To ostatnie zdjęcie więcej mówi, niż cała spisana epopeja - wyglądasz na nim o 10 lat starzej.
Brawo, fajnie się czytało. Aczkolwiek ta jazda z 10 lumenową lampką to już poza moimi granicami bezpieczeństwa...
Świetna i wciągająca relacja, Wilku! Dzięki! Swoją drogą to niesamowite, że było zaledwie kilka godzin różnicy między nami, a ja pogodę miałem o niebo lepszą, bo solidnego deszczu tylko ze 2h (i to akurat wypadło na wzglednie płaskim, orawskim odcinku). Tym większy szacun za znakomity wynik w tych okolicznościach!
Takie mnie wspomnienie naszło z 2019 r. Jechałem sobie na Zlot do Szklanej Huty i jakoś tak po całym dniu w deszczu i pod wiatr jeszcze w nocy był przymrozek więc już trochę się litowałem nad swoja "niedolą" Rano, jeszcze na biwaku, zaglądnąłem na Forum i zobaczyłem twoje zdjęcie z jazdy RTP w zupełnie ekstremalnym zimowym stylu i natychmiast uznałem, że ja mam pogodę świetną i nie ma potrzeby rozczulać się nad sobą
Wzorowa wycieczka!Relacja wyśmienita z finałem "do porzygu", emocjonującym do tego stopnia, że aż sam przebierałem nogami w filcowych kapciach:)Pięknie, kurwa pięknie!P.S.Wilku, na jakich konkretnie jechałeś oponach i rozmiarze?
W sumie to sporo dołożyłeś na własne życzenie Wszak na Słowacji standardem jest, że już po 20 często nic nie kupisz do jedzenia, a 22 to bardzo optymistyczne podejście. A co do wspomnianego stolca, to pewnie i tak go nie było przy takiej diecie, bo niby z czego miał się uformować Inna sprawa, że niejeden po takiej serii dziwnych decyzji i ich konsekwencji by się na tym cmentarzu położył, ale przy jakimś grobie
Jedna z najfajniejszych, najbardziej barwnych relacji ultra jakie czytałem - bardzo dziękuję!Miałoby uczestnictwo w gonkach przekładać się na sprawność literacką na tak dobrym poziomie, bym się zapisywał w pierwszych terminach.Chwała Ci podwójnaz tym zastrzeżeniem, trudniej o tak dobry tekst, niż o wynik.
Witam serdecznie, Do tej pory tylko czytałem Wasze komentarze o RTP. Po przeczytaniu przygód Wilka postanowiłem podziękować za tak obszerny opis.
Układ punktów jest taki, że w tym rejonie Słowacji poza krajówkami prawie nie ma żadnych dróg, więc trzeba będzie dorobić wiele kilometrów szutrów i to nie łatwych szutrów na nizinach, a w górach.