Cytat: hansglopke w 22 Lis 2018, 07:28Większość głosujących opowiedziała się za płaskim.Gdyby wygrały góry zapewne nikt by nie jęczał: Zmieńmy regulamin, zmieńmy regulamin!Regulamin warto zmienić po to żeby impreza się rozwijała i żeby różne gusta jadących były zaspokojone. Bo chyba wszyscy zapomnieli, że w zeszłym roku to wcale kompletu zajętych miejsc nie było, aż 30 wolnych miejsc było w stosunku do limitu. To już nie te czasy, gdzie ludzie tak się bili o start w Podróżniku jak to było na górskich trasach.Cytat: hansglopke w 22 Lis 2018, 07:28Od mojego roweru proszę się odchrzaniç bo byś na nim nawet 100km w górach nie przejechał. Bo trzeba się szanować, o ile kobieta na poziomym to jeszcze atrakcyjnie wygląda, to w przypadku faceta ta pozycja to jest zupełna porażka wizerunkowa .
Większość głosujących opowiedziała się za płaskim.Gdyby wygrały góry zapewne nikt by nie jęczał: Zmieńmy regulamin, zmieńmy regulamin!
Od mojego roweru proszę się odchrzaniç bo byś na nim nawet 100km w górach nie przejechał.
Nie, w 2015 roku po raz pierwszy zrobiliśmy Kórnik. Którego zresztą nie pojechałem wówczas, kiepsko umiem w rower po górach. Imprezy Roberta były, przecież BBT i PTJ odbywały się już wcześniej. Ale spora część imprez powstała dopiero na fali popularności MP. Nie psujmy narzekaniem czegoś, co dobrze działa. Przypomnę: Maraton Podróżnika (zwany dalej Maratonem) jest imprezą integracyjną forum www.podrozerowerowe.info. Maraton nie ma charakteru wyścigu lecz niesformalizowanej imprezy towarzyskiej dla bardzo dobrze przygotowanych kondycyjnie miłośników długodystansowej jazdy na rowerze.Zgadza się, że 2015 roku był zupełnie innym, niż czasy obecne. Ale też trzeba pamiętać, że obecnie mamy dwa maratony typowo forumowe (MP i MPP), i kilka "luźno" stowarzyszonych. MPP jest przy tym znacznie trudniejszy, niż MP (choćby ze względu na termin), więc jak ktoś chce się wyhasać, to voila, może. Mnie się podoba, że maraton biegnie przez nowe miejsca, liczą się one dla mnie bardziej, niż widoki w górach.
nie było imprez od R.Janika
Przypomnę: Maraton Podróżnika (zwany dalej Maratonem) jest imprezą integracyjną forum www.podrozerowerowe.info. Maraton nie ma charakteru wyścigu lecz niesformalizowanej imprezy towarzyskiej dla bardzo dobrze przygotowanych kondycyjnie miłośników długodystansowej jazdy na rowerze.
Cytat: szafar w 22 Lis 2018, 12:53 nie było imprez od R.JanikaO jakich imprezach R. Janika piszesz? Oprócz BBT (pierwsza edycja w 2005 r.) i P1000J (jeśli mnie pamięć nie myli to pierwsza edycja odbyła się w 2012 roku) to nie przypominam sobie żeby Robert organizował inne...
Przy okazji - ponawiam pytanie, bo chyba nie odpowiedziałeś. Skoro najciekawsza część trasy wypada dla większości zawodników w nocy, to może należałoby trasę odwrócić?
Jeśli trasa nie zostanie odwrócona to może w końcówce mogłaby biec na prawym brzegu Wisły? Końcówka od 424 km w Józefowie nad Wisłą jawi mi się jako bezorlenowa pustynia, a to źle mogłoby wpłynąć na morale. Wydaje mi się, że poprowadzenie trasy przez Kazimierz, Puławy i ewentualnie Dęblin wzbogaciło by końcówkę o jakieś stacje paliw.
W Kozienicach są dwie stacje Orlenu i akurat koło nich trasa przebiega. To jest ok 90 km od Józefowa i ok 40 km do mety maratonu. Moim zdaniem obecna trasa jest fajniejsza niż przez Kazimierz Puławy Dęblin. Wszystkie te warianty przejechałem rowerem.
Do tego grupy startowe na początku maratonu nie ruszyłyby na dość ruchliwą drogę na Górę Kalwarię i przede wszystkim most na Wiśle, bo tam jest duży ruch tirów.
Mnie się wydaje, że najgorszy odcinek trasy lepiej przejechać na świeżo, niż na totalnym zmęczeniu. No i chyba peleton zdązy się poszarpać na grupki do GK, i ten kawałek drogi w przebudowie i korka od ronda do mostu, raźniej przejechać w kilka-(naście) osób. TIR-owcy będą musieli uzbroić się w cierpliwość.
Cytat: faja w 22 Lis 2018, 15:26W Kozienicach są dwie stacje Orlenu i akurat koło nich trasa przebiega. To jest ok 90 km od Józefowa i ok 40 km do mety maratonu. Moim zdaniem obecna trasa jest fajniejsza niż przez Kazimierz Puławy Dęblin. Wszystkie te warianty przejechałem rowerem.w Kozienicach spędziłem prawie całe życie Pisząc te słowa również jestem w Kozienicach. Na przeciw tej drugiej stacji (w kierunku jazdy maratonu) jest również sklep Bliźniak się nazywa. Jest on czynny 24 godziny na dobę przez cały rok - włączając wszystkie święta. Właścicielka bardzo łasa na zyski Niemniej jednak jako tubylec Kozienice bym ominął, powiedzmy liznąłbym z boku. Trasę od ronda w Gniewoszowie poprowadziłbym przez Chechły, Czarnolas, Garbatkę Letnisko, Molendy do drogi 79 i wrócił na trasę na rondzie w Kozienicach Aleksandrówce. Wariant ten biegnie dużo ciekawszymi terenami. Są zdecydowanie bardziej pofałdowane od oryginału i fajniejsze krajobrazowo. Asfalty bardzo dobre. Wartością dodaną dla niektórych mógłby być dwór w Czarnolesie obok którego wiedzie ten wariant. Ale rozumiem że za późno na zmiany. W razie czego służę pomocą. Pozdrawiam.Przed Kozienicami (jakieś 5km) jest wiocha Brzeźnica. Jest tam zakaz jazdy rowerem na długości ok. 2 km i ścieżka rowerowa która nie nadaje się do jazdy rowerem Zakaz jest przeze mnie zawsze łamany, co nie podoba się wielu kierowcom samochodów.
Cytat: Wilk w 22 Lis 2018, 15:17Do tego grupy startowe na początku maratonu nie ruszyłyby na dość ruchliwą drogę na Górę Kalwarię i przede wszystkim most na Wiśle, bo tam jest duży ruch tirów. Nie znam się to się wypowiem.Mnie się wydaje, że najgorszy odcinek trasy lepiej przejechać na świeżo, niż na totalnym zmęczeniu. No i chyba peleton zdązy się poszarpać na grupki do GK, i ten kawałek drogi w przebudowie i korka od ronda do mostu, raźniej przejechać w kilka-(naście) osób. TIR-owcy będą musieli uzbroić się w cierpliwość.