego, nie każdemu się spodoba sposób ekspresji organizatora (mnie osobiście odrzucał), ale też trzeba mieć na uwadze, że mnóstwo bardzo egzotycznych wypraw zorganizowali, a do tego trzeba mieć naprawdę duże zdolności organizatorskie i dużą wiedzę w temacie.

[worek_foliowy]

[szy]

Jeszcze "sierota" "za" do nowej linii i jeden lub trzy wykrzykniki :)

A, oczywiście jeszcze wołacz "Jacku" :)

Szy.

[kawerna]

[...] gdy zderzamy się z problemem autorytetu, często je idealizujemy. Pan Gates jest przykładowo wielkim twórcą Microsoftu, człowiekiem poważanym, a to złodziej i oszust, którego kariera opierała się na tych dwóch właśnie słowach.[...]

Ukradł ci coś albo cię oszukał? Czy to może takie, modne teraz, "wożenie się" na autorytetach/celebrytach/gwiazdach? 

[RS]

... Niestety, im dłużej prowadzisz jakąś działalność, tym różniejsze rzeczy Ci się zdarzają. Czasem mając odwagę i ambicję, potykasz się na biurokracji i czyjejś nieuczciwości, co pcha Cię w sprawy, o które wcześniej byś siebie nie podejrzewał... :/
...

Domyślam się o czym piszesz i się z tym zgadzam - niechcący można się wpakować w poważne kłopoty i znikąd pomocy. Małe firmy są od płacenia podatków i niczego więcej. Takie dziwne pomieszanie socjalizmu z prymitywnym, drapieżnym kapitalizmem.
Niestety buta i arogancja z jaką się pan Jacek obnosił nie wzbudzą we mnie zrozumienia dla jego działania.
Chociaż sam pracuję na własny rachunek nieprzerwanie od 1993r i spotkało mnie mnóstwo państwowej niesprawiedliwości i kontrahenckich oszustw, to jednak wydaje mi się, że mógł się zachować z większą klasą.

[Robb]

Takie tam z FB ...

[worek_foliowy]

[MateM]

[...] gdy zderzamy się z problemem autorytetu, często je idealizujemy. Pan Gates jest przykładowo wielkim twórcą Microsoftu, człowiekiem poważanym, a to złodziej i oszust, którego kariera opierała się na tych dwóch właśnie słowach.[...]

Ukradł ci coś albo cię oszukał? Czy to może takie, modne teraz, "wożenie się" na autorytetach/celebrytach/gwiazdach? 

Czy to, że Hitler nie zamordował mi członka rodziny nie uprawnia mnie do tego, aby nazywać go mordercą? :/ cóż za błyskotliwa dedukcja "szerloku" 

... Niestety, im dłużej prowadzisz jakąś działalność, tym różniejsze rzeczy Ci się zdarzają. Czasem mając odwagę i ambicję, potykasz się na biurokracji i czyjejś nieuczciwości, co pcha Cię w sprawy, o które wcześniej byś siebie nie podejrzewał... :/
...

Domyślam się o czym piszesz i się z tym zgadzam - niechcący można się wpakować w poważne kłopoty i znikąd pomocy. Małe firmy są od płacenia podatków i niczego więcej. Takie dziwne pomieszanie socjalizmu z prymitywnym, drapieżnym kapitalizmem.
Niestety buta i arogancja z jaką się pan Jacek obnosił nie wzbudzą we mnie zrozumienia dla jego działania.
Chociaż sam pracuję na własny rachunek nieprzerwanie od 1993r i spotkało mnie mnóstwo państwowej niesprawiedliwości i kontrahenckich oszustw, to jednak wydaje mi się, że mógł się zachować z większą klasą.

O to właśnie chodzi, zastanawiające jest jednak że nawet w takim wątku są osoby broniące tego typu praktyk, bo "ciężko jest wytrwać bez skazy"

[Alois Lerche]

a komu/co ukradł?