Autor Wątek: Race Through Poland  (Przeczytany 227580 razy)

Offline Mężczyzna poltugalczyk

  • Wiadomości: 292
  • Miasto: Kraków/Doha
  • Na forum od: 08.06.2011
    • Mój podcast o podróżach
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 00:33 »

Offline Mężczyzna poltugalczyk

  • Wiadomości: 292
  • Miasto: Kraków/Doha
  • Na forum od: 08.06.2011
    • Mój podcast o podróżach
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 00:52 »
Nie piszę, żartem Michale :)
Jasne, pisałem., tylko o tym, że jest to wybitnie wyeksponowany podjazd. Na RTP 2020 najbardziej.
To trochę tak jak nocka na Babiej Górze -piękna ale musi być dobrze zaplanowana -a na maratonie zegar i km tykają... :)

Offline Mężczyzna Johnny_n

  • Wiadomości: 699
  • Miasto: Bestwina
  • Na forum od: 09.05.2018
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 09:08 »
Patrząc na te zdjęcia, to się w ogóle zastanawiam czy jechać szosą...  ??? Ewentualnie założyć gravelowe opony, choć u mnie chyba wejdą max 25 szerokości. Trochę tych szutrów ma być, a widzę, że gdzieniegdzie można by nimi zrobić spory skrót. Chyba warto przemyśleć sprzęt, choć zaś męczyć się ponad 90% trasy na asfaltach z tego powodu na terenowych oponach? Nie wiem czy warto...

Z imprezy, która miała być mocnym rozpoczęciem sezonu, dla mnie będzie to raczej impreza nr 1. Chyba nieco ograniczę narty w zimie na rzecz przygotowań do RTP, aby wtedy forma była możliwie najlepsza. W tym roku podszedłem do tego na luzie i możliwe, że to była główna przyczyna kontuzji, niekoniecznie same warunki atmosferyczne. Będzie nietypowy sezon...  ;)
"Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to robi" - A.Einstein

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 14:31 »
Patrząc na te zdjęcia, to się w ogóle zastanawiam czy jechać szosą...  ??? Ewentualnie założyć gravelowe opony, choć u mnie chyba wejdą max 25 szerokości. Trochę tych szutrów ma być, a widzę, że gdzieniegdzie można by nimi zrobić spory skrót.

Właśnie to jest ten ból, ledwie kilkadziesiąt km z 1600km, a mogą załatwić na cacy, poprzecinać opony szosowe na takich nawierzchniach nie jest trudno, a i obręcz da się rozwalić. Żeby to były gładkie szutry, jakie się często trafiają na nizinach - to jeszcze ujdzie. Ale w górach to szutry najczęściej wyglądają tak jak na zdjęciach Marcela, czyli kupa kamyczków mniejszych i większych. Jazda tego szosówką nawet w dobrych warunkach jest mocno upierdliwa, a co dopiero jak będzie załamanie pogody o jakie w maju nietrudno. A podjazd na Kralovą to i bez szutru jest bardzo ciężki, koło 8% średniego nachylenia przy różnicy poziomów aż 1150m, jest i kilometr średnio 12%. To w zestawieniu z długim szutrowym odcinkiem oraz faktem że będzie w fazie wyścigu, gdy zawodnicy będą mieli blisko 1000km  w nogach - czyni tę górę niesamowicie wymagającą, bez wątpienia najtrudniejszą na tym maratonie.

I teraz wyobraźmy sobie parę stopni na plusie, padający deszcz i konieczność łatania dętek na podjeździe - i będzie bardzo wesoło ;)

Online Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 16:28 »
Jechałem to drzewiej z wilkiem i z aardem. Kamyczki były sypkie, chyba świeżo wysypane. Koło tonęło w nich jak w piasku.
Wcześniej jechałem to sam w połowie kwietnia. Pokonał mnie głęboki śnieg, gdzieś tak powyżej 1000 m n.p.m.


Offline Mężczyzna Rafał Górnik

  • Wiadomości: 108
  • Miasto: Ujsoły
  • Na forum od: 19.09.2016
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 17:02 »
Cytuj
gdy zawodnicy będą mieli blisko 1000km  w nogach
- mi wychodzi na Kralovą równo 870km, więc można by rzec, że na świeżości  :P Nawiasem mówiąc to Kralova będzie problemem ale bardziej bałbym się całego tego odcinka na Słowacji i tych wszystkich przełęczy jakie są do pokonania, żeby wrócić do Polski....

