Cytat: RS w 11 Sie 2019, 09:25Zwycięzca zejdzie sporo poniżej 60 godzin. Wszystko oczywiście zależy od pogody i warunków na trasie, ale jest parę osób, co chcą powalczyć o ok. 50h.A skąd to niby wiesz, że jest parę osób co chcą powalczyć o 50h? Czytam wiele o tym wyścigu i pierwsze słyszę....
Zwycięzca zejdzie sporo poniżej 60 godzin. Wszystko oczywiście zależy od pogody i warunków na trasie, ale jest parę osób, co chcą powalczyć o ok. 50h.
Ale to jest trzech zawodników, którzy stawiają wszystko na jedną kartę. Jak spadnie np. deszcz, to zostaną zmuszeni do wycofu (to już mój domysł).
Jak by co, to przewiduję dotrzeć do Mucznego w środę o nieokreślonej porze. Każdy inny dzień tygodnia również będzie dobry
Patrząc z tej perspektywy, zejście poniżej 50h, nawet przy dobrej pogodzie, wygląda trochę jak pobożne życzenie. 60 wydaje mi bardzo mocno wyżyłowane, wymagające dobrych warunków, szczęścia i dnia konia. Nie wykluczam, ale zwycięzcę widzę bliżej 70h, może nawet 80, bo dziś i jutro na południu leje, tak samo w piątek, a beskidzkie błoto szybko nie wysycha. Na PGRze jedną noc przed startem popadało i było to mocno czuć, a na szlaki nie wjeżdżali.
Wracajac do uczestników, edycję 2011 6 minut za Mossoczym skoczył jadący w parze Adam Biewald. I to mimo faktu, że 2 etapy wygrał, 3 ukończyli razem i tylko na jednym dojechał ze stratą do Mossoczego. Biewald startuje również w tym roku i nie jest to osoba, która po górach jeździ od wczoraj. W tym sezonie zajął już 1 miejsce w swojej kategorii w Czelendżu Golonki i Trek Extreme MTB Challenge. Z całym szacunkiem dla Krystiana i milarza z Węgier, moim zdaniem walka o pudło odbędzie się między tymi dwoma zawodnikami. Obaj znają Beskidy i mają ogromne doświadczenie w mtb, tak etapowym jak i różnych odmianach maratonów.
Wątki grawelowe możemy już oficjalnie zamknąć Chociaż doceniam optymizm przy wyborze opon.
/...//.../ czy nie ma np. Rolhoffa. /.../
Nie wiem czy to nie singiel, bo dobrze nie widać, czy nie ma np. Rolhoffa. I tak wygląda jakby do tylnej tarczy miał 2 hamulce tarczowe założone
Tak patrzę sobie na prognozę i średnio optymistycznie to wygląda. Z jednej strony nie będzie upałów i lampy na podjazdach, z drugiej do niedzieli wilgotno/mokro, temperatury na szczytach poniżej 20C, w nocy bliżej 0. Wjechanie na szczycie w mżawkę/chmurę w takich warunkach wysysa momentalnie siły z człowieka. Tym bardziej butowanie w błocie z rowerem na plecach. Dopiero od poniedziałku przyjdzie ocieplenie, ale okupione wtorkową burzą.
Cały syf z opony leci na bidon... mogli chociaż taki z zamknięciem wziąć