Carpatia Divide

[marszy]

wilk - meteo, pogodynka plus lokalne prognozy turystyczne dla schronisk. Wszędzie wygląda to podobnie - dziś i jutro pada, czwartek pochmurno, piątek deszcz/burza, sobota, niedziela pochmurno. Potem mniej chmur, więcej słońca i we wtorek burza z okazji zmiany frontów. Co prawda burze na meteo ostatnio rzadko się sprawdzają, ale na deszcz i niskie temperatury możemy liczyć. Trzeba brać te dla szczytów i schronisk, bo tam będziemy większość czasu spędzać.


Trzeba liczyć, że po suchym lecie woda nie będzie długo stała, a pozostałe deszcze przejdą bokiem. Wtedy jest szansa na bardzo dobrą pogodę na jazdę. Jak nie, to kolega poniżej wygra podwójnie - nagrodę za najciekawszy rower do jazdy i najciekawszy rower od niesienia

[Wilk]

Meteo to jakieś wielce dokladne nie jest. No i z tego co ludzie piszą to Beskidy są wyschnięte na wiór, to jest spora nadzieja, że tak szybko bloto się z tego nie zrobi.

Ten rower jeśli to nie żart - to jakiś kosmita zupelny. 2 bagażniki, w tym kilogramowa kolubryna na przodzie - i na tych bagaznikach zero bagażu, robią tylko za asekuracje do toreb bikepack. No i blotniki na szose, z takim przeswitem to się nijak na teren nie nadają, do tego gravel z barankiem. Może mieć kolega wesoło 

[vooy.maciej]

przeciez w zdecydowanej większosci Niskiego nawet nie dotkną błota. Droga wiedzie szutrami, asfaltami i dobrymi gruntówkami

[Wilk]

Dokładnie tak to widzę, z prognoz wygląda, że pogoda zapowiada się całkiem spoko, nie ma co narzekać, bo mogło być dużo gorzej.

[Mortifer]

Wracajac do uczestników, edycję 2011 6 minut za Mossoczym skoczył jadący w parze Adam Biewald. I to mimo faktu, że 2 etapy wygrał, 3 ukończyli razem i tylko na jednym dojechał ze stratą do Mossoczego. Biewald startuje również w tym roku i nie jest to osoba, która po górach jeździ od wczoraj. W tym sezonie zajął już 1 miejsce w swojej kategorii w Czelendżu Golonki i Trek Extreme MTB Challenge. Z całym szacunkiem dla Krystiana i milarza z Węgier, moim zdaniem walka o pudło odbędzie się między tymi dwoma zawodnikami. Obaj znają Beskidy i mają ogromne doświadczenie w mtb, tak etapowym jak i różnych odmianach maratonów.

To było 8 lat temu i o te 8 lat Biewald jest starszy, a Mossoczy silniejszy.
Owszem Biewald uzyskuje bardzo dobre wyniki, ale w wyścigach jednodniowych lub etapówkach po 2-6 godzin dziennie.
A Mossoczy jest dużo mocniejszy teraz. Osiem lat temu to na orientację go objeżdżałem.
Moim zdaniem, tak jak napisałem wcześniej, Mossoczy odjedzie Biewaldowi i Jakubkowi, a potem będzie kontrolował przewagę.
Natomiast absolutnie nie skreślałbym Krystiana. Od zeszłego roku zrobił bardzo wiele kilometrów i do tego zdobył doświadczenie w wielu imprezach odbywających się non stop. Biewald na tym polu jest dla mnie niewiadomą i myślę, że tu polegnie.

[magdad]

I ruszyli, czekam na większy podjazd, żeby się trochę stawka rozciągnęła.

[paweł.70]

Pierwszy podjazd już na Czantorię Małą.
Moją uwagę zwrócił fakt, że niektórzy jadą na skróty pomijając ślad.
Czy to dozwolone?

[olo]

Raczej to błędy GPSa. Nie wydaje mi się, żeby tam można było zrobić skrót. Poziomicie są ułożone bardzo ciasno, pewnie byłby to mega wpych roweru przez krzaki pod stromą ściankę.

[paweł.70]

Z naszego forum, póki co rozszyfrowałem dwóch uczestników, tj. z numerem 90 Vuki i 91 Wilk.
Czy jeszcze ktoś?, trzeba kibicować naszym.

[Turysta]

To kto jedzie z forum na Carpatię?
1. Wilk - numer 91
2. wiki - numer 90
3. Fagetus - numer 79
4. Romek (nie pamiętam nicka, ale forumowicz) - numer 15

Startuję z nr 148.

I ja się melduję, numer dostanę pewnie 160.

Do listy forumowej można już dopisać :
marszy 152
Konrad Adkonis 151

Jeden z numerów 87 jest mój.

[paweł.70]

No to trochę ludzi jedzie, dzięki.

[yurek55]

To kto chętny do analizy sytuacji? Wilk na trasie...

[Vir]

Trasa wymagająca.

Na początku dwóch faworytów napierało wspólnie, później Mossoczemu nacięła się opona na zjeździe (ok 80km). Natomiast Krystian chwilę później rozwalił wózek przerzutki (2 tygodnie wcześniej na zawodach na orientację miał podobną awarię) i miał 5,5km dzień pieszego rowerzysty. W Soblówce ktoś z miejscowych uratował go i ma "nową" przerzutkę, więc teraz będzie gonił.

Ogólnie 100 km po 11h, ojjj długo im (czyt. mu) zajęło, więc póki co wszystkie dyskusje o pokonaniu trasy poniżej 60h bym odstawił na górną półkę.

Co do pozycji konkretnych osób z forum to ciężko stwierdzić, gdzie aktualnie są - słaby zasięg robi swoje i "kropki" głównie są trójkątami i stoją.

Zobaczymy ile osób będzie jechać w nocy, wtedy będzie wiadomo, kto się ściga a kto jedzie "turystycznie" 

[tomek]

Myślę, że turystów przybywa i będzie przybywać z każdą godziną

[Mortifer]

Ogólnie 100 km po 11h, ojjj długo im (czyt. mu) zajęło, więc póki co wszystkie dyskusje o pokonaniu trasy poniżej 60h bym odstawił na górną półkę.

U mnie na 51 km byli ok. 13:45, a Zbyszek setkę osiągnął ok. 19:00, czyli po dziewięciu godzinach (start był o 10:00).
Trasa w 60-62h realna.