Race Through Poland

[MaciekK]

Za tym przemawiają też twarde dane (...) nielogiczne byłoby (...) nie rozumiem jednego, czemu (...).

Błąd Twojego rozumowania polega na doszukiwaniu się sensu w przypadkowych działaniach.

Nic dodać nic ująć.

Czy było by zainteresowanie samymi trackerami jak kiedyś na IPWR? Trasa warta przejechania 

[PABLO]

Trasa warta przejechania

Czy jest gdzieś dostępna trasa (punkty kontrolne, segmenty obowiązkowe) w wersji okrojonej?

[byczys]

https://ridewithgps.com/organizations/4535-race-through-poland/routes?

Trasy "polish version"

[maciek70]

Być może współzawodnictwo ultra łapałoby się pod licencję PZKol? Organizatorzy masowych maratonów MTB już sondują rynek (np. BikeMaraton) - czy klienci są skłonni wyrobić sobie licencję. Sam proces wyrobienia jest szybki, tani i łatwy (koło 70zł/rok), ale potrzebne jest też ubezpieczenie NNW i OC, którego koszt jest dużo wyższy (prawdopodobnie 200+/rok)

O licencję może być trudno.
https://naszosie.pl/2021/03/17/pozar-serwerowni-we-francji-utracone-dane-pzkol/

[Wilk]

Błąd Twojego rozumowania polega na doszukiwaniu się sensu w przypadkowych działaniach.

Jakaś logika jest, całym naszym życiem społecznym kierują słupki zachorowań, a to jest sprawa zupełnie nie do przewidzenia. I obawiam się, że jak dojdziemy do odpowiednio wysokiego poziomu zajętości respiratorów (a już jest ok. 2/3) - to zafundują nam powtórkę z zeszłego roku. Natomiast o tyle logiki brakuje - że nie widać jakiegokolwiek związku owych ograniczeń z liczbą zachorowań, latem, gdy nie było żadnych ograniczeń covid mocno odpuścił.

Moim zdaniem Święta i długi weekend majowy są na straty, jeśli chodzi o noclegi i imprezy zorganizowane.

Niekoniecznie.
Dotychczasowa dynamika tej choroby pokazuje schemat typowo grypowy. Szczyt zachorowań jesienią i wiosną, a wraz z ociepleniem uspokojenie. Przecież w lato nie było ograniczeń i mimo tego covid mocno przyhamował. I jeśli się porządniej ociepli - to kto wie, może choroba znowu przyhamuje, choć tez nie ma żadnej gwarancji, że w tym roku będzie tak samo. Bo też trzeba wziąć pod uwagę, że w zeszłym roku to poziom wykrywalności, liczby testów - był nieporównywalny. Ten sam stan zachorowań z obecną znacznie skuteczniejszą diagnostyką dać nam może zupełnie inne liczby.

Poza tym na majówkę (szczególnie jeśli trafi się dobra pogoda) - będzie już mocne ciśnienie branży turystycznej, bo ludzie już mają powyżej uszu podporządkowywania się ograniczeniom, których jakichkolwiek skutków zupełnie nie widać. I tu upatruję pewnej szansy na RTP, bo to będzie tydzień po majówce.

[PABLO]

całym naszym życiem społecznym kierują słupki zachorowań

... raczej słupki poparcia dla partii politycznych.

ograniczeniom, których jakichkolwiek skutków zupełnie nie widać

No właśnie. Nie da się tu dostrzec żadnej logiki.

Chociaż, jedno wydaje się pewne, Orlenów i kościołów nie zamkną.

No, ale jest spora szansa, że 10 kwietnia będzie dniem poluzowania. (...) Można zrobić wyprawkę covid-19/21.

Bez przesady. Z punktu widzenia wyjazdów to na razie nie ma dotkliwych ograniczeń. Nawet lepiej, bo pociągi są luźniejsze i łatwiej o bilet na rower w ostatniej chwili. Mniej ludzi w popularnych miejscach itp. Tyle, że browar trzeba pić pod sklepem, zamiast w knajpie.

[Wilk]

... raczej słupki poparcia dla partii politycznych.

Właśnie w tej sytuacji wcale tego wpływu słupków nie widać, bo słupki po takich decyzjach tylko spadają. Dlatego nie zwalaj tego wszystkiego na polityków, bo IMO większy tu jest wpływ naukowców i wizji jakimi straszą polityków. To wg zaleceń naukowców są podejmowane takie decyzje.

A jednak stopień obłożenia łóżek szpitalnych i respiratorów przez pacjentów z covidem oraz liczba zgonów - to już są twarde dane. I mają duży wpływ na te decyzje, bo wygląda na to, że władza panicznie boi się sytuacji, gdy łóżek szpitalnych zabraknie, podejrzewam że tym ją mocno straszą naukowcy.

[MaciekK]

Dlatego nie zwalaj tego wszystkiego na polityków, bo IMO większy tu jest wpływ naukowców i wizji jakimi straszą polityków. To wg zaleceń naukowców są podejmowane takie decyzje.

Nie sądzę. W pierwszej fali kopiowali sąsiadów z południa, którzy to kopiowali kogoś kolejnego, w każdej następnej raczej losowe zmiany tzw. strategii co miesiąc. Nie słyszałem, żeby zapytali jakichś naukowców o opinię, niektórych nawet z hukiem zwolniono. Ba wielu naukowców apelowało o inne rozwiązania choćby w sprawie zamykania lasów czy siłowni, otwierania szkół czy galerii, likwidacji godzin seniora itp. To jest pozorowanie i nic więcej. Ba, jestem przekonany, że gdzieś tam u władzy jest jakiś bulimik lub anorektyk i jest to jedyny powód dla którego kościoły tak, ale już restauracje nie.

[PABLO]

Nie słyszałem, żeby zapytali jakichś naukowców o opinię, niektórych nawet z hukiem zwolniono.

Wicerzecznik PiS: nie zatrudniamy ekspertów, bo jak zatrudnialiśmy ekspertów to nie chcieli oni realizować naszego programu (https://twitter.com/bezprawnik/status/1303967275373015043)

"Z podobnym problemem mierzyliśmy się, kiedy sprawowaliśmy władzę w latach 2005-2007. Wtedy poszliśmy w kierunku bardzo eksperckim, właśnie otwartych konkursów jeśli chodzi o rady nadzorcze. Trafiali tam eksperci z rynku, trafiały osoby z tytułami naukowymi, z SGH, z innych uczelni. No i problem okazał się taki, że ich sposób myślenia o gospodarce, o zarządzaniu był zupełnie sprzeczny z tym, co Prawo i Sprawiedliwość ma w swoim programie."
(wicerzecznik PiS Radosław Fogiel)

https://bezprawnik.pl/mierni-ale-wierni

[Borafu]

Kwestia zamykania kościołów akurat jest prosta, wręcz oczywista.
Po prostu w ocenie decydentów byłaby to decyzja bardzo źle wpływająca na poparcie wyborców.
Bo my tu o epidemii a politycy jednak zawsze mają przede wszystkim słupki przed oczami.
Jedni się boją że im spadnie, drudzy liczą że spadnie tamtym, a tak dla tych jak i dla tamtych tlenu, respiratorów i lekarzy wystarczy.

[Wilk]

Nie sądzę. W pierwszej fali kopiowali sąsiadów z południa, którzy to kopiowali kogoś kolejnego, w każdej następnej raczej losowe zmiany tzw. strategii co miesiąc. Nie słyszałem, żeby zapytali jakichś naukowców o opinię, niektórych nawet z hukiem zwolniono. Ba wielu naukowców apelowało o inne rozwiązania choćby w sprawie zamykania lasów czy siłowni, otwierania szkół czy galerii, likwidacji godzin seniora itp. To jest pozorowanie i nic więcej. Ba, jestem przekonany, że gdzieś tam u władzy jest jakiś bulimik lub anorektyk i jest to jedyny powód dla którego kościoły tak, ale już restauracje nie.

Zeszły rok to wyglądało jednak inaczej, wtedy panika była totalna. A teraz jak słucham naukowców z Rady Medycznej przy premierze, jak słucham szefa doradców premiera ds. covid - profesora Horbana to mówią właściwie to samo co politycy. Podobnie profesor Simon, który jest antypisowski.

Zresztą to nie jest przecież tak, że to tylko u nas tak tylko wygląda. W większości Europy jest dokładnie to samo, a są kraje, gdzie sporo mocniej śrubę dokręcają, jak np. Włochy (gdzie wprowadzono twardy lockdown z zakazem wychodzenia z domu bez potrzeby aż do 6 kwietnia). W piłce nożnej np. zanosi, że może być z powodu ograniczeń duża afera, bo 31 marca Polska gra w eliminacjach mundialu z Anglią na Wembley. I nasi zawodnicy z kilku zagranicznych lig najpewniej nie będą grać ze względu na obowiązkową kwarantannę - już wiadomo, że Milik z ligi francuskiej nie zagra, a mocno zagrożony jest występ Lewandowskiego i Piątka z ligi niemieckiej.

I to dość dobrze pokazuje stopień paranoi, która opanowała całą Europę. Przecież sportowcy i całe sztaby drużyn są testowani bardzo często, żyją w swoistych bańkach, na zawodach są ludzie prześwietleni do białości (np. Małysz wspominał, że niektórzy już mają rany w nosach od ciągłego testowania) - a pomimo tego wymaga się od nich kwarantanny po wizycie w danym kraju.


Niestety ten kryzys dość dobrze pokazuje, że kraje demokratyczne sobie z tym zupełnie nie radzą. Nie ma takich odważnych, którzy są gotowi zmierzyć się z potężną nawałą medialną, tym nieustannym odliczaniem liczby chorych, zgonów, od tego zaczynają się wszystkie najważniejsze wiadomości czy w radiu czy w TV. To jest syndrom wojny wietnamskiej, którą USA przegrały nie militarnie - tylko przez media, które zaczęły epatować trumnami i wymusiły jej koniec. A w krajach niedemokratycznych media są kontrolowane, pewne informacje się mocno wycisza itd. I akurat w takiej sprawie to się okazuje lepszym rozwiązaniem.

[PABLO]

kraje demokratyczne sobie z tym zupełnie nie radzą
(...)
w krajach niedemokratycznych media są kontrolowane, pewne informacje się mocno wycisza itd. I akurat w takiej sprawie to się okazuje lepszym rozwiązaniem.

No i wyjaśniło się, po co chcą wyłączyć niezależne media w Polsce. Już niedługo - wystarczy śledzić to co się działo w Turcji, dzieje na Węgrzech i będzie działo u nas. A wtedy ... poradzimy sobie (przynajmniej medialnie) z każdą epidemią!

W piłce nożnej np. zanosi, że może być z powodu ograniczeń duża afera (...)

Duża afera to jest bezprawne i czynione na oślep zamykanie tysiącom ludzi możliwości zarobkowania.

"- Poza lockdownem nie zaproponowano niczego nowego, a to jest rozwiązanie, które, jak wiemy, jest tylko biernym oczekiwaniem na rozwój wypadków. To nie jest aktywne zwalczanie wirusa - powiedział dr Paweł Grzesiowski. W ten sposób ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19 skomentował decyzję rządu o wprowadzeniu obostrzeń na terenie całego kraju." (źródło)

[MaciekK]

W takiej dyskusji wszystkim się co najwyżej może zdawać. Prawda umarła dawno temu na tej wojnie, a władza pracuje usilnie i skutecznie nad pogłębieniem tego stanu. Nie mniej, obwinianie za wyniki rządzących jest jedynym poprawnym zachowaniem, bo oni tę władzę sprawują i nikt poza nimi nie ma narzędzi kreowania rzeczywistości. Jak się komuś nie podoba takie rozumowanie, to czas odejść z polityki. Ale przyznaję, że w tym wypadku ten obłęd dotyczy dokładnie wszystkich w Europie i większość tego co słyszę od ludzi z innych krajów to u nas może być dużo gorzej 

EDIT:
Aby zilustrować o co chodzo, poniżej autentyczne zdjęcie z wakacji w Kryspinowie koło Krakowa:

I tyle w kwestii, czy mecz piłki nożnej, wyścig rowerowy czy otware restauracje mają tu coś do rzeczy.

[Wilk]

No i wyjaśniło się, po co chcą wyłączyć niezależne media w Polsce. Już niedługo - wystarczy śledzić to co się działo w Turcji, dzieje na Węgrzech i będzie działo u nas. A wtedy ... poradzimy sobie (przynajmniej medialnie) z każdą epidemią!

Nie płyń.
Nie napisałem, że systemy niedemokratyczne są lepsze i należy je naśladować. Napisałem jedynie, że akurat w takiej sytuacji jak epidemia covid - sprawdzają się sporo lepiej, bo są znacznie mniej wrażliwe na presję medialną. A presja medialna w pewnych sprawach jest bardzo pożądana (np. ujawnianie rozmaitych afer i nieprawidłowości, walka z ciągotami władzy do dyktatury), w innych jest ogromnym minusem (sianie paniki, epatowanie krwią, trupami czy narzucanie swojej ideologii)

"- Poza lockdownem nie zaproponowano niczego nowego, a to jest rozwiązanie, które, jak wiemy, jest tylko biernym oczekiwaniem na rozwój wypadków. To nie jest aktywne zwalczanie wirusa - powiedział dr Paweł Grzesiowski. W ten sposób ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19 skomentował decyzję rządu o wprowadzeniu obostrzeń na terenie całego kraju." (źródło)

Pan Grzesiowski jak większość ekspertów - to zmienia zdanie jak chorągiewka.
Przestudiujmy jego wypowiedzi:
27.10.2020

To nie jest pierwszy i ostatni lockdown. Dopóki nie będzie szczepionki, jesteśmy skazani na pulsacyjne odmrażanie i zamrażanie życia społecznego, przy ciągłej kontroli liczby przypadków zakażeń oraz miejsc w szpitalach – uważa dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog, ekspert ds. COVID-19 Naczelnej Rady Lekarskiej.

https://pulsmedycyny.pl/dr-pawel-grzesiowski-bez-szczepionki-jestesmy-skazani-na-kolejny-lockdown-1006707
8.XI.2020

Być może kolejne, ubiegłotygodniowe ograniczenia nie były konieczne, bo efekty tych z 26 października jeszcze nie zaczęły być w pełni widoczne. Natomiast rozumiem rząd w tym sensie, że stara się za wszelką cenę ograniczyć naszą mobilność i kontakty międzyludzkie" – przyznał w rozmowie z PAP dr Paweł Grzesiowski – immunolog i ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds walki z Covid-19.

https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/polska/news-koronawirus-dr-grzesiowski-byc-moze-kolejne-ograniczenia-nie,nId,4842896


I teraz wrzucasz nam tekst, w którym nasz wielki ekspert się wymądrza krytykując rozwiązanie, które wcześniej sam zalecał? To jest właśnie ten problem, że nikt na świecie nie ma jakiegokolwiek sensownego rozwiązania tego problemu. Jest nadzieja w szczepionkach, ale czas dopiero pokaże, czy to będzie skuteczne.

Wczoraj byliśmy na trzecim miejscu w świecie pod względem liczby osób zmarłych na koronawirusa. Ktoś powie, że to tylko 453 trupy

I dlatego nic się w polityce walki z covid nie zmieni. Żadna władza nie powie, że jest bezradna, że podejmowała szereg błędnych decyzji. Zamiast tego będą cały czas pozorować, udawać, ze wiedzą co robią. Tak po prostu działa świat, nie tylko w tej sprawie.

[sinuche]

Ja jestem pesymistą, jeśli chodzi o otwarcie (w sensie poluzowanie obostrzeń) wiosną i latem.
W ubiegłym roku były wybory (podwójne, majowe Sasina, i letnie), i władza robła wszystko, by życie wyglądało normalnie.
W tym roku, tylkio spadające słupki (sondaży) mogą coś zmienić.