MP2019 - dyskusja

[m.arek]

Gdybyś jeszcze wymyślił, że właśnie dwa dziesięcioosobowe peletony zaczynają się wyprzedzać, to mógłbym w to uwierzyć

Marek, ale Ty jedziesz ten maraton? Bo to nieładnie tak posty nabijać, bez powodu. 

Nie nabijaj się ze mnie. Wiesz przecież, że jeżdżę wszystkie poważne maratony w kategorii solo 

[Żubr]

[Elizium]

Aż tak głupich sędziów to chyba w tym Poznaniu nie ma.

No no, niestety są. Niektórzy nawet przenieśli się do Warszawy. I zostali prezesami...

[hansglopke]

Marek, ale Ty jedziesz ten maraton? Bo to nieładnie tak posty nabijać, bez powodu. 

https://slideplayer.pl/slide/4322380/14/images/5/ŻUBR+Pozwólcie+przedstawić+sobie%3A+Pan+żubr+we+własnej+osobie.jpg

[sierra]

Nie łamać prawa. Jak to groteskowo brzmi ...
w kontekście opiniowania w sądzie, że rower to pojazd, a kierujący nim nie jest pieszym tylko w momencie napędzania go mięśniami Jedno zatrzymanie w ruchu ulicznym i cały pomysł sypie się jak domek z kart. Co sąd to inne prawo. Wystarczy, że na 20 osób 5 nie będzie pedałować i już macie 15 rowerzystów i 5 pieszych    ale to taka dygresja co do prawa. Nie ma czegoś takiego, są jedynie interpretacje.

U mnie wprawdzie do rozprawy nie doszło, ale... załóżmy, że jeden z uczestników ruchu skręca w prawo na skrzyżowaniu (na zielonej, palącej się strzałce), a tymczasem inny przejeżdża na tym samym skrzyżowaniu rowerem (nie ma prawa po pasach rowerem jechać) i dochodzi do dzwona (dużo powiedziane, ale rower do dalszej jazdy się nie nadaje-ósemka w kole, skręcony przedni uginacz). Rowerzysta przeżył, choć zaliczył jazdę na przedniej masce auta. Bez większego uszczerbku na zdrowiu. Kto jest winien? Jak sądzicie, kto zapłaci mandat? (jeśli zostałaby wezwana policja). Czy w tym przypadku ukarani zostaliby oboje? Czy kierowca "blachosmroda", który poczuł się winny (nie chciał by była wezwana policja) i zadośćuczynił temu (nowy uginacz i koło), którego powiózł, postąpił słusznie? Mieliście podobne zdarzenia? Jestem ciekaw opinii, poglądów... co by było gdyby żaden z nich nie przyjął winy i sprawa znalazłaby finał w sądzie?

P.S.
Sorry, za dygresję w głównym wątku, ale skoro post w podobnym klimacie się pojawił, pozwoliłem sobie na "małe faux-pas"     

[Alois Lerche]

kierowca auta

[RDK]

Tylko przypomnę, że strzałka jest warunkowa, więc powinno się do niej odjechać ostrożnie i zatrzymać, nie traktując jak typowego zielonego światła, w czasie którego skrzyżowanie możesz przejechać prawie driftując

[m.arek]

a tymczasem inny przejeżdża na tym samym skrzyżowaniu rowerem (nie ma prawa po pasach rowerem jechać) i dochodzi do dzwona

wymuszenie pierwszeństwa w trakcie włączania się do ruchu?

