Nie ma co narzekać na powrót z Piwnicznej, Velo Poprado daje radę na całej długości.
A mnie się podoba ta nowa moda, na wplatanie odcinków terenowych do długodystansowych wyścigów.
Czyli ten szlak na mapach zaznaczony jako EV11 istnieje w realu? To by rzeczywiście zmieniało sprawę. A orientujesz się w jakim on jest stanie? W takim przypadku o tyle byłoby to średnie - że przy takim ulokowaniu pierwszego i drugiego segmentu - to już nie ma specjalnego wyboru tras, prawie wszyscy pojadą tym samym odcinkiem.nia się w drogę mocno nieprzejezdną.
Aktualny stan realizacji EuroVelo 11 w dolinie Popradu i Aqua Velo do Krynicy:http://bit.ly/velomapsCzarne - gotowe ddr-y, szare - drogi publiczne.
Przejechałem taki kawałek i było ekstraklasa.https://www.strava.com/activities/4177444989Myślę, że wielu wariantów trasy na tym odcinku nie da się ułożyć, ale to jakbyś nie kombinował, prawie zawsze prawda w górach.
Tylko, że przy limicie czasu wymuszającym korzystanie z szos na 95% trasy
W końcu ile można jechać po asfalcie ...
Cytat: podjazdy w 8 Mar 2021, 10:11Tylko, że przy limicie czasu wymuszającym korzystanie z szos na 95% trasy W końcu ile można jechać po asfalcie ...
Każdy zawodnik ma ten sam limit czasu. Organizator, przy ustalaniu limitu czasu, zapewne uwzględnia charakter trasy, w szczególności wyznaczonych segmentów. Urozmaicenie trasy zawsze korzystnie wpływa na przebieg wyścigu, pojawiają się elementy ryzyka, pogoda zaczyna mieć wpływ, logistyka i sprzęt zyskują na znaczeniu, itp. Po prostu robi się ciekawiej. Więcej cech zawodnika wpływa na wynik - nie tylko "łyda" i twarda dupa. Nic dziwnego, że organizatorzy światowych wyścigów idą w tę stronę. W końcu ile można jechać po asfalcie ...
Na dodatek wpatrzony w Garmina... Ha, ha
Jestem przekonany, że jakby podać to pod głosowanie to dobre 80-90% startujących byłoby za trasą asfaltową, bo z kim nie gadam to wyklina takie pomysły. Bo tu się zgłaszają miłośnicy szosowej jazdy
Przejechałby sobie maraton, zobaczył jak to jest ze skasowanym tyłkiem po 800km w nogach pchać się w jakieś kamulce - to by mu to równie szybko przeszło
Jak mnie by nie odpowiadało, to bym po prostu się nie zgłaszał. "Głosowanie nogami", w odróżnieniu do "czczego gadania" to najskuteczniejsza forma głosowania.
Akurat dobrze wiem jak to jest po 800 km non-stop. Ale nie przeszkadza mi to zjechać z asfaltu.
BTW - Wilku, jako kibic, czuję się zaszczycony, że zawodnik poświęcił tyle tekstu w odpowiedzi na mój skromny komentarz.
Do tego cały system planowania trasy (w przypadku trasy tylko po Polsce jest to niezła rzeźba) wnosi sporo ciekawego, to cos zupełnie nowego na polskim gruncie.
Z tej perspektywy trasa po samej Polsce podoba mi się bardziej niż oryginał