MP2019 - dyskusja

[Adamo]

Widzę, że jednak nie wszyscy szczęśliwie dotarli

https://www.lublin112.pl/zderzenie-dwoch-rowerzystow-jeden-z-cyklistow-trafil-do-szpitala/

Było kilka upadków na trasie - to prawda, przyznam że mój kask się przydał.
Był też poważny wypadek - z udziałem samochodu 500m przed metą dystansu 300, musiał interweniować helikopter...

[LegalOnBike]

Widzę, że jednak nie wszyscy szczęśliwie dotarli

https://www.lublin112.pl/zderzenie-dwoch-rowerzystow-jeden-z-cyklistow-trafil-do-szpitala/

Było kilka upadków na trasie - to prawda, przyznam że mój kask się przydał.
Był też poważny wypadek - z udziałem samochodu 500m przed metą dystansu 300, musiał interweniować helikopter...

Brzmi poważnie. Zastanawiałem się Adasiu czy z Tobą też wszystko ok, bo gdzieś w okolicach stawów za Gniewoszowem długo się nie ruszałeś ale doszedłem do wniosku, że po prostu nadajnik padł.

[Hipek]

Na tegorocznym MP wydarzyło się kilka niebezpiecznych sytuacji, ze skutkiem mniej lub bardziej poważnym. Dodatkowo jeden z kolegów uległ wypadkowi samochodowemu podczas powrotu (samochodem) z maratonu do domu.

Miał miejsce również bardzo poważny wypadek, który zakończył się interwencją pogotowia lotniczego. W tej właśnie sprawie poprosimy o wstrzymanie się z komentowaniem i dzieleniem się informacjami - zarówno kanałami publicznymi, jak i prywatnymi. Gdy tylko będziemy mieli więcej informacji, którymi będziemy mogli się podzielić, natychmiast damy znać.

[Adamo]

@Hipek,
Nikt tu nie szuka sensacji. Kolarze długodystanowi to wielka rodzina i każdy się martwi o drugiego oraz w razie możliwości niesie pomoc co nie zdarza się w innych dyscyplinach sportu.
Rozmawianie o wypadkach pozwala ustrzec się przed nimi w przyszłości.

[Wilk]

Impreza bardzo udana, zgodnie z tradycją Podróżnika (jak na wszystkich wcześniejszych 5 edycjach) - pogoda była świetna.

Tegoroczną edycję pojechałem zgodnie z tradycją, która legła u powstania tego maratonu - czyli prowadząc grupkę mniej doświadczonych zawodników chętnych by spróbować swoich sił na całodobowym dystansie 500km (w tym konkretnym wypadku sporo więcej bo 560km). Przejazd grupowy wypalił nadspodziewanie dobrze, oczywiście jak to na maratonie dochodziło do rozmaitych przetasowań grupek - a to ktoś odpadał, a to się dołączał. Ale sumarycznie z 10 osobowej grupki na starcie dojechało na metę aż 6 osób (w tym obie dziewczyny!) - co uważam za spory sukces. No i do tego udało się uzyskać świetny czas - ok. 26,5h, co jak na założenia tego przejazdu jest doskonałym osiągnięciem, z tego co mi się wydaje obie Kasie z naszej grupy dojechały jako pierwsze wśród kobiet (edit - dojechały na drugim miejscu ex aequo, pierwsza była Anna Kroner, którą źle pokazywał monitoring). Podziękowania dla całej ekipy za dzielną walkę, by przejechać 500km trzeba trochę zdrowia zostawić na trasie.

Na postojach staliśmy zgodnie z planem dość długo, natomiast bardzo sprawnie jechaliśmy pomiędzy punktami, często długie przerzuty po 90-100km robiąc praktycznie bez przerw - i taki system jazdy wypalił bardzo przyzwoicie. Sprzętowo na szczęście bez przebojów, jedynie Gerwazemu pękła szprycha w tylnym kole na dziurze na zjeździe - ale pomimo solidnego bicia koła udało się dojechać z tym niemal 200km na metę.

