W skrócie cały wyścig ustawiła pogoda, tak ekstremalnych warunków na ultra nigdy dotąd nie przerabiałem i już pewnie nie przerobię, bo w tradycyjnym sezonie (maj - wrzesień) trafić na coś takiego to ogromna rzadkość.
Napisałeś, że Ci przerzutki padły, to jak je zresuscytowałeś w punkcie kontrolnym?
Start wypadł bardzo okazale, najpierw rundka po ciekawym, jeszcze betonowym torze kolarskim (na wyjeździe z którego już ktoś złapał gumę!)
Jedynie wielkie oczy zrobiłem na próby uśnięcia za pomocą 200 ml gorzkiej żołądkowej. Ja po takiej ilości alkoholu raczej staję się bardziej rozgadany niż śpiący
Też pamiętam, że jednym z najbardziej zdumiewających zjawisk było to, jak Maciek wypruł na ostatnich 400 km
To JA to JA! Zanim dojechałem do decathlona po nową oponę złapałem kolejnego kapcia Świetna relacja. Przeniosłem się w czasie do tego stopnia, że w trakcie czytania palce zaczęły mi drętwieć
Znakomita relacja, czułem Twój ból Wilku i ten przejmujący chłód:-)
Gratuluję ukończenia, solidna dawka cierpienia Pamiętam jak się obudziłem wcześnie rano i sprawdziłem w telefonie sytuację na wyścigu. Słysząc co się dzieje za oknem, cieszyłem się wtedy, że nie zdecydowałem się na start.
A metabolity alkoholu też zdecydowanie nie pomagają we właściwej regeneracji i sen jest o wiele mniej wartościowy.
A to jakąś walniętą oponę miałeś na starcie? No i przez taką akcję to musiałeś jechać przez cały Wrocław w normalnym ruchu, myśmy mieli ulgowo.
ale generalnie ten termin w pierwszej połowie maja na RTP to fajna sprawa, to coś (podobnie jak w przypadku MPP) podnosi poprzeczkę trudności i powoduje, że jest to maraton innego typu niż te w klasycznym sezonie letnim czerwiec-sierpień
I zawody MTB (jakby szerokich opon nie wymyślono specjalnie na śnieg), ultra to samo - zobaczcie jaki byłby odrzut fajny, gdyby pierwszego dnia przeszła śnieżyca, i wszyscy ciągneliby za pługiem w rządku na jakimś krańcu świata
EDIT: A z tą eskortą to może był komfort, ale podejrzewam, że nie jechaliscie za szybko.
Poza tym spróbuj przejechać 200km w warunkach zimowych to zrozumiesz dlaczego nie robi się imprez na 500 czy 1000km. Na MPP temperatury pierwszej nocy spadły do 4-5 stopni i z powodu kontuzji poległa 1/3 startujących to ilu by zostało jakby trzeba jechać całość na mrozie i w okresie gdy noc ma 15-16h?