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 17:43 »
Cytuj
gdy zawodnicy będą mieli blisko 1000km  w nogach
- mi wychodzi na Kralovą równo 870km, więc można by rzec, że na świeżości  :P Nawiasem mówiąc to Kralova będzie problemem ale bardziej bałbym się całego tego odcinka na Słowacji i tych wszystkich przełęczy jakie są do pokonania, żeby wrócić do Polski....

Oczywiście, że ilość podjazdów tez będzie dawać popalić, ale Kralova to jest jednak podjazd z zupełnie innej ligi, to już jest góra klasy alpejskiej, nie dość że ogromne przewyższenie, to jeszcze z dużym nachyleniem i długim odcinkiem fatalnej nawierzchni, bo ten końcowy asfalt to faktycznie jest mocno dziurawy, więc cały podjazd jest po bardzo słabej nawierzchni.

Certovica to też jest długi podjazd, ale jednak nie z tej kategorii, sporo łatwiejszy. Zresztą zobaczymy jak to będzie z tą Kralova, bo jest nie taka mała szansa, że w połowie maja będzie tam leżeć śnieg i wtedy najpewniej ten odcinek zostanie skrócony lub podjazd w ogóle anulowany.

Offline Mężczyzna Johnny_n

  • Wiadomości: 699
  • Miasto: Bestwina
  • Na forum od: 09.05.2018
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 19:44 »
I teraz wyobraźmy sobie parę stopni na plusie, padający deszcz i konieczność łatania dętek na podjeździe - i będzie bardzo wesoło ;)

Na mliku trzeba jechać... ;) Żadnego kapcia nie złapałem odkąd tak jeżdżę. Przynajmniej na "snejka" nie ma szans.

Tak swoją drogą, gdzieś przeczytałem, że w Słowackich Tatrach nie wolno jeździć rowerem po zmroku - prawda to? Wie ktoś coś na ten temat?

Wiem też, że Słowacy zamykają wszystkie szlaki w Tatrach powyżej linii lasu na zimę. Czy przypadkiem do połowy maja nie będzie z tym problemu? Nie wiem do kiedy trwa ten zakaz i czy może dotyczyć też tej konkretenj góry, tj. Karlovej?
"Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to robi" - A.Einstein

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 20:26 »
Na mliku trzeba jechać... ;) Żadnego kapcia nie złapałem odkąd tak jeżdżę. Przynajmniej na "snejka" nie ma szans.

Mleko jest fajne, ale tylko do momentu aż nie przetniesz opony tak, że już dziury nie załata. Bo wtedy to zakładanie dętki to już katorga. A na kamyczkach spokojnie można oponę tak przedziurawić, że uszczelniacz nie pomoże.

Kiedyś na BBT tak uwierzyłem jakie to mleko cudowne i w efekcie jechałem 80km na obręczy, po tym jak szytkę przebiłem ;)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 20:28 »
mleko nie nadaje się do opon z wysokim ciśnieniem. Wywali się całe na zewnątrz zanim zastygnie w dziurze.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Johnny_n

  • Wiadomości: 699
  • Miasto: Bestwina
  • Na forum od: 09.05.2018
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 20:41 »
Mleko nie załatwi sprawy w 100%, ale w większości uniknie się zakładania dętki. Po za tym opony typowe do bez dętki maja nieco niższe ciśnienie - wystarczy 5 atmosfer (nawet przy 4 nie odczuwałem dyskomfortu, czy dobijania). Wtedy mleko radzi sobie bez problemu, zwłaszcza Gianta. Jak się mocniej przetnie oponę to i dętka nie pomoże, albo tylko na chwilę, zanim zostanie przyszczypnięta. Ale zgodzę się też, że oponę pod bez dętkę ciulowato się ściąga i zakłada, jeśli zajdzie taka konieczność. Zawsze coś za coś. ;)
"Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to robi" - A.Einstein

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
Odp: Race Through Poland
« 5 Lis 2019, 23:55 »
Kiedyś na BBT tak uwierzyłem jakie to mleko cudowne i w efekcie jechałem 80km na obręczy, po tym jak szytkę przebiłem ;)
A kto to mlekiem szytki zalewa?
Opony to rozumiem, jak nie zalepi to wkładam dętkę, ale szytkę? ::)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Race Through Poland
« 6 Lis 2019, 13:37 »
A kto to mlekiem szytki zalewa?
Prawie każdy kto używa szytek, a jak inaczej sobie wyobrażasz łatanie w nich dziur?