[sierra]

Tylko przypomnę, że strzałka jest warunkowa, więc powinno się do niej odjechać ostrożnie i zatrzymać, nie traktując jak typowego zielonego światła, w czasie którego skrzyżowanie możesz przejechać prawie driftując

Rozumiem, że nawiązujesz do fotki z mojego nick'a  ale niestety to tym razem ja byłem tym mniej chronionym (i jak się później okazało po telefonie do znajomego "smurfa", współwinnym zdarzenia) uczestnikiem ruchu...
a tak by the way, to driftowało się once upon a time  nawet po skrzyżowaniach w mieście (hmm.. mogę to ujawnić, bo przedawniła się "ścigalność czynu" 

a tymczasem inny przejeżdża na tym samym skrzyżowaniu rowerem (nie ma prawa po pasach rowerem jechać) i dochodzi do dzwona

wymuszenie pierwszeństwa w trakcie włączania się do ruchu?

w zasadzie wjechaliśmy razem na skrzyżowanie: kierująca (święcie przekonana o swoim pierwszeństwie-zielona strzałka) i ja (zielone na pasach, ale bez prawa przejazdu po nich), który dość szybko na nie wjechał... i był przekonany o swojej "nieśmiertelności" (całe szczęście skończyło się tylko na stratach "w sprzęcie", no i ucierpiała "duma")       

[Raphael]

gdyby udało Ci się udowodnić że nie pedałowałeś podczas zdarzenia to wg. prawa mógłbyś być uznany za pieszego i kierowca miałby ciepło... ;-)

[hansglopke]

A jak jest z przejazdem po przejściu młolata bez karty rowerowej pod opieką dorosłego?

[Żubr]

w zasadzie wjechaliśmy razem na skrzyżowanie: kierująca (święcie przekonana o swoim pierwszeństwie-zielona strzałka) i ja (zielone na pasach, ale bez prawa przejazdu po nich), który dość szybko na nie wjechał... i był przekonany o swojej "nieśmiertelności" (całe szczęście skończyło się tylko na stratach "w sprzęcie", no i ucierpiała "duma")

Aaaaa, z pierwszego Twojego posta mi wynikało, że Ty też jechałeś na czerwony (prostopadle do kierunku jazdy auta). Jak jechałeś równolegle, "tym samym ciągiem", i na zielonym świetle, to IMO wina po stronie kierowcy auta.
Skręt na zielonej strzałce, jest warunkowy. Tak naprawdę przejeżdża się warunkowo 'na czerwony".
Po pierwsze kierowca powinien się przed strzałką zatrzymać (co pewnie zapobiegłoby kolizji, bo kierowca miałby dużą szansę Cię zauważyć nawet jadącego, po to jest ten przepis, ale kto by się tym przejmował )
Po drugie, manewr skrętu powinien wykonać tak, by nie utrudnić ruchu innym uczestnikom (utrudnić!, nie wymusić pierwszeństwo), nie wspominając o potrącaniu kogokolwiek.
Jak Pani był pewna pierwszeństwa, to raczej się nie zatrzymała, bo kto się zatrzymuje jak jest pewny pierwszeństwa?

[m.arek]

A jak jest z przejazdem po przejściu młolata bez karty rowerowej pod opieką dorosłego?

Małolat jest pieszym, stary nie.

Jak Pani był pewna pierwszeństwa, to raczej się nie zatrzymała, bo kto się zatrzymuje jak jest pewny pierwszeństwa?

Bardzo ciekawy tok myślenia, niestety da się go łatwo obalić.

[Żubr]

Bardzo ciekawy tok myślenia, niestety da się go łatwo obalić.

Nie wiem czy ciekawy, wiem spora cześć aut nie tylko się nie zatrzymuje, ale nawet nie zwalnia. Ludzie widzą zieloną strzałkę, jako takie zielone światło specjalnie dla nich. Inny muszą stać, ale ja mogę jechać! (bywa, że gdy jest pas do jazdy prosto lub w prawo, i pierwszy kierowca chce jechać prosto i czeka na zielona, drugi który chce skręcić na strzałce, objeżdża i wpycha się nieprzepisowo przed pierwszego, często i tak nie jest w stanie skręcić, bo za duży ruch)
Generalnie ludzie nie kleją idei zielonej strzałki, nie stosują się do tego przepisu, i to nie tylko w Polsce. Kilka krajów na zachodzie, zieloną strzałkę wycofało.

[Borafu]

A jak jest z przejazdem po przejściu młolata bez karty rowerowej pod opieką dorosłego?

Małolat jest pieszym, stary nie.

Ale jeździć po chodniku w tym wypadku może:

5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1. opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem