Dawid - proponuję poćwiczyć, zapisz się na Tułacza na TR50. Najbliższy już 23 marca. Są PS i PM, są najścia azymutem, chyba tylko piesze Manewry/Darżlub organizowane przez SKTP lepiej człowieka przećwiczą.
Jeśli zaś chodzi o starty po przerwie, to to jest zupełnie inny temat. Bez systematyczności należy sobie wyrobić prawidłowe nawyki, bo w przypływie adrenaliny i pozytywnego nastawienia bardzo łatwo o głupi błąd na starcie. Czasem, po dłuższej przerwie, człowiek dojeżdża na metę i dziwi się, jak mógł na pierwszych punktach tak banalne błędy popełnić. Ewentualnie jedź za kolegą wigorem