Bessęsu. Jazda w peletonie to ciągłe oglądanie koła a nie widoków.
To dobre tempo. Szkoda, że ja nie ogarniam, nie rozumiem idei peletonu i jazdy na kole, bo pojechał bym z Wami
Zgłoście za rok jakiś welodrom w Warszawie. Na bank wygra!
Wiesz, łatwy dojazd, podjazdów mało, trasa łatwa - nikt się nie zgubi, wszyscy będą mogli jechać w tym samym peletonie.
Myślę, że nie chodzi o taką typową jazdę w peletonie rodem z szosowych ustawek a bardziej o trzymanie się w luźnej grupie gdzie od czasu do czasu można z kimś zamienić kilka słów. 300km w Kórniku kończyłem już po zmroku zupełnie sam i jestem pewnym, że byłoby mi dużo raźniej jakbym widział kilka lampek przede mną.
Tylko żeby cię nie poniosło jak Transatlantyka w którymś tam roku, i żebyś po 20 km nie wyrwał do przodu
To ja wtedy wszystkich hamowałem, lecz bez sukcesu
Najwyżej będę jechać solo
Ja też się dołączę - ale czy utrzymam takie fajne tempo na takim dystansie...tego nie wiem Najwyżej będę jechać solo