Podziękowania dla organizatorów, impreza bardzo fajnie przygotowana, parę bardzo fajnych pomysłów, jak zniżkowy kupon na zakupy na Orlenie - specjalnie dla zawodników, obowiązujący na wszystkich stacjach Orlenu na trasie - pomysł świetny! Też medal z jabłkiem na odwrocie czy jabłka dla zawodników w bazie dobrze pomyślane. Trasa jak na te tereny przez które przebiegała sensownie zaplanowana, trochę dziur na Lubelszczyźnie było, parę zjazdów po dziurach dało popalić - ale nie da się tej długości trasy poprowadzić, żeby były same świetne asfalty. Osobiście najbardziej mi się podobała jazda od Solca do Górki Puławskiej, fajne podjazdy po skarpach wiślanych, do tego kapitalne widoki o świcie w okolicach mostu na Wiśle - tumany mgły nad szeroko rozlaną rzeką., świetnie to wyglądało.

[Księgowy]

O kurczę to najbardziej wypadkowy maraton jak dotąd.

[sombra]

Po raz pierwszy pojechałem MP - było super zarówno pod względem organizacji, wytyczonej trasy (zaiste w drugiej części trasy było więcej dłuższych odcinków z kiepskim asfaltem), towarzystwa na drodze, pogody (może było nieco za dużo słońca ale za to w nocy pięknie świeciły gwiazdy).
Z powodu problemów zdrowotnych nastawiałem się na iście turystyczną jazdę bez żadnej napinki. W sumie wyszły 4 większe postoje związane zarówno z tankowaniem H2O jak i posileniem się (sklepik w Starej Wsi, Orlen we Włodawie, PŻ w Łowcza-Kolonia, BP w Dorohuczy).
Wieczorny przystanek na BP w Dorohuczy związany był również z ubraniem się na nocną jazdę dzięki czemu już do mety dotarłem tylko z jednym siku-stopem.
Co do dziwnych/niebezpiecznych sytuacji na drodze to w zasadzie było ok. poza "standardowymi" wymuszeniami z bocznych dróg i posesji "szybkich" pojazdów mechanicznych to tylko raz miałem skok ciśnienia słysząc za sobą pisk opon... okazało się że 20 letni VW do końca liczył na to że uda mu się wyprzedzić mnie przed nadjeżdżającą z naprzeciwka osobówką (na szczęście zdążył wyhamować bez wjazdu mi w d..ę).

Niesamowity widok zastał mnie na wysokości Puław - dymiące kominy na ok półgodziny przed wschodem słońca dały piorunujące wrażenia.

Co do statystyk - czas netto wg garmina - 20:02:06, brutto - 22:21:04, średnia 27,8 km/h
wskazania temp. - minimalna 7 stp C, maks. - 36 stp C.

[paweł.70]

Miło było ujrzeć znane twarze z 300setki na "partyzanckim" PK Gratuluję tym, co już na mecie i trzymam kciuki za tych, którzy jeszcze walczą.

Dzięki za wspólną organizację "partyzanckiego" PK w miejscowości Łąkoć. Mam nadzieję, że pomogliśmy zawodnikom.

[emes]

Dzięki za wspólną organizację "partyzanckiego" PK w miejscowości Łąkoć. Mam nadzieję, że pomogliśmy zawodnikom.

To tam były te koszmarne dziury? Tak telepało, że przeoczyłem punkt!

[przemo3642]

Dzięki za wspólną organizację "partyzanckiego" PK w miejscowości Łąkoć. Mam nadzieję, że pomogliśmy zawodnikom.

To tam były te koszmarne dziury? Tak telepało, że przeoczyłem punkt!

Nawet gdybyś przeoczył, to na pewno byś go nie "przesłyszał". Musiałeś tam być w nieodpowiednim czasie - masz nauczkę na przyszłość, żeby tak szybko nie jeździć 

[paweł.70]

Dzięki za wspólną organizację "partyzanckiego" PK w miejscowości Łąkoć. Mam nadzieję, że pomogliśmy zawodnikom.

To tam były te koszmarne dziury? Tak telepało, że przeoczyłem punkt!

Właśnie specjalnie wybrane miejsce aby zawodnicy zwolnili i zauważyli PK.

[sombra]

Ja też musiałem ten punkt przeoczyć. Szkoda.

[MarcinPl]

A ja nie przeoczyłem i bardzo chciałem podziękować za możliwość dotaknowania wody. Wielkie dzięki.

[dodoelk]

Dzięki za (jak zwykle) super organizację i ciekawą trasę. Do zobaczenia za rok.

[Adamo]

A ja podziękuję,
Wspaniała impreza, Wspaniali ludzie, super trasa, pogoda dopisała.
Pierwszy raz uczestniczyłem w Maratonie Podróżnika i zostałem miło przyjęty do społeczności
Organizacja na bardzo dobrym poziomie.
Dziękuję!