Autor Wątek: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019  (Przeczytany 10948 razy)

Offline Mężczyzna Konrad Adkonis

  • Wiadomości: 71
  • Miasto: Słupsk
  • Na forum od: 25.04.2018
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 9 Lis 2018, 10:09 »
Idea Wisły wygrała tym, że może i się na nią zapisać każdy, co w innych ultra od 700 km w zwyż  ( w większości)  nie jest możliwe, ponieważ każdy z czestników, aby wystartować musi mieć kwalifikacje. Jest to zrozumiałe przy inprezie ze wsparciem, ale w imprezie samowystarczalnej już niekoniecznie. Idea chwyciła i się sprawdziła, nie jechałem bardziej klimatycznego ultra niż "Wisła" ....czołówka się ścigała, środek jechał piknikowo i towarzysko, a końcówka walczyła ze sobą samym  albo zwiedzała.
Nagle się okazało, że 1200 km ciągiem, nie jest zarezerwowane wyłącznie dla wybrańców 😉  Tym samym TC ma szanse wygrać... a mam wrażenie, że zrodziły się jakieś niepotrzebne żale, że ktoś chce zrobić imprezę trochę odwołującą się do starej TC bez konsultacji z wyjadaczami z MTB i otworzyć ją dla wszystkich...., moim zdaniem  zupełnie niepotrzebnie... jak widzę osoby zapisane, to większość z nas nie ma pojęcia o ściganiu się w stylu stricte MTB w górach ... mimo to obstawiam, że procent który ukończy nie będzie mniejszy niż na Wiśle... i atmosfera będzie podobna ☺ Fajnie, że pojawiają się imprezy skierowane do szerszego grona odbiorców, ja z chęcią pojadę szosowe ultra jak i terenowe też...a takich osób jest na pewno zdecydowanie więcej 😉

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3717
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 9 Lis 2018, 11:06 »
Idea Wisły wygrała tym, że może i się na nią zapisać każdy (...) Idea chwyciła i się sprawdziła, nie jechałem bardziej klimatycznego ultra niż "Wisła" ....czołówka się ścigała, środek jechał piknikowo i towarzysko, a końcówka walczyła ze sobą samym albo zwiedzała.

Normalnie to się nazywa "rajd turystyczny". W wariancie pieszym takie rajdy są organizowane od dziesięcioleci, są kierowane zarówno do studentów jak i do emerytów. Proponowane są różne trasy lub jedna trasa, można się wybrać indywidualnie, ze znajomymi. Można iść samemu lub pod opieką przewodnika. Dostępne są dla początkujących oraz dla starych wyjadaczy.

W trakcie lub na koniec są organizowane tzw. ześrodkowania, podczas których ludzie z różnych tras się spotykają, jest ognisko, "atrakcje", śpiewanie, spotkania, itp.

Po "Wiśle" widać, że jest też zapotrzebowanie na takie imprezy w formule rowerowej. Oczywiście, w dobie serwisów społecznościowych, hasło "ultra" robi swoje, ale czy rzeczywiście poza czołówką, ktoś jedzie to w kategorii "ultra"? Ja bym był za tym, aby rzeczy nazywać po imieniu, ale ... Internet wszystko zniesie. Jak widać nie brakuje tych, chcą się pochwalić ukończeniem "ultra". Staromodny "rajd" jest passé.

Dziwię się też czasem czołówce, która szczyci się pokonaniem iluś tam startujących w sytuacji, kiedy Ci startujący, w swej wielkiej liczbie, z założenia jechali w stylu piknikowo, towarzysko, zwiedzającym. Osobiście nie uważam za sensowne łączenie imprez o charakterze sportowym z imprezami o charakterze towarzysko-turystycznym. Ale jak są chętni to czemu nie.

Nagle się okazało, że 1200 km ciągiem, nie jest zarezerwowane wyłącznie dla wybrańców

No i dobrze.
« Ostatnia zmiana: 9 Lis 2018, 12:28 PABLO »

Offline Mężczyzna Fagetus

  • Wiadomości: 263
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 18.03.2016
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 9 Lis 2018, 13:20 »
Ale zważ Pablo że w przypadku turystyki pieszej już trasa od 50 p. GOT spełnia pierwszy formalny wymóg na bycie "trasą idiotyczną" :) Więc przejechanie ponad 500km+ (i to choćby na asfalcie!) tym bardziej zasługuje na bycie ultra. Weteran KK nie zrozumie tych którzy nigdy w życiu nie przekroczyli setki na rowerze :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3717
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 9 Lis 2018, 14:16 »
Ale zważ Pablo że w przypadku turystyki pieszej już trasa od 50 p. GOT spełnia pierwszy formalny wymóg na bycie "trasą idiotyczną" (...)

Pamiętam pamiętam. Chociaż okazuje się, że po szlakach (wygodna wędrówka, zero wysiłku z nawigacją) te 50 GOT to jest mało. W 1-litopadowy weekend byłem z dziećmi w górach, dzień krótki, postoje na wyżerki w schroniskach, a wychodziło pod 40 GOT. Jak by tak iść normalnie to 50-ka GOTów pękłaby jeszcze przed popołudniowym browarem. Co innego w krzalu, ale gdzie teraz jest krzal? Nawet w Gorganach kosówa wycięta w pień, żeby wygodniej było wędrować przez te "dzikie góry". Niestety dzikie już tylko w legendach.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 13 Lis 2018, 14:48 »
Ale TC nie jest imprezą skierowaną do tego samego grona uczestników co GMRDP, BST, MPP i podobne. Z pozostałymi ultra łączy ją jedynie idea self-supported. Owszem, jakiś tam procent się zazębia, ale to dwie inne bajki, dwa inne style jazdy, doświadczenia, wymagania i przygotowanie.

To nie do końca jest prawda. Oczywiście jazda w trudnym terenie to coś zupełnie innego niż szosa czy łatwy teren jak Wisła 1200 - i tutaj osoby z dużym doświadczeniem terenowym na pewno bardzo dużo zyskają. Ale trochę zapominasz o tym, że wielu ludzi jeżdżących regularnie szosowe ultra - ma z kolei wiele doświadczeń typowych dla ultra, czyli to jak reaguje ich organizm na zmęczenie, na brak snu, na jedzenie, jak sobie zorganizować spanie itd. Podczas gdy doświadczenie w tym temacie wielu "terenowców" ogranicza się jedynie do etapówek z codziennymi noclegami na wygodnych kwaterach z wyżywieniem.

Idea chwyciła i się sprawdziła, nie jechałem bardziej klimatycznego ultra niż "Wisła" ....czołówka się ścigała, środek jechał piknikowo i towarzysko, a końcówka walczyła ze sobą samym  albo zwiedzała.
Nagle się okazało, że 1200 km ciągiem, nie jest zarezerwowane wyłącznie dla wybrańców 😉
Tylko nazywanie jazdy w takim turystycznym stylu imprezą ultra - to trochę przegięcie. To jest jak napisał Pablo rajd turystyczny, nie ultra. Żeby była mowa o ultra jednak jakieś parametry sportowe trzeba spełniać.

I to samo dotyczy TC, przejechanie tego w limicie, ze średnią 70km/dzień -to nie jest żadne ultra, tyle to ja jeździłem na turystycznych Transalpach, jadąc z pełnym bagażem.

Offline Mężczyzna Konrad Adkonis

  • Wiadomości: 71
  • Miasto: Słupsk
  • Na forum od: 25.04.2018
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 13 Lis 2018, 15:14 »
Tylko nazywanie jazdy w takim turystycznym stylu imprezą ultra - to trochę przegięcie. To jest jak napisał Pablo rajd turystyczny, nie ultra. Żeby była mowa o ultra jednak jakieś parametry sportowe trzeba spełniać.

I to samo dotyczy TC, przejechanie tego w limicie, ze średnią 70km/dzień -to nie jest żadne ultra, tyle to ja jeździłem na turystycznych Transalpach, jadąc z pełnym bagażem.





Jednak rywalizacja była, szczególnie w czołówce. Mnie na przykład jazda "Wisły", dała w kość porównywalnie lub bardziej,  niż np. Północ Południe. Co do TC się nie wypowiem, ponieważ w takim terenie, takich dystansów nie jeździłem. Na "Wiśle zakładałem średnią ok 270/dobę, a wyszło jak zwykle ;). Fakt jest taki, iż jeśli limit nie jest specjalnie wyśrubowany,  to motywacja (o ile nie walczysz w czubie) do dawania z siebie więcej, pewnie też spada. Więc jest to chyba kwestia spojrzenia, ale przejazd ciągiem blisko 1200 km. i to w większości w terenie pod "ultra" moim zdaniem można śmiało podpiąć. Są różne "ultra", na pewno sobie do siebie nieporównywalne.


« Ostatnia zmiana: 13 Lis 2018, 16:42 olo »

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 13 Lis 2018, 16:41 »
Wisła dała wszystkim mocniej w kość, no bo chociażby ze względu na dziury, jazdę po rżysku, ciało bardziej dostawało w kość. Natomiast nie oszukujmy się, poziom sportowy tej imprezy to zakończył się gdzieś w okolicach 5 miejsca (wersja bardziej radykalna: ok 80 godzin) lub 15 miejsca (wersja bardziej liberalna - ok. 100 godzin). Sam jak dojechałem do mety, to byłem zarżnięty jak nigdy na żadnym ultramaratonie, nawet GMRDP było łatwiejsze. Ścigałem się z innymi, zwracałem uwagę gdzie są rywale, który jestem, jaką mam przewagę/stratę, od Nowego Dworu Mazowieckiego 450 km do mety pojechałem jednym ciurkiem bez noclegu, a ostatnie 60 km dałem z siebie maksa jak na klasycznym maratonie MTB, byleby dowieźć do mety miejsce w drugiej dziesiątce. Mimo to nie powiedziałbym, że moje 104 godziny to było sportowe osiągnięcie :P To już była raczej szeroko rozumiana kategoria przygodowa (adventure).

Oczywiście w niczym to nie ujmuje wysiłku tych, którzy dojechali gdzieś daleko. Wszyscy dali z siebie dużo, stoczyli walkę z samym sobą, przeżyli piękną przygodę, super sprawa i polecam każdemu. Tylko trzeba nazywać to po imieniu: w kategoriach sportowych, to trochę tak jak bieganie 100 metrów w 20 sekund :P
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna Konrad Adkonis

  • Wiadomości: 71
  • Miasto: Słupsk
  • Na forum od: 25.04.2018
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 14 Lis 2018, 17:23 »
Olo,  trochę sobie zaprzeczasz, bo w tych kategoriach, sportowej rywalizacji patrząc, to imprezy długodystansowe, na których limit czasowy jest większy niż zazwyczaj przyjmowana średnia ( np. 3 doby na 1000 km.) lub takie, na których w ogóle nie ma oficjalnego limitu (o ile się nie mylę, to "North Cape 4000", nie wiem jak jest na TCR) już "ultramaratonami" nazwać nie można ? No więc, tak samo można podchodzić do uczestników, którzy na tle większości wypadli marnie (np. prawie 72 h. na MPP  ;) )....i tak oto, nie przejechali ultramaratonu, a długodystansową wycieczkę  ;) . Niemniej nie "bijmy" się o nazewnictwo, wszak czy jest to 350 km. dziennie przez 3 dni czy 150 przez 8, to jest to wysiłek zdecydowanie ponadstandardowy (ultra). Dla zaprawionego sportowca 350x3 może okazać się dużo mniejszym wyzwaniem niż dla niedzielnego rowerzysty 8x150  :P.  No więc czy "ultra" czy nie, impreza przednia, która może dać mocno w "D" , a o to w tym też chyba chodzi  ;)