Offline Mężczyzna martink

  • Wiadomości: 721
  • Miasto: Starachowice
  • Na forum od: 29.01.2011
    • http://www.wyprawyrowerowemartink.blogspot.com/
Odp: Race Through Poland
« 6 Lis 2019, 14:48 »
mleko nie nadaje się do opon z wysokim ciśnieniem. Wywali się całe na zewnątrz zanim zastygnie w dziurze.
...hmm a mnie udało się na dziurawej oponie zalanej mlekiem przejechać MPP i to mimo że było nabite 7 atm ;) Fakt - dziura nie była wielka :)
A kto to mlekiem szytki zalewa?
Prawie każdy kto używa szytek, a jak inaczej sobie wyobrażasz łatanie w nich dziur?
Szkoły są różne. Ja nie wlewam prewencyjnie mleka do szytek właśnie dlatego by uniknąć ich poklejenia oraz potencjalnego przenikania mleka między warstwy. Mam również kiepskie doświadczenia jeśli chodzi o skuteczność takiej metody. Uszczelniacz spełnia natomiast swoją funkcję idealnie w momencie złapania gumy. Trzeba władować cały do środka i napompować - jest w stanie ogarnąć naprawdę duże przebicia.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Race Through Poland
« 6 Lis 2019, 15:54 »
Szkoły są różne. Ja nie wlewam prewencyjnie mleka do szytek właśnie dlatego by uniknąć ich poklejenia oraz potencjalnego przenikania mleka między warstwy. Mam również kiepskie doświadczenia jeśli chodzi o skuteczność takiej metody. Uszczelniacz spełnia natomiast swoją funkcję idealnie w momencie złapania gumy. Trzeba władować cały do środka i napompować - jest w stanie ogarnąć naprawdę duże przebicia.

Jeśli chodzi o czas wlania uszczelniacza - to też zrobiłem to już po złapaniu gumy. I mimo, że dziura nie była wielka, nie było w stanie tego uszczelnić.

Generalnie moje doświadczenia z uszczelniaczami na szosie były słabiutkie, tak jak opisywał Globalbus, nie były w stanie uszczelnić szytki, przy ciśnieniu 7-8 atmosfer po czasie wybijało skawalonego gluta na zewnątrz.

Nie wiem, może coś się teraz poprawiło w jakości uszczelniaczy, bo ja się z tym bawiłem z 5 lat temu, a takie specyfiki pewnie są ulepszane i poprawiane. Ale jak czytam czasem relacje z zachodnich ultra, gdzie więcej osób tego używa - to widzę bardzo rozmaite opinie w tym zakresie. Jedni wychwalają pod niebiosa, a inni miewali z tym wielkie problemy na trasie. Przykładowo zawodnik, który razem ze mną jechał TCR w 2016 przed wyścigiem był wielkim entuzjastą systemu bezdętkowego, po wyścigu z niego zrezygnował i na kolejne imprezy jechał z dętkami. Na trasie TCR miał z tym kupę przepraw, w obu kołach musiał zakładać dętki, na tym łapał kolejne gumy, tak mu uprzykrzyło to trasę, że wyścig skończył z kupionymi dwiema tradycyjnymi oponami, bo wymiana dętki w oponie bezdętkowej jest bardzo upierdliwa.

Osobiście nie widzę specjalnej potrzeby tego używania na szosie, mimo jazdy na stosunkowo lekkich oponach łapię może ze 2-3 kapcie rocznie, a i z bagażem sporo jeżdżę. Własnie przygoda z szytkami nauczyła mnie, że lepiej mieć może bardziej toporne rozwiązanie - ale łatwe do zrobienia na trasie. A system bezdętkowy jest fajny, tylko dopóki nie złapie się dziury, której uszczelniacz nie zatka, wtedy jest już masę syfnej i upierdliwej roboty, dużo więcej to czasu zajmie niż wymiana typowej dętki. I własnie na taką trasę jak będzie tutaj - po szutrach, gdzie ryzyko dziury, której uszczelniacz nie da rady jest większe niż normalnie to nie wiem czy to takie optymalne rozwiązanie.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum