Nie porównuję , zapraszam wszystkich doradzaczy , "życzliwych" na start , tu jest ultra , chciałbym zobaczyć w którym momencie wszyscy zachwycacze kontaktu z naturą , błotkiem , korzeniami , luźnym toczącym się kamieniem, zatęsknią za prądem do powerbanka , za kefirem , za mozliwością pojechania z blatu , trochę zbastowania z pchaniem roweru z ekwipunkiem pod ślicnom górecke.
Wszystko byłoby dobrze gdyby organizatorzy TC czytali te posty inaczej to jest tylko bicie piany. Może lepiej swoje uwagi kierować bezpośrednio na adresy budowniczych trasy. Być może część postulatów uwzględnią. I tak żadna z wersji nie zadowoli wszystkich uczestników.
I dowalenie bardzo terenowej trasy na sam koniec w Bieszczadach, gdzie są duże przewyższenia jak na polskie góry - mocno by zakatowało ludzi, a przy złej pogodzie - to już w ogóle kaplica. Więc możliwe, że dlatego właśnie organizatorzy dodali trochę więcej asfaltów w końcówce. Tam to mnie tak nie razi, ale Zakopane to już jest słaby pomysł. To chyba wynika z chęci puszczenia jakimiś singlami w okolicy Zakopca (bo to organizatorzy wrzucali na filmiku). Single na filmie wyglądają fajnie, ale to tylko kawałek, który gdy się skończy - to wymaga przejazdu przez miasto i aż na Głodówkę szosą.
Zjazd do Cisnej GSB wygląda tak (...)
Na każdego ściganta z Karpatek, ktory jechał na czas i wybierał wariant asfaltowy miedzy PK, przypadał ktoś z ogona, kto jechał szlakiem dla przyjemności. Była ekipa chłopaków, która potrafiła nadrobić kilometrów, żeby fajny singiel zjechać. Byli przełajowcy, którzy rower terenem wnosili, żeby ominąć przydługi asfalt
No i margines bezpieczeństwa na pogodę. Wysiłek dla człowieka i sprzętu rośnie w górach dramatycznie przy złych warunkach pogodowych, fajnie mieć wtedy kawałki gdzie można odpocząć.
Po kilku latach na tym forum, znam mniej-więcej znaczenie określenia "morderczy ultramaraton". Zatem wszystko jasne.
Tam na trasie spotkały się po prostu dwie różne wizje długodystansowej jazdy na rowerze.
Słowa mają przynajmniej w miarę określone znaczenie. Nadużywanie określeń w rodzaju "morderczy", "ekstremalny", "ultra-", itp. jest w mojej ocenie po prostu infantylne i śmieszne. Czym innym są subiektywne odczucia, a czym innym określenie rzeczywistości.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.