« Ostatnia zmiana: 14 Lis 2018, 19:31 Konrad Adkonis »

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 14 Lis 2018, 21:24 »
Jak nazwiesz imprezę, to sprawa wtórna. Faktem jest, że na Wiśle typowa sportową rywalizację toczyła garstka, a reszta, przy takim samym lub nawet wyższym wysiłku jechała na zasadzie przygody lub turystyki.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna Konrad Adkonis

  • Wiadomości: 71
  • Miasto: Słupsk
  • Na forum od: 25.04.2018
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 14 Lis 2018, 22:15 »
To przyjmując taką definicję, uprzejmie donoszę, iż zdecydowanie ponad połowa uczestników ma zaliczony ultramaraton ;) ….ale widzisz...Olo  jechał turystycznie (Olo czy nie? ;) ) , a ja się ścigałem, a i tak byłem dobę z grubym hakiem za nim … taki z niego turysta … , a ze mnie taki "ścigant" jak.... ;) … no wiadomo o co chodzi... Jeśli mógłbym, to proponuję na tym zakończyć tutaj debatowanie, co jest ultra, a co nie lub przeniesienie ostatnich postów do innego wątku...ponieważ chyba zaczynają mieć one mało wspólnego z tematem "Maraton rowerowy Wisła 1200 2019", do czego i ja się poniekąd przyczyniłem, za co przepraszam.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 14 Lis 2018, 22:20 »
To, czy była to turystyka, czy ściganie, decyduje przede wszystkim styl jazdy. Biwakowanie po 10 godzin, knajpowanie i zwiedzanie muzeów czy rezerwatów/punktów widokowych to turystyka, zaś napieranie po 16 godzin w siodle, ograniczanie postoi do minimum i omijanie wszelkich atrakcji obok trasy by mieć jak najlepszy wynik na mecie - to ściganie. I nie ma tu znaczenia miejsce. Jak ktoś jest mocny i szybko jedzie, to nawet na wyprawie może trzaskać 200 km dziennie i nadal będzie to turystyka. Jak ktoś jeździ wolniej, to jego sportowym wynikiem będzie nawet mniejszy dystans dobowy. O sportowym stylu wyjazdu świadczy właśnie sposób pokonywania trasy, a nie sama prędkość średnia jazdy netto. Rzekłbym nawet, że liczy się wyłącznie proporcja prędkości średniej netto (czyli samego ruchu) do prędkości brutto (łącznie ze wszystkimi postojami, biwakami itd.). Jeśli ta proporcja jest rzędu 3:1, to mamy turystykę. Jeśli 1.5:1, to na pewno jest to ściganie.

Dokładnie tak, ilość czasu spędzanego w siodle na dobę najlepiej pokazuje czy jedziemy sportowo, czy turystycznie. Na stosunkowo krótkim ultra wielodniowym jak 1200km - poniżej 13-14h jazdy na dobę trudno mówić o sportowym podejściu, im dłuższy wyścig tym inaczej te proporcje wyglądają, bo dłużej trzeba się regenerować.

Offline Mężczyzna Konrad Adkonis

  • Wiadomości: 71
  • Miasto: Słupsk
  • Na forum od: 25.04.2018
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 14 Lis 2018, 22:39 »


Dokładnie tak, ilość czasu spędzanego w siodle na dobę najlepiej pokazuje czy jedziemy sportowo, czy turystycznie. Na stosunkowo krótkim ultra wielodniowym jak 1200km - poniżej 13-14h jazdy na dobę trudno mówić o sportowym podejściu, im dłuższy wyścig tym inaczej te proporcje wyglądają, bo dłużej trzeba się regenerować.

No nie... miał być koniec  8) … ale jak tak, to jeszcze 3 grosze dorzucę … czyli imprezę, czy jest to ultramaraton czy rajd  turystyczny definiują uczestnicy   ::) :o ?  … czyli jak jadę MPP 19/5 to jadę nie ultramaraton ? (do wyliczeń przyjmując poprawkę, że jest to szosa, a nie mocno zróżnicowany teren) … to się już w tych Waszych definicjach mocno pogubiłem  ;D … niemniej "D"  boli podobnie  :P

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 14 Lis 2018, 22:43 »
No nie... miał być koniec  8) … ale jak tak, to jeszcze 3 grosze dorzucę … czyli imprezę, czy jest to ultramaraton czy rajd  turystyczny definiują uczestnicy   ::) :o ?  … czyli jak jadę MPP 19/5 to jadę nie ultramaraton ? (do wyliczeń przyjmując poprawkę, że jest to szosa, a nie mocno zróżnicowany teren) … to się już w tych Waszych definicjach mocno pogubiłem  ;D … niemniej "D"  boli podobnie  :P

MPP to ma po prostu wymagający limit wymuszający sportowe podejście.
Natomiast w przypadku imprez z bardzo łagodnym limitem (jak Wisła) czy imprez w ogóle bez limitu - ten stopień sportowego podejścia dość dobrze obrazuje czas w siodle na dobę.

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1714
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 16 Lis 2018, 10:29 »
Jak widać formuła Wisły się sprawdza. Ilość zapisanych szybko zbliża się do limitu. Na TC tylko 50% listy wypełnione ale przecież to dopiero listopad.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Frugo

  • Gość
Odp: Maraton rowerowy Wisła 1200 2019
« 18 Lis 2018, 13:43 »
tak z punkty widzenia amatora gawędziarza i osoby której coś tam się chce jeździć to tak wam powiem, że sr...cie trochę żalem.
Dywagacje czy to jeszcze rajd czy już maraton z elementami ultra to takie dywagacje nad wyższością świąt bożegonarodzenia nad wielkanocnymi.
W dobie kolarzy koksiarzy amatorów/profesjonalistów którzy muszą się naszprycować, żeby wygrać z amatorami w Gorlicach czy innej miejscowości to te dyskusje o elitarności tego czy innego touru od Bałtyku do gór można sobie wsadzić na półkę z "Opowieściami z mchu i paproci".
Organizator wyznacza limit i każdy kto się w nim zmieścił już pokonał swoje słabości (czy o to dalej chodzi w sporcie? chyba tak). A osoby z pierwszej dziesiątki na pewno mają czas o połowę lepszy niż ostatni, jak jeszcze nie lepiej. Śmieszy mnie kiedy grupka 10ciu tych samych przeważnie osób wygrywa jakiś tour notorycznie (patrz Cyklokarpaty) a potem po forach wygaduje, że te wszystkie osoby z końca to nie potrzebnie jadą, a organizator powinien wprowadzić limity czasowe, a to limity za długie (patrz Wisła). Panowie jeśli uważacie się za pseudoprofesjonalistów to może czas na zmianę wyścigu , jest Cape Epic, są inne etapówki z limitami gdzie i wy się nie załapiecie. Ktoś wymyślił formułę i 90% ludzi ona odpowiada, 100% z nich musi się ze sobą zmierzy i mierzy. Nie każdy dojedzie. Nie moderujcie innym rozrywki/funu/radości z jazdy. Chcecie się zmierzyć w formule swojej to zróbcie swój maraton, ultra czy inny rajd, wysrubujcie limity pod siebie i WŁALA. Do dzieła. A póki co to cieszmy się jazdą. Mówię to z perspektywy końca stawki na Wiśle, gdzie straciłem 2h na pomoc przy czołowym zderzeniu (ilu z was pojechalo dalej, bo goniło wynik?) , stanąłem sobie na koncert w Szczucinie, potem coś goniłem, potem stwierdziłem że i tak już nie będzie nawet w połowie, potem "leczyłem" poznanego kolegę z urazu, a na koniec z uśmiechem w deszczu dotarłem na metę. Pokonałem trasę, siebie, pomogłem, cieszyłem .... można by wymieniać